four

84 7 0
                                    


                Ciężkie westchnięcie wydostało się spomiędzy moich warg, kiedy wbijałem wzrok w sufit. Nadine leżała spokojnie obok mnie. Jej oddech był miarowy, dzięki czemu wiedziałem, że śpi. Odwróciłem głowę w bok i wziąłem telefon, odblokowując go. Komórka natychmiast rozjaśniła się, ukazując moje zdjęcie z dziewczyną. Cyfry wskazywały, że była czwarta trzydzieści rano.

Ponownie westchnąłem i usiadłem na łóżku. Ubrany tylko w bieliznę wyszedłem z sypialni, ruszając do kuchni. Czułem ciężar spoczywający na mojej klatce piersiowej, kiedy przeczesywałem włosy dłońmi. Wziąłem drżący oddech, a w moich oczach zaczęły gromadzić się łzy.

— Nie mogę tego zrobić — wyszeptałem. Moje usta były suche, ale oczy wręcz przeciwnie. Wydawało mi się, że moje serce może przestać bić w każdej chwili, a ja chciałem jedynie krzyczeć.

Po moim policzku spłynęła łza, a z ust uszedł szloch. Zanim się zorientowałem, znowu chciało mi się płakać. Już nie wiem, co mam robić. Wszystko, co robię to płacz, płacz i płacz. Chcę być silniejszy. Chcę być szczęśliwy.

Moje serce biło mocno w piersi, kiedy usiadłem na podłodze, wciąż płacząc. Nie byłem w stanie myśleć o niczym innym niż to, jak było kiedyś. Jak byliśmy razem. Był mój, a ja jego. Tak było. Och, tak bardzo za nim tęsknię. Sposób, w jaki jego ramię mnie obejmowało i jak się wtedy śmiał. Jak zawsze szeptał mi do ucha i zawsze upewniał się, że zasnę przed nim, by był tego pewny. Jak zawsze upewniał się, czy wszystko ze mną w porządku i jak zawsze wiedziałem, że bardzo mnie kocha.

Nie mogłem nic poradzić na to, że moje myśli zaczęły wędrować do miejsca, w którym zdecydowanie nie powinny być. Co zrobiłem źle? Co takiego zrobiłem, że mnie zostawił? Dlaczego nagle przestałem mu wystarczać?

Te myśli doprowadzały mnie do szaleństwa. Ale nie potrafiłem ich powstrzymać. Ciągle zastanawiałem się, co mogłem zrobić inaczej. Co mogłem zrobić, by uniknąć tej katastrofy.

Ale jestem tutaj i straciłem prawie każdego, kto coś dla mnie znaczył. Wszyscy ważni dla mnie ludzie byli związani z Niallem, więc straciłem wszystko, co kochałem. Poza Liamem i moją rodziną. Chociaż byłem przekonany, że Liam przez większość czasu miał mnie dość. I nie byłem w stanie wystarczająco mu za to podziękować.

— Harry? — Usłyszałem cichy głos. Dobiegł do mnie również odgłos jej stóp poruszających się po podłodze. — Co się dzieje?

Jej głos wręcz przesiąkał zmartwieniem. Nigdy w życiu nie chciałem przestać płakać aż tak bardzo. Jak mam jej to wytłumaczyć? Jestem w pieprzonej rozsypce. Przecież nie mogę zamieść tego pod dywan.

Łzy nadal spływały po moich policzkach, kiedy ciągnąłem za włosy i byłem w stanie wychrypieć tylko jedno słowo.

— Liam. — Stan mojego głosu był okropny. Imię, które wypowiedziałem, było ledwo słyszalne.

— Zadzwonię do niego, Har. Już do niego dzwonię — powiedziała i usłyszałem, jak wraca do sypialni, zapewne idąc po telefon. Niedługo później do moich uszu dotarła również jej rozmowa z moim przyjacielem. Jednak wydawała się dość krótka i zakończona dość gwałtownie.

Jej stopy tupały o podłogę, gdy wróciła do mnie. Mój płacz trochę złagodniał przez moje wyczerpanie. Nie mając siły się utrzymać, upadłem na podłogę i zamknąłem oczy.

Nadine była przy mnie i słyszałem jej westchnienie. Usłyszałem również, że usiadła obok mnie. Moje przeczucie zostało potwierdzone, gdy uniosła moją głowę, by oprzeć ją o swoje kolana. Przeczesywała palcami moje włosy i zaczęła się nimi bawić. Nuciła pod nosem i gdyby nie to, że jej zachowanie przypominało mi Nialla, na pewno uspokoiłbym się na tyle, iż zasnąłbym na jej kolanach. Zamiast tego sprawiła, że nadal płakałem. Szloch wstrząsnął moim ciałem. Czułem się taki bezbronny.

ANOTHER LOVE ━ NARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz