two

112 10 3
                                    


                — Harry! Posunąłeś się za daleko! — Obudził mnie wściekły głos Liama. Kilka razy mrugnąłem, a kiedy już się rozbudziłem, przełknąłem ślinę. Rozumiałem irytację przyjaciela. — Zniszczyłeś mój mieszkanie! Popatrz na ten bałagan!

Rozejrzałem się i skuliłem, bo pomieszczenie wyglądało, jakby była tu wojna.

Niemal wszędzie były puste butelki oraz puszki po piwie. Tylko po ulubionym piwie Nialla, oczywiście. Wczoraj trochę za dużo wypiłem. Po podłodze walały się również dwa puste kartony po pizzy, papierki po cukierkach i puste opakowania chipsów. Kwiaty były w całym mieszkaniu tak samo, jak zdjęcia mnie i Nialla. Popatrzyłem na Liama z gryzącym mnie poczuciem winy. Zawstydzony spuściłem wzrok.

— Przepraszam.

Bolało mnie gardło i głowa. Wstałem z kanapy, natychmiast zaczynając sprzątać ten bałagan. Pokój wydawał się reprezentować mnie w tamtym momencie — zniszczony i przepełniony Niallem. Liam ciężko westchnął i zaczął mi pomagać sprzątać swoje mieszkanie. Podniósł butelki oraz puszki.

— Nie musisz mi pomagać, to mój bałagan — wymamrotałem, ostrożnie podnosząc zdjęcia moje i Nialla, wkładając je z powrotem do kopert.

— Cóż, pozwoliłem ci tu zostać. Mogę winić tylko siebie — powiedział, a następnie poszedł do kuchni.

Ponownie rozejrzałem się po pokoju i zmarszczyłem brwi. Czy to tak chcę spędzić resztę życia? Być w związku z piękną, cudowną dziewczyną, ale uciekać i ukrywać się, kiedy tylko będę mógł? To żałosne. Patrzenie na to, co zrobiłem z tym pokojem, bo moja pierwsza miłość mnie zostawiła, uświadomiło mi, że nie mogę tak dalej żyć. To musi się skończyć.

Kiedy Liam ponownie wszedł do salonu, zebrałem już wszystkie zdjęcia, a także włożyłem je do kopert oraz pudełek. Chłopak zaczął wkładać butelki i puszki do plastikowej torb, dzięki czemu pokój zaczynał wyglądać trochę lepiej. Podniosłem wszystkie śmieci z podłogi i kartony po pizzy, zabierając je wszystkie do kuchni.

Gdy już wyrzuciłem śmieci, oparłem głowę o szafkę i opuściłem głową. Łzy wypełniły moje oczy, a ja poczułem się bardzo słaby. Czułem się żałośnie. Jęknąłem i pozwoliłem kilku łzom spłynąć po moich policzkach, chyba nigdy nie przestanę przez to płakać. Magazyn moich łez nigdy się nie skończy.

— Harry... — odezwał się cicho Liam, a po chwili usłyszałem dźwięk jego kroków. Ból mnie przepełnił, więc zaszlochałem. — Harry, chodź tutaj.

Delikatnie położył dłoń na moim ramieniu. Instynktownie się odwróciłem i posłałem mu spojrzenie. Ukryłem twarz w załamaniu jego szyi, zaczynając głośno płakać. Wbiłem palce w jego skórę, próbując pozwolić mu mnie pocieszyć.

W trakcie mojego związku z Niallem Liam został jego dobrym przyjacielem i naprawdę się do siebie przywiązali. Byli ze sobą bardzo blisko, a Louis, najlepszy przyjaciel Nialla, stał się moim dobrym kolegą. Cała nasza czwórka często się spotykała.

Kiedy Niall mnie zostawił, Louis został z nim, a Liam został przy wrażliwym i delikatnym mnie. Niall i Louis dorastali razem tak samo, jak ja i Liam. Payne był moją ostoją przez ostatnie trzy lata. Jednak nie mogłem powiedzieć mu wszystkiego.

Zacząłem szlochać i oddychać nierówno, kiedy przyjaciel delikatnie gładził moje plecy. Nie mogłem powstrzymać łez wywołanych przez ból fizyczny. Czułem ból przez to, że Niall mnie zostawił, falujący po całym moim ciele. Całe moje ciało słabło w ramionach Liama.

— Chodź, Harry. Zabiorę cię do sypialni. Nie jesteś w stanie wrócić do domu.

Jego słowa sprawiły, że zacząłem myśleć o mieszkaniu, które kiedyś dzieliłem z Niallem. To było jak wyzwanie, bym zaczął płakać jeszcze bardziej. Umięśnione ramiona podniosły moje wątłe ciało i zaczęły wyprowadzać mnie z kuchni. Płakałem tak mocno, że nie mogłem oddychać.

ANOTHER LOVE ━ NARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz