17

298 14 1
                                    


   Po oporządzeniu konia ruszyłam do pokoju by się przebrać. Dzisiaj miałam poznać matkę Severusa. Mocno się stresowałam choć Snape zapewniał, że nie mam czym. Słyszałam sporo historii na jej temat i w większej mierze były one mało pozytywne. Westchnęłam, przez Syriusza zaczęła mnie głowa boleć. Wzięłam pierwszą lepszą sukienkę z szafy. Weszłam do łazienki i odkręciłam kran. Po chwili zaczęłam się relaksować w wannie. Zamknęłam oczy w nadziei, że tępe pulsowanie opuści moją głowę. Kiedy powoli usypiałam, usłyszałam pukanie do drzwi. Prychnęłam pod nosem, wychodząc z wanny. Wytarłam się i ubrałam szlafrok, bicie do drzwi nie ustawało.

- Idę! Kogo tak niesie?! - zapytałam związując mocniej pasek.

   Otworzyłam drzwi na oścież i zobaczyłam uśmiechniętego Severusa. Zlustrował mnie całą, a jedynie wywróciłam oczami. Zamknęłam mu drzwi przed nosem by móc się ubrać w coś co nie łamie etykiety. Kiedy miałam na sobie długą niebieską suknię z lekko rozkloszowanym dołem, otworzyłam ponownie drzwi wpuszczając Severusa do środka. Wchodząc do środka z ciekawością zaczął rozglądać się po pomieszczeniu, po chwili usiadł na stołku przy mojej toaletce. Odwróciłam się do dużego lustra i czarami zaczęłam wiązać włosy. Po chwili na głowie miałam niebanalnego warkocza, a na twarzy delikatny makijaż. Zerknęłam na odbicie chłopaka, który cały czas mi się przyglądał.

- Po co przyszedłeś? - zapytałam próbując zamaskować uśmiech.

- Moja matka już przyjechała. - powiedział podchodząc do mnie.

- Zostawiłeś ją samą w sali wejściowej?

- Nie, twoja mama ją zabrała do jadalni na śniadanie. Zaczęły nawijać, jak katarynki.

Przytulił się do moich pleców. W lustrze patrzyła na nas dwójka młodych, zakochanych w sobie po uszy ludzi. Przynajmniej tak myślałam, chłopak nigdy mi nie powiedział co do mnie czuje.

- Stresuję się - odparłam ubierając kolczyki.

- Niepotrzebnie. Mama ma ciężki charakter i jej sposób porozumiewania się ze światem jest specyficzny. Jednak polubi cię jestem tego bardziej niż pewny.

- Zapniesz mi? - spytałam podając mu naszyjnik.

  Odsunął mój warkocz by móc bez problemu zapiąć łańcuszek. Chwilę się z nim mocował, kiedy mu się udało złożył pocałunek na mojej szyi. Zadrżałam i odwróciłam się w jego stronę. Stanęłam na palcach by lekko go pocałować. Gdy zamierzał go pogłębić, odsunęłam się i zaczęłam ciągnąć go w stronę drzwi.

- Pani Snape nie może dłużej czekać. - powiedziałam.

***

    Weszliśmy do jadalni lekko zarumienieni i zdyszeni. Całą drogę ścigaliśmy się, kolejny „genialny" pomysł chłopaka. Śniadanie powoli dobiegało końca, goście, którzy zostali na noc po balu w całości opuścili już salę. Byłam zadowolona z tego faktu, nie wiedziałam jak zareaguje Severus gdyby Black powiedział kilka słów za dużo. Przy stole siedzieli moi rodzice i pani Snape. Kobieta miała długie czarne włosy oraz ciemne, hipnotyzujące oczy, takie same miał jej syn. Ubrana była w kruczoczarną szatę zapiętą po samą szyję.

- Dzień dobry! Przepraszamy za tą zwłokę. - powiedziałam zwracając na nas uwagę.

- Matko to moja ukochana, Kalipso ròs Dearg. - odparł chłopak, gdy stanęliśmy obok jego matki.

Kobieta zaczęła mi się przyglądać badawczo. Po chwili z wyraźną niechęcią wyciągnęła w moją stronę dłoń, niepewnie ją uścisnęłam.

WybórOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz