💔Przykre słowa💔

154 12 1
                                    

Obudziłam się moment po 7 i przejrzałam w lustrze. Wyglądałam dobrze, więc nie obyło się bez zdjęcia na ig.

milena.stine.official

Miłego dnia kochani!❤️ Szykuję dla was pewną niespodziankę związaną z moim wyglądem, ale to później 😘

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

Miłego dnia kochani!❤️ Szykuję dla was pewną niespodziankę związaną z moim wyglądem, ale to później 😘

Liked by marcusgunnarsen, stine.queen and 1 946 037 anothers

marcusgunnarsen: szalejesz😘

stine.queen: już się nie mogę doczekać😍piękna nawet o poranku💝

milenka.fanpage: urocza buźka😘

czech_mistey: słodka🔥

lisa.priv: chyba zwrócę śniadanie 😒

Oczywiście nie obyło się bez hejtu LeLi, ale do tego da się przywyknąć. Poszłam do łazienki, aby zająć się poranną toaletą. Zajęło mi to jakieś 15 minut i byłam gotowa. Znów jadę do stolicy. Muszę poświęcić dwie godziny mojego cennego czasu na dokończenie tej bajki, a następne trzy na nagranie choć kawałka nowej piosenki. Ubrałam się w:

I zeszłam do kuchni, gdzie zjadłam płatki z mlekiem

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

I zeszłam do kuchni, gdzie zjadłam płatki z mlekiem. Następnie wypuściłam Devil'a na ogród i sama za nim popędziłam. Wygłupialiśmy się do momentu, gdy mama się obudziła przez głośne szczekanie pupila. Wróciłam z czworonogiem do środka i usiadłam na kanapie. Przeglądałam media społecznościowe, a mama w tym czasie się ubierała. Po jakimś czasie wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do Oslo. Do studia przyjechałam jak zawsze z kawą. Czekałam na tych kretynów, bo chciałam jak najszybciej wrócić do domu. W sumie znudziło mi się czekanie na nich, więc zaczęłam bez nich. Podeszłam do mikrofonu i zaczęłam czytać tekst mojej postaci z bajki. Byłam w połowie całej mojej pracy, gdy pojawili się bracia. Dokończyłam moje zajęcie i usiadłam wygodnie w fotelu. Nie mogłam pojechać do Sony bez nich, skoro podjęliśmy "współpracę". Zajęłam się słuchaniem muzyki i przeglądaniem Instagrama. Cholernie mi się tam nudziło, bo oczywiście państwo Gunnarsen musiało zrobić sobie przerwę. W pewnym momencie po prostu nie wytrzymałam i rzuciłam tekstem:

- Może się tak raczycie pospieszyć? Przypominam, że musimy jeszcze jechać do Sony na trzy godziny, a nie puszczą nas szybciej, jak nie skończymy, a ja nie zamierzam siedzieć tam do późnych godzin nocnych tylko dlatego, że wy się spóźniliście.

- Każdy się może spóźnić- odparł Tinus. 

- Super, ale wydaje mi się, że wy specjalnie to przeciągacie!

- To mój brat, a nie ja.

- Trudno.

Wsłuchałam się w ulubioną piosenkę i udawałam, że mnie oni nie odchodzą, ale najchętniej wsadziłabym im motorki do dupy, aby szybciej to skończyli. Pisałam ze znajomymi, zdążyłam zrobić gówno burzę, skończyłam kawę, napisałam dwa rozdziały książki, obeszłam cały budynek dobra 10 razy, a oni co? Nadal "pracują"!  Spojrzałam na zegarek w telefonie.

Ja pierdole! Jest 15.30, a my nadal tu! Przecież przy dobrych lotach, to za pół godziny wracałabym ze stolicy do domu! Za jakie kurwa grzechy?!

Po chwili zauważyłam, że bliźniacy podają rękę tamtemu panu. Wyszli z pomieszczenia, a Mac rzekł:

- Zbieraj się, jedziemy do restauracji na obiad, a później do Sony.

Nie chętnie wsiadłam do auta, bo miałam wielką ochotę rozruszać trochę motorek. Po jakimś czasie dojechaliśmy na miejsce i zamówiliśmy jakieś włoskie żarcie. Spędziliśmy tam prawie godzinę i wyruszyliśmy do Sony. Wspięliśmy się na to zasrane trzecie piętro i przywitaliśmy się z Team'ami. Udaliśmy się do odpowiedniego pomieszczenia i rozpoczęliśmy pracę. W połowie czasu, zrobiliśmy małą przerwę. Tin poszedł na dół po coś słodkiego, a ja zostałam z Maciem. 

- Nadal jesteś na nas zła?- zaczął.

- Nie widać?!- Byłam u kresu spokoju.

- W sumie ty jesteś na nas zła od dnia, w którym sprowadziłaś się do Trofors. O co chodzi?

- Po prostu was nie lubię. Mam do tego prawo, a poza tym nie jesteście postem na fb. Nie wszyscy muszą was lubić. Jesteście irytującymi dupkami, którzy robią wszystko dla kasy! Jesteście zarozumiałymi "sławami", które obleciały każdą laskę ze szkoły!

- Tu się mylisz! Nie jesteśmy tacy! Wierzysz plotkom, ale my nie możemy zmienić twoich myśli- Marcus był smutny (?!)- Może jeszcze najlepiej byłoby, gdybyśmy w ogóle przestali istnieć?!

- Wiesz, tu się akurat z tobą zgodzę!

Usiadłam na kanapie i czkałam, aż raczy się pojawić młodszy z chłopaków. Po chwili zaczęliśmy dalej pracować, ale już w innej atmosferze. Miałam to gdzieś. Skończyliśmy po 20 i szybko weszłam do auta. Na miejscu przywitałam się z psiakiem i poszłam do łazienki, aby wykonać wieczorną rutynę. Później popędziłam do siebie, wzięłam laptopa i odpaliłam Netflix'a. Po piątym odcinku ulubionego serialu, zasnęłam.

Pov. Marcus

Ojć... zabolało. Te słowa nie należały do przyjemnych. Mamy przestać istnieć? Tak też zrobimy. Gdy tylko zjawił się mój bliźniak, powiedziałem mu i razem postanowiliśmy coś mądrego. Do zakończenia pracy, nie odezwaliśmy się ani słowem. Po zakończeniu, widziałem, jak w miarę zadowolona Mila, biegnie do samochodu. Tin i ja powoli zeszliśmy po schodach, weszliśmy do auta i pojechaliśmy. W domu przywitałem się z siostrą i Tico. Ze zgorszoną miną udałem się do siebie. Usiadłem tam na łóżku i miałem już zamiar napisać do Stine, ale postanowiłem odpuścić, gdy tylko przypomniały mi się jej słowa. Powoli udałem się do łazienki i wziąłem szybki prysznic. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że droczę się z nią nie dlatego, że jej nie lubię, ale przeciwnie. Polubiłem ją. Jest fajna i miałem nadzieję na niezłą współpracę, a nawet miłe wspomnienia, ale jak widać tak nie będzie. Po powrocie położyłem się w łóżku i jeszcze długo myślałem o zaistniałej sytuacji. Próbowałem znaleźć sposób, aby mnie polubiła, ale tak się chyba nie da. Zasnąłem smutny.

Sławna Znajomość/ Marcus GunnarsenOnde histórias criam vida. Descubra agora