She needs my protection

873 61 25
                                    

Isis

Po rozmowie z Setem czułam się wybrakowana. Wiedziałam, że prędzej czy później bogowie będą chcieli, abym zdecydowała, z kim chcę być, ale nie byłam na to gotowa.

Moje serce było rozdzielone na pół. Jeszcze niewielką część zostawiłam u Apopisa, ale nasza relacja nie była miłością. Mimo tego, że na łożu śmierci wyznałam mu miłość, nie kochałam go. Owszem, szanowałam tego boga i lubiłam go za to, że nie potraktował mnie jako swojej zakładniczki, ale nie kochałam go.

Siedziałam na tarasie, patrząc się w głąb Duat. Dusze wciąż tu cierpiały. Od mojej ostatniej wizyty w pałacu Seta wiele się nie zmieniło. Oprócz tego, że poszczególne poziomy Duat nie były już przypisane tylko konkretnym grupom umarłych. Teraz dusze się mieszały, więc ból był dla nich jeszcze większy.

Byłam sama. Anubis chciał wyjść ze mną, ale poprosiłam go, aby przyszedł później. Musiałam pobyć sama, aby wszystko sobie uporządkować.

Czułam się źle. Wiedziałam, że gdybym nigdy się tu nie pojawiła, nie sprawiłabym bogom tyle zawodu. Byłam dla nich problemem. Chciałam się usunąć, ale wiedziałam, że nie mogłam tego zrobić. Fizycznie nie było takiej możliwości.

Byłam rozdarta. Część mojego serca lgnęła do Seta, a część do Anubisa. Wiedziałam, że bogowie oczekiwali ode mnie decyzji. Szkoda, że nie mogłam stać się jedną ze zwyczajnych dusz tkwiących w królestwie lub Duat. Wolałabym być jedną z nich niż znajdować się w obecnej sytuacji.

Usłyszałam za sobą kroki. Nie odwracałam się.

Poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Zamknęłam oczy.

Ręka boga delikatnie pogładziła moją skórę. Uśmiechnęłam się.

- Nie wiem, co robić, Anubisie.

Bóg mumifikacji westchnął ciężko. Okrążył krzesło, na którym siedziałam i ukucnął przede mną. Spojrzał mi się w oczy. Chwycił mnie za rękę i przyciągnął ją do ust, aby złożyć na mojej skórze pocałunek.

- Zrób to, co podpowiada ci serce - odparł, wzruszając ramionami.

- Gdyby to było takie łatwe...

- Posłuchaj mnie, Isis - powiedział. Brunet odwrócił wzrok w bok, jakby nie był w stanie patrzeć mi w oczy. - Cokolwiek postanowisz, uszanujemy to. Razem z Setem zawarliśmy rozejm, aby ciebie uratować. Nie czuj się jednak zobowiązana do bycia z nim albo ze mną. Pomyśl, kogo w głębi serca kochasz najbardziej. Z kim chciałabyś spędzić resztę istnienia. Kto powoduje, że czujesz się szczęśliwa.

Chciałam odpowiedzieć "Oczywiście, że ty". Nie mogłam jednak tak łatwo tego załatwić.

- Wciąż nie rozumiem, dlaczego wybraliście mnie - wyznałam, chwytając chłopaka za obie ręce. Czułam, jak z jego ciała promieniowało przyjemne i wręcz obezwładniające ciepło.

- To Ozyrys ciebie wybrał, skarbie. On chciał, abyś została moją żoną. Po śmierci obdarował cię mocami jednoczenia. Pragnął, aby nasze małżeństwo było silne i niezniszczalne. Chciał, żebyśmy zaprowadzili pokój pomiędzy tymi dwiema krainami. Ja mogłem być tylko szczęśliwy, gdy się o tym dowiedziałem. Wiesz przecież, że obserwowałem cię od lat.

Coś we mnie drgnęło.

Anubis był pierwszym mężczyzną, w którym się zakochałam z wzajemnością. Nikt nigdy nie sprawił, że poczułam się tak ważna i kochana. Gdy byłam przy nim, czułam się tak, jakbym mogła zrobić wszystko.

Set mnie niszczył. Chciał tylko moich mocy. Pragnął nieskończonej władzy, a ja byłam zwyczajnym pionkiem w jego grze. Dopiero później zaczął coś do mnie czuć.

After Death - AnubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz