I oczy nie pamiętały radości.
I twarz nie wiedziała już jak utrzymać uśmiech.
Na ekranie pojawił się film, gdzie widniała dziewczyna, której nie znał. Postać zaczęła się śmiać, a następnie zaczęła wykrzykiwać coś szybko z podekscytowaniem : „ Allie ! Allie ! Alice ! Wstawaj śpiochu ! Zgadnij jaki mamy dzisiaj dzień... ! Tak, dzisiaj Twoja cudowna siostra wraca z Los Angeles i wreszcie się zobaczymy ! Nie masz pojęcia jak za Tobą tęskniłam . Mama przyjedzie dzisiaj po mnie na lotnisko, a następnie pojedziemy razem na ogromne zakupy. Czekaj na nas pod galerią. Pamiętaj, że bardzo Cię kocham, Alice ! Buźka młoda !".
Filmik się skończył, a twarz nastolatki pod maską obojętności wyrażała ból.
- To była moja starsza siostra Mary. Tą wiadomość video dostałam od niej nieco ponad miesiąc temu. Miała wrócić ze studiów , a mama miała ją tylko odebrać z lotniska. Ja miałam tylko iść pod galerię i czekać. Każdy miał tylko wykonać zwykłą czynność. Więc poszłam. I czekałam. Czekałam godzinę, potem pięć godzin, a potem zrobiło się ciemno. A ja czekałam. Siedem godzin. Dziesięć godzin. Zero telefonów. Tak, jakby o mnie zapomniały, ale doskonale wiedziałam, że tak nie było. Około dziewiątej rano następnego dnia dostałam telefon. Zginęły w wypadku samochodowym wracając z lotniska. - przerwała na chwilę, ale postanowiła mówić dalej. - To była ostatnia wiadomość od Mary.
- Tak mi przykro. - chłopak był naprawdę tym poruszony.
- Nie chcę, żeby było Ci przykro. Wiesz, moja mama i siostra były dla mnie wszystkim i nie mam nikogo innego oprócz nich. Dlatego kiedy tylko dowiedziałam się, że zabiorą mnie do ośrodka, ponieważ nie mam skończonych 18 lat, postanowiłam uciec. Jak widać trafiłam do swojej krainy czarów, jak na Alice przystało. - wysiliła się na żałosny uśmiech.
- Pomogę Ci.
- Przykro mi Michael, ale nie możesz mi pomóc. Naprawdę mi przykro.
Uciekaj Alice.
Uciekaj przed życiem.
Uciekaj przed szczęściem.
Po prostu.
I tak na zawsze.