seven

65 7 0
                                    


                Po wypiciu piwa, a może dwóch lub trzech, moje zdenerwowanie zniknęło i zacząłem rozglądać się za Liamem na parkiecie. Ciała poruszały się wszędzie dookoła mnie, a pary niemalże uprawiały seks po kątach. Wywróciłem oczami. Czy mogli być jeszcze bardziej zdesperowani?

— Harry! — Usłyszałem znajomy głos, a gdy się odwróciłem, zobaczyłem, jak Liam idzie w moim kierunku. Na moje usta wpłynął szeroki uśmiech i przytuliłem go w połowie drogi.

— Witaj, kochany Liamie — wybełkotałem i przyłożyłem moje wilgotne usta do jego policzka. Zaśmiał się i pokręcił głową.

— Witaj, przystojny Harry — zażartował. Uśmiechnąłem się i zacząłem tańczyć.

Byliśmy na parkiecie przez prawie godzinę, jak najgłośniej wykrzykując słowa piosenek. Ta noc była świetna, bo w końcu poczułem się szczęśliwy i jakby wszystko miało się zmienić.

Gdy zaczęło mi się chcieć pić, przeprosiłem Liama i wróciłem do baru. Barman posłał mi uśmiech.

— Więcej alkoholu? — zapytał, a w jego głosie dało się wyczuć uśmiech. Jego brązowe włosy były kręcone, ale krótkie, więc odstawały we wszystkie kierunki. Pewnie miał dzisiaj dzień złej fryzury.

— Nie, poproszę wodę — odparłem i posłałem mu leniwy uśmiech.

— Jasne. — Puścił mi oczko, a moje policzki zamieniły się w ciemnoczerwone plamy. Czy on naprawdę ze mną flirtował? A może zachowywał się tak przy wszystkich klientach?

Nie mogłem się nad tym dłużej zastanawiać, bo nagle ktoś na mnie wpadł. Wywróciłem oczami i odwróciłem się, by spojrzeć na prawdopodobnie jakiegoś pijanego dupka, jednak ujrzałem kogoś, kto był mi aż zbyt znajomy.

Kogoś, kogo nie widziałem od trzech lat, bo to było dla niego „za dużo". Odwrócił się, by na mnie patrzeć, ale ja jedynie pusto się w niego wgapiałem. Jego twarz była zaledwie kilka centymetrów od mojej.

— Wybacz — powiedział, na co zmarszczyłem brwi. Myślałem, że będzie miał choć na tyle przyzwoitości, by zapytać, jak się mam. Jak tam życie. Co teraz robię.

Ale nie. Nic. Tylko „wybacz".

— Niall? — powiedziałem, ale to zabrzmiało bardziej jak pytanie.

— Znam cię? — spytał, a wszystkie mięśnie mojej twarzy opadły. Co do kurwy on robi? Czy on próbuje złamać moje serce jeszcze bardziej? Zaczęła budować się we mnie wściekłość, bo było dobre, bo naprawdę nie chciałbym zacząć przed nim płakać.

— Kurwa, czy ty sobie żartujesz? — syknąłem. Naprawdę nie chciałem być ostry ani wredny, ale to naprawdę mnie zdenerwowało. Jak mógł w ogóle zadać takie cholernie głupie pytanie? Kurwa, oczywiście, że mnie zna.

Niall wzdrygnął się, a jego twarz pobladła.

— Uch, ja... Przepraszam. Wydajesz się znajomy. Trochę. Może mamy wspólnych przyjaciół czy coś? Byliśmy razem na imprezie? — pytał, a moje dłonie zacisnęły się w pięści.

— Kurwa, jesteś strasznym idiotą! — krzyknąłem, następnie odchodząc. Nawet nie byłem zainteresowany zamówioną wcześniej wodą.

Wściekle wróciłem na parkiet, gdzie zostawiłem Liama. Kiedy go zobaczyłem, nie był sam. Obok niego stał chłopak z natapirowanymi włosami, a Liam wydawał się zszokowany jego widokiem.

Jednak ja byłem zbyt wściekły, więc po prostu szybko do nich podszedłem i uderzyłem Louisa w tył głowy. Głośno jęknął i złapał się za potylicę.

ANOTHER LOVE ━ NARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz