[T/I] P.O.V
Siedziałam w pokoju i rozmyślałam. Dziś halloween i zamierzałam oczywiście zgromadzić troszkę cukierków. Moim jedynym problemem było, za co mam się przebrać? Rozglądałam się po pokoju szukając odpowiednich materiałów. Nic. Postanowiłam więc wyjść z domu i popytać innych, jakie mają plany.Tuż po wyjściu spotkałam Hinatę. Wyglądała na zamyśloną, więc pstryknęłam ją w ramię. Podskoczyła i zaczęła się mocno rumienić.
- Co jest Hina-chan? - dziewczyna spojrzała na mnie zawstydzona.
- Myślałam sobie za co się przebrać.
- Widzisz jaki przypadek? Ja też! Może pójdziemy razem?
- J-jasne.
- A za co chcesz się przebrać? - Hyuga zaczęła tylko kręcić głową i rumienić się jeszcze bardziej, wiec uznałam, że nie ma sensu jej pytać.
Wybiegliśmy z gmachu Hyuga i postanowiłyśmy udać się do krawca. Otwieraniu drzwi, towarzyszył miły grzechot. Przywitaliśmy się z właścicielką i zaczęłyśmy przeglądać produkty.
- Za co dokładnie chcecie się przebrać dziewczynki? - odwróciłam się w stronę pucołowate starszej kobiety. Na jej pytanie Hinata spaliła buraka. O co jej chodzi?
- Ja właśnie nie mam pojęć-cia hehe.. - podrapałam się nerwowo po karku. - Może mi coś pani poleci?
- Pomyślmy.. - kobietka wstała i podeszła do najbliższego stojaka. - Ile masz lat dziecino?
- No cóż.. - zawahałam się. A co gdyby tak troszeczkę nagiąć prawdę? - Czternaście. - moja kuzynka spojrzała na mnie zdziwiona, ale zdusiłam jej uwagę.
- No to może to? - zaproponowała, wskazując na jeden z wieszaków. Był to fioletowo-pomarańczowy strój czarownicy, składający się z długich pończoch, krótkiej sukienki i kapelusza z kokardą na głowę. Kurczę no ładny jest! (zdjęcie na dole ).- Oc-czywiść-cie! Jest piękny, ile kosztuje? - sprzedawczyni spojrzała na metkę i podała cenę. Nie wydawała się zbyt wygórowana, więc postanowiłam kupić strój. Wygrzebałam z kieszeni daną kwotę i podałam kasjerce. Ta jednak uśmiechnęła się i wydała mi resztę. - Ale ja dałam równa kwotę!
- Dla takich pięknych młodych dam, 50% zniżki! Ale polećcie mój sklep znajomym. - szepnęła puszczając oczko. Pokiwałam głową z szerokim uśmiechem i podbiegłam do mojej towarzyszki wyprawy. Podczas kiedy ekspedientka pakowała mój strój, ja zagadnęła Hinatę.
- Znalazłaś już coś dla siebie? - zaprzeczenie. - A wiesz chociaż co chcesz znaleść? - pokiwała głową. - Co takiego? Czym chcesz być na Halloween, nē?
- J-ja, chcę b-być.. - i wyszeptała coś tak cicho, że nie mogłam jej dosłyszeć.
- Powtórzysz, bo nie dosłyszałam?
- Ch-chmurką! - wyszeptała i ukryła zarumienioną twarz w rękawie.
- Ojoj jakie to kawaii, Hina-chan! Zaraz coś załatwimy! - podbiegłam znów do kobiety i wyszeptałam jej coś na ucho. Ona gorliwie przytaknęła i umknęła na zaplecze. Wróciła z przeuroczym strojem czarodziejki, całym pokrytym chmurkami i gwiazdkami. Mam nadzieję, że go założy! (Zdjęcie na dole V)Wyszczerzona podałam Hyudze strój i pokazałam w stronę przymierzalni. Uśmiechnęła się do mnie lekko i pobiegła do kabiny. Chwilę później wyszła cała rozanielona i przytuliła mnie.
- Jest idealny. - szepnęła mi do ucha. Widziałam, że ją uszczęśliwiłam.
Wybiegłyśmy ze sklepu z naszymi nabytkami, krzycząc do wszystkich po drodze, żeby wstąpili do sklepu starszej pani. Gdy zrobiło się ciemno przebrałyśmy się i wyszłyśmy na łowy. Chciałam po drodze wziąć Neji'ego, ale po pierwsze; pewnie uznałby, że to zbyt dziecinne, a po drugie; ostatnio Hinata i Neji się nie dogadują. Na początku moja kuzynka bała się pukać do drzwi i prosić o cukierki, ale się przyzwyczaiła. Kiedy całe roześmiane dotarłyśmy do kolejnych drzwi, otworzył nam.. Naruto. Gdy tylko Hinata go spostrzegła, spaliła buraka i schowała się za mną.
- Cukierek albo psikus! - krzyknęłam i wyciągnęłam koszyczek w stronę osłupiałego blondyna.
- Ee co? - podrapał się po karku. - A jakie macie psikusy?
- Kurczę.. musiałeś pytać? - odwróciłam się w stronę czarnowłosej. - Jakie mamy psikusy, Hina-chan? - dziewczyna wzruszyła ramionami. - To nie wiemy! - Uzumaki zaśmiał się i wrócił na chwilę do środka. Wrócił z dwoma opakowaniami ramenu do mikrofalówki. Uniosłam jedna brew i przyjęłam od niego zupkę.
- Może mógłbym chodzić z wami?! - chłopak nagle się podjarał.
- Jasne! - uścisk kuzynki na moich plecach, jeszcze się zacieśnił. - Masz jakieś przebranie? - chłopak wszedł znów do środka i wrócił z pomarańczowym zwitkiem w ręku. - To twój strój? - pokiwał głową i rozpostarł coś, co okazało się przesłodką piżamą lisa. - Zakładaj to teraz!
Resztę halloween zdołałam zebrać wiele moich przyjaciół, wszyscy stanęliśmy na dachu Akademii i zaczęliśmy drzeć się ,,Wesołego Halloween!".
————————————————————————
Taka mała przerwa z okazji Halloween. Wesołego halloween tak btw! Ja byłam chmurką, więc uznałam, że ktoś w opowiadaniu tez musi xD. Dostałam frytki z KFC i sos czosnkowy z dominium. 👌 niezapomniane chwile!🌻Netsuki🌻
PS. Miałam na sobie puchówkę mojego taty, więc kiedy zaczęłam biec w stronę jakichś dzieci, one zaczęły uciekać z krzykiem :,). Ah jestem teraz znana na Saskiej Kępie, jako pedofil🌝
CZYTASZ
In your dreams~ [Naruto various x reader] {PL}
FanfictionOgólnie nie jest to moja najlepsza książka, według mnie aż ocieka cringem, ale ponieważ ktoś to czyta, postaram się kontynuować książkę uwu ~Padłam na zimny chodnik, rozdzierając przy okazji moją białą sukienkę. Słyszałam krzyki i czułam drapiący bó...