Pov. Nicole
Wstałam rano o 7, tak jak zwykle przed lekcjami, które miałam codziennie na 8. Poszłam odrazu do łazienki żeby szybko się ogarnąć i zrobić śniadanie dla mnie i Chloe. Po kilkunastu minutach wyszłam z łazienki pomalowana i ubrana. Postawiłam dziś na zwykłe dresy i czarny luźny crop top.
Gdy schodziłam do kuchni usłyszałam że Addison właśnie wstała. Ona zawsze wstaje 20 minut później a zawsze jest wyrobiona, pewnie dlatego że to ja robie nam zawsze jedzenie, jeśli akurat nie śpi u nas Zach lub ona u niego. Od momentu jak oboje zaangażowali się w ten związek na maxa, zdarza się że pod pretekstem nauki słyszę pół nocy różne dźwięki dochodzące z pokoju Chloe. Nie powiem, czasem idzie dostać szału, zwłaszcza gdy mam nadzieje że dwie rundy im starczą. Zawsze się zawiodę bo akurat, gdy już przysypiam zaczynam słyszeć odgłosy sugerujące trzecią najostrzejszą rundę. Czasami ja tak leżę i tego słucham to zaczynam myśleć nad tym, czy nie zgarnąć ze sobą jakiegoś napalonego chłopaka tylko po to żebym też mogła się wyluzować. W końcu ponad rok samemu też daje o sobie znaki.
-Hejka.
Z zamyśleń wyrwała mnie bohaterka moich myśli.
-No hej hej.
Odpowiedziałam i podałam jej talerz z jajecznicą. Usiadłyśmy przy stole i zaczęłyśmy jeść. Gdy tylko usłyszałam, że dziś zagości u nas Herron, zrezygnowałam z nocowania w domu i odrazu zaczęłam rozmyślać o tym gdzie mogłabym dziś spędzić noc. Może u Corbyna? Od jakiegoś czasu mam z nim na prawdę dobry kontakt, i wiem że na pewno przyjął by mnie na noc. Jednak jedna osoba nie pozwalała mi spytać o nocleg. Przeklęty Seavey, który musi mieszkać akurat z osobami z którymi najlepiej się dogaduję.
-A i Zachy po mnie przyjdzie więc dziś będziesz musiała iść sama.
Zdążyłam się przyzwyczaić do tego olewania. Jak nie samotna droga do szkoły, to samotny powrót. Wspólne wypady, które są odwoływane.
-Mhm.
Odpowiedziałam krótko bo nie miałam ochoty się kłócić. Zawsze jak szłam lub wracałam sama zaczepiał mnie Daniel i dodatkowo irytował psując mi jeszcze bardziej humor. Ta myśl, że jak zaraz wyjdę z domu i ten typ mnie zaczepi przyprawiała mnie o odruch wymiotny. Umyłam talerze i poszłam po torebkę wychodząc jak najszybciej z domu. Spojrzałam w telefon chcąc dowiedzieć się, która godzina. 7.35, nie jest tak źle. Daniel zawsze wychodzi o 7.45 więc dziś go nie spotkam, na pewno. Przeglądałam instagrama w drodze do szkoły, w pewnym momencie usłyszałam ten cholernie dobrze znany mi głos.
-Zaczekaj na mnie, kochanie.
Chłopak zaczął się śmiać bo wiedział doskonale jak nienawidziłam, gdy w ogóle się do mnie odzywał a co dopiero tak.
-Czego chcesz?
Odpowiedziałam nieźle wkurzona i szłam szybciej.
-Chcę spędzić miło drogę do szkoły.
Blondyn śmiał się chamsko widząc już moje poddenerwowanie.
-Czy ty mi musisz niszczyć każdy możliwy dzień?
-Tak, uwielbiam cie wkurwiać a ty dobrze o tym wiesz.
-Weź mnie nie drażnij Seavey tylko przyprowadź se do domu jakąś napaloną laskę i ją przeleć jak tak ci brakuje lasek.
-Ależ skąd, mi nie brakuje nikogo.
Ten typ denerwował mnie tak bardzo, że byłam wstanie go uderzyć ale nie chciałam robić sobie problemów, więc szłam po prostu do szkoły w ciszy.
-Chloe znów cie olała? Znowu poszła z Zachem? Zach dziś u was śpi, znowu będziesz wysłuchiwała że twoja przyjaciółka ma lepsze życie od ciebie.
W tamtym momencie chłopak mnie tak zirytował, że niekontrolowanie dostał z liścia po czym przyśpieszyłam kroku wchodząc do szkoły.
-Pożałujesz Johnson!
Pokazałam mu środkowy palec na odchodne i poszłam pod salę.Pov. Daniel
Gdy Nicole uderzyła mnie w twarz zrozumiałem, jaki jest jej słaby punkt. Wszystko kręciło się wokół związków, seksu i czasu dla drugiej osoby. Znałem tą dziewczynę dosyć dobrze z widzenia no i sąsiedztwa. Fakt, jest na prawdę ładna i ma zadziorny charakter, a mnie to tylko podkręca. Wiem, że nie ma chłopaka od dłuższego czasu, co też może doprowadzać ją do takiego stanu. Sam kręciłem z połową szkoły, nie robiłem nikomu nadziei, bo wszyscy wiedzą jaki jestem. Nie ukrywam, denerwuje Nicole od dłuższego czasu, dlatego, że spodobała mi się ze względu na swój unikalny charakter. Nasze sprzeczki były jedynym rodzajem rozmowy jakie się między nami pojawiały. Cała szkoła wiedziała jakie są między nami relacje, nikt nie wiedział że ta zadziorna, szkolna, jak ją nazywają, suka mi się podoba. Jedyna osoba, która sama się tego domyśliła to Jonah. Niby Zach jest moim najlepszym przyjacielem ale jednak Chloe też go zobowiązuje przez co nie mamy tyle czasu co kiedyś. Oczywiście, porozmawiałbym z Nicole, gdyby tylko między nami była lepsza relacja, wolę się z nią sprzeczać i móc chociaż chwilę na nią popatrzeć, niż zjebać wszystko do końca.
Wszedłem do szkoły obserwowany przez każdego, dziś wszyscy obserwatorzy dzielili się na trzy grupy. Pierwsza, lasku które po prostu mnie uwielbiały. Druga, ludzie którzy widzieli lub już usłyszeli jak dostałem w twarz od największej suki w szkole. Trzecia, ludzie którzy prawdopodobnie właśnie widzą ten czerwony ślad na moim poliku.
Zmierzyłem wszystkich wzrokiem i automatycznie, każdy zapomniał o tym co miało miejsce przed chwilą. Kierowałem się do łazienki, kiedy usłyszałem jakieś dziwne dźwięki za ścianą. Wychyliłem się lekko z ciekawości i to co zobaczyłem odrazu dało mi ostro do myślenia. Nicole się całowała, ale dlaczego z nim?..• • •
Hej, jak wam się podoba taka część? Postaram się coś codziennie wrzucić❤️
CZYTASZ
Forbidden Love
FanfictionDaniel Seavey-najlepszy chłopak w szkole, dziewczyny za nim szaleją, Nicole Johnson- szkolna diva wraz z jej przyjaciółką Zupełne przeciwieństwa znane z nienawiści wobec siebie. Czy może wyniknąć z tego coś więcej niż mijające się spojrzenia na ko...