十一

146 17 6
                                    


5 Grudnia 2015

Mężczyzna o niebieskich włosach zbudził się nagle ze snu. Obudził go hałas, który rozległ się w kuchni. Za oknem słońce powoli wschodziło we mgle.

Yuta zaniepokojony, że twórcą dźwięku mógł być włamywacz, szybko wstał z łóżka i poszedł zwartym krokiem do kuchni. Widok, który tam zastał niezwykle go zadziwił.

Ujrzał bowiem Sichenga, całego w mące, który zszokowany siedział na podłodze. Obok niego leżała metalowa miska, a na stole leżały jajka, które całe szczęście były w całości.

-Sicheng co ty robisz? -spytał się Nakamoto.

-Przepraszam. Chciałem tylko upiec nam naleśniki na śniadanie -wymamrotał zawstydzony chłopak. Prokurator parsknął śmiechem widząc zażenowanie na twarzy bruneta.

-W sumie skoro i tak nie śpię to mogę ci pomóc.

-Nie, nie trzeba, dam sobie radę -zapewniał Dong. Yuta spojrzał sceptycznie na Chińczyka całego w mące, a on poczuł jak zaczynają go palić policzki.

-Zapewniam cię, że chętnie ci pomogę -powiedział niebieskowłosy.

-No dobra -Sicheng westchnął. -Skoro nalegasz -chłopak mimo, że udawał rozdrażnionego to Japończyk bezproblemowo dostrzegł ulgę w spojrzeniu swojego podopiecznego.

-No to wstawaj. Posprzątamy ten bałagan i zrobimy naleśniki -niebieskowłosy wyciągnął rękę do niższego i pomógł mu wstać. Otrzepał go lekko z mąki, a brunet lekko westchnął.

-Sam potrafię to zrobić.

-Tak samo jak potrafisz gotować? -Dong znowu poczuł jak się czerwieni. -No już pomóż mi w sprzątaniu.

-Yuta... A może najpierw zrobimy naleśniki, a potem dopiero tu posprzątamy? Głodny jestem -poprosił Chińczyk, a Yuta spojrzał na bałagan z obrzydzeniem, ale odetchnął po chwili.

-Jasne.

-O to super! -ucieszył się chłopak. -Tylko trzeba trochę ją usunąć z głównej części kuchni i możemy zaczynać -Sicheng zagarnął mąkę stopą pod szafki, a prokurator patrzył na to sceptycznie, ale ostatecznie nic nie powiedział.

-Weź glinianą miskę. Jest w szafce po lewej -powiedział sam poszedł po produkty do przepisu, które znajdowały się w lodówce

###

Słodki zapach naleśników wylatywał z uchylonego okna należącego do mieszkania Yuty. Ciepła para jak wata cukrowa w letnie sobotnie popołudnie, która wyrywała się pod wpływem wiatru z rąk dziecka, tak ta wylatywała obłokami na zewnątrz.

Niebieskowłosy siedział przy stole naprzeciwko młodszego chłopaka.

-Smacznego -powiedział i wziął swoje sztućce w dłonie.

-Smacznego -odpowiedział chłopak i zaczął zajadać się swoją porcją naleśników z syropem klonowym.

-Smaczne nam to wyszło -oznajmił z pełną buzią brunet. Niebieskowłosy pokiwał głową na zgodę.

Zjedli resztę śniadania w przyjemnej ciszy. Po skończeniu niebieskowłosy odłożył swoje sztućce na talerz i czekał aż Sicheng też skończy. Po chwili Dong wytarł swoje dłonie w serwetkę i spojrzał na mężczyznę, który się w niego wpatrywał z wyczekiwaniem.

-W pracy postanowiłem poszperać sobie trochę o twojej przypadłości. Co ciekawe nie znalazłem niczego co by było podobne do tego.

-Świetnie -mruknął sarkastycznie Chińczyk.

He is Psychometric | YuWin | Zawieszone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz