Seduce me

926 56 35
                                    

Isis

Wiedziałam, że to będzie trudne, ale nie sądziłam, że aż tak.

Gdy wróciliśmy z Setem do salonu, spojrzenia wszystkich skupiły się na nas. Przebiegłam wzrokiem po wszystkich, aż trafiłam na Anubisa. Bóg uśmiechnął się do mnie ciepło, jakby chciał dodać mi otuchy. Byłam mu wdzięczna, że był ze mną w tak trudnej chwili, ale z tym musiałam poradzić sobie sama.

- Wiedzcie proszę, że jest to dla mnie bardzo trudne - zaczęłam, wzdychając. Wbiłam wzrok w podłogę, niezdolna patrzeć na moich przyjaciół. Wystarczyło mi to, że obok stał Set. - Postanowiłam wrócić z Anubisem do królestwa. Nie bądźcie na mnie źli. Uwierzcie, że jest to najgorsza decyzja, jaką przyszło mi podjąć. Nie mogłam jednak postąpić inaczej. Kocham obu bogów całym swoim sercem, ale wybieram Anubisa. Przepraszam, jeśli się na mnie zawiedliście.

W pokoju zapanowała cisza. Zacisnęłam powieki, starając się powstrzymać napływające do oczu łzy.

Bałam się, że tego nie zaakceptują. Obawiałam się, że nie zrozumieją.

Zależało mi na pożegnaniu się w godny sposób, a nie w kłótni.

- Nie masz za co przepraszać, Isis.

Podniosłam głowę w górę. Na całe szczęście jeszcze nie zdążyłam się rozpłakać.

Spojrzałam się na Sobka, który siedział na kanapie obok Horusa. W czasie kiedy rozmawiałam z Setem, musiał odłożyć gdzieś księgę, bo jej nie widziałam.

Krokodyli bóg uśmiechnął się do mnie przyjaźnie. Sobek był moim przyjacielem i wsparciem w wielu trudnych chwilach. Nie chciałam sobie nawet wyobrażać, co by się ze mną stało u Seta, gdybym nie poznała Sobka.

- Ja w pełni szanuję i rozumiem twoją decyzję. Absolutnie się na ciebie nie gniewam.

Posłałam przyjacielowi uśmiech. Spojrzałam się na pozostałych, którzy również nie wyglądali na zagniewanych.

Nie chodziło mi jednak najbardziej o nich. W tym wszystkim najmocniej raniłam Seta. Kochałam go bardzo mocno i byłam mu wdzięczna za pomoc, jaką mi ofiarował. Pamiętałam, dlaczego mnie porwał. Pamiętałam nasze wspólne początki. Pamiętałam rozpacz, łzy, niemoc i gniew. To wszystko jednak było odległym wspomnieniem, które nic nie znaczyło. Pokochałam Seta i nie chciałam zostawiać go samego w Duat, ale nie mogłam nic począć.

Spojrzałam się na Horusa, Amona-Ra i Necho. Wszyscy patrzyli się na mnie ze zrozumieniem.

Odwróciłam się przodem do Seta. Wzięłam głęboki wdech i chwyciłam boga za ręce. Spojrzałam się w jego czerwone oczy, w których widziałam krzywdę i cierpienie. Nie chciałam dłużej tego ciągnąć.

- Bardzo ci dziękuję. Za wszystko.

Te słowa wystarczyły. Przytuliłam się do boga, wciągając jego zapach. Wiedziałam, że to był nasz koniec. Bolesny koniec, który kiedyś musiał nadejść.

- To ja ci dziękuję - wyszeptał Set, całując mnie w czubek głowy.

Oderwaliśmy się od siebie. Brunet pogładził mnie wierzchem dłoni po policzku. Uśmiechnął się smutno, po czym spuścił wzrok i odszedł w tył.

Nie powiedział nic więcej. Rozumiałam, że musiał zostać sam. Nie chciał patrzeć, jak odchodzę. Ja też nie chciałam widzieć jego twarzy wykrzywionej bólem, gdy miał patrzeć, jak znikam.

- Byłaś bardzo dzielna, kochanie.

Anubis otoczył mnie ramionami i pozwolił, abym schowała się w jego objęciach. Ten chłopak wiedział, kiedy potrzebowałam samotności. Czuł moje emocje. Wiedział, jak bardzo było mi przykro i jak byłam przerażona. Chciał ulżyć mi w bólu, przesyłając impulsy ciepła do mojego ciała. Nie zdały się na wiele, ale zdusiłam w sobie łzy i spojrzałam mu się w oczy.

After Death - AnubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz