188 19 4
                                    

24 Listopad 2015

-Uciekłeś ze szkoły, wcześniej byłeś już na tym złapany, a na dodatek byłeś dawniej oskarżany o udział w bijatykach i licznych kradzieżach. Masz coś do dodania? -spytał się niebieskowłosy mężczyzna patrząc z nad teczki, z której czytał kartotekę Chińczyka.

-Ta, zapomniałeś o wybiciu szyby w sklepie -dodał Sicheng patrząc na prokuratora z odrazą.

-Chodziło mi bardziej czy masz coś na swoją obronę.

-Nie, ale powiem ci, że moglibyście popracować nad wystrojem wnętrza, bo jest naprawdę przytłaczające -brunet teatralnie rozejrzał się po małej sali, która jedyne co w sobie miała to czarny plastikowy stół i trzy krzesła do zestawu. Sala była biała oraz nie miała okien. Niebieskowłosy westchnął.

-Zdajesz sobie sprawę, że za swoje przewinienia będziesz musiał przenieść się do domu jakiegoś prokuratora i żyć pod jego nadzorem, dopóki nie ukończysz dwudziestego pierwszego roku życia?* -tym razem Dong westchnął.

-Cóż gorzej być już nie może. To z kim mam teraz mieszkać i być jego zabawką? -Yuta chrząknął.

-Zabawką? Co chcesz przez to powiedzieć? -spytał się prokurator.

-A czym innym? Będę musiał się ładnie uśmiechać i możliwe, że dawać się jakiemuś staremu dziadowi by pisał że sprawuję się świetnie i cudownie.

-Cóż, nie mam pojęcia skąd masz tą opinię jednak zapewniam cię, że nie na tym polega mieszanie z prokuratorem. Będzie to polegać na-

-Ta, nie obchodzi mnie to i tak będę musiał z tym dziadem mieszkać -przerwał mu.

-Skoro w takim razie nie mass żadnych pytań, ani zastrzeżeń to uważam, że możemy się rozejść -powiedział spokojnie Yuta. -Do widzenia -pożegnał się i wstał by zostawić bruneta samego w pomieszczeniu.

###

-Jego prokurator ma mu pomagać, a nie wpędzić w kolejne traumy. Nie zgadzam się na to by on u mnie mieszkał -dziesiątka osób kłóciła się między sobą na temat, kto będzie się zajmować dobrze znanym i wyjątkowo problematycznym chłopakiem.

Większość chciała by to Japończyk się nim zajął, w końcu to on się z nim rozliczał na początku. Jednak ten zwinnie argumentował dlaczego on nie powienien być opiekunem.

-Nie może tak być! Ty się nim zajmujesz, ty będziesz z nim mieszkać! -krzyknął otyły mężczyzna w okularach.

-Właśnie! -poparła go reszta.

-Ale ja wam mówię, że moje mieszkanie nie nadaje się do zamieszkania przez inną osobę -tłumaczył im spokojnie Yuta.

-Jedyne co tam się nie nadaje to twoje nastawienie, Nakamoto -powiedziała mu niska kobieta z kręconymi, rudymi włosami. -Słyszałam zresztą, że twój współlokator się wyniósł. To oznacza, że masz nawet dla tego chłopca wolny pokój.

-Ale... No dobra wezmę go do siebie. Ale nie zdziwcie się jak będzie miał po tym traumę do końca życia -powiedział niebieskowłosy ponuro.

He is Psychometric | YuWin | Zawieszone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz