*25*

2.1K 135 30
                                    

LUKA

Zbudził mnie okropny ból szyi w miejscu złączenie. Szybko się poderwałem biegnąc  do łazienki. Stanęłam przed lustrem bez ubrań ponieważ tak owy się obudziłem. Gdy tylko zobaczyłem moją szyję pisnąłem. Udało się moje oznaczenie zostało przecięte. Czyli oficjalnie Damien nie jest już moim partnerem!

Cały czas myślałam jak to jest , że najpierw moja Omega twierdzi że to Damien jest moim przeznaczonym, a potem kompletnie obcymi facet? Jak będę miał czas to przejdę się do lekarza spytać o to ,a teraz ważniejsza kwestia co za biednemu człowiekowi przytrafiło się uratować tak beznadziejną Omegę.

Z tego co zdążyłem się zorientować wujka jeszcze nie było w domu tak samo jak Andy'ego. A więc jestem tylko ja i on , no może w ewentualnej sytuacji ona to też jest możliwe! I tak jak cholernie byłem ciekawy kim jest ten biedny człek , niemalże  biegnąc w stronę salonu. Jeszcze szybszym tempem z niego wybiegłem ,gdy zauważyłam kto leży na kanapie. Błagam kurwa zabijajcie mnie! To nie mogło się stać! Ale się stało. Jak do tego mogło dojść! Dość to ja mogłem od samego jego zapachu. Cholera co ja mam powiedzieć jak ja mu w oczy spojrzę! Albo nie jak on mi w oczy spojrzę! Czemu jestem taką cholerną porażką życiową!

- Co się tu wydzierasz z samego rana?

- J-ja..to... głośno?

- No przecież mówię ,że się drzesz od rana.

- ee t-tak już nie będę to,to J-ja może już p-pójdę do siebie.

- Wiesz co jakiś dziwny jesteś dzisiaj?

- ...ja dziwny n-nie skąd! Ja już pójdę!

Wbiegłem szybko po schodach zamykając się na swoim strychu. Cholera nie mogę mu powiedzieć. Skoro sam jeszcze nie zajarzył, kurna jeśli mu to powiem zniszcze mu życie. Uspokój się on tego nie pamięta i ty po prostu też zapomnij! Tylko co on robił tak wcześnie w domu?

Andy

Młody od rana zachowywał się dziwnie i okej może być trochę na mnie wściekły w ostatnim czasie go bardzo zlałem. Ale to nie moja wina, że zwątpiłem w niego ,naprawdę przez chwilę myślałem ,że to on zabił moją mamę. Jednak kiedy okazało się ,że to nie on naprawdę poczułam się znacznie lepiej. Chciałem go przeprosić za to jak go potraktowałem pomimo tego, że mówił o swojej niewinności ,a ja mu nie wierzyłem. Odciąłem się od niego zostawiając go samego sobie. No czego teraz trochę żałuję, ale czasu cofnąć niestety nie można. Wczoraj gdy wróciłem zmęczony do domu obiecałem sobie ,że dziś rano z nim porozmawiam o tym co się wydarzyło po śmierci matki, jednak po dzisiejszym poranku nie jestem pewna czy z nim porozmawiam tak łatwo skoro mnie unika.

- Hej synek kiedy wróciłeś?

Nawet nie zauważyłam kiedy mój ojciec pojawił się w domu. Odwróciłem się przodem do niego jednak widok który zastałem sprawił  że byłam naprawdę na niego wkurzony. No wypił! Od śmierci mamy tylko piję i piję. A dobrze wie ,że ma z tym problem!

- Ojciec znowu wracasz do domu pijany ,chyba już rozmawialiśmy na ten temat powiedziałeś ,że już więcej tego nie zrobisz!

- Nie wypiłem aż tak dużo a potem co ja miałem zrobić skoro musiałem opuścić dom no nie widziałem innego wyjścia i no i no wyszłem no z tym ze Stanem na chwilę i jednego, nieważne interesuj się mi powiedz lepiej czy gówniarz już już się ogarnął i nie mo jego kochasia jusz w domu!

- Jesteś pijany w trzy dupy i nic nie rozumiem z tego co bełkoczesz. Jaki kochaś? Co?

- Wczoraj przyszedł ten no białym tym fartuszku przyszedł i do tego gówniarza coś tam że nie wiem gorączkę że chcę mu przynieść gorączkę i i ma naz nie być w domu bo bo bo bo nie wiem kurde no coś bełkota u na temat że będzie miał gorączkę i ma nas nie być w domu .No więc wyszedłem więc się pytam czy nie ma już tego z kim się tam bzykał ten pedał nie?

- Po pierwsze to proszę nie wyzywaj go. A po drugie uaką gorączkę wczoraj wieczorem wróciłem do domu i nikogo w domu nie zastałem?

- Szyli przenieśli imprezę gdzie indziej niż w domu ale to dobrze że że że przenieśli Bo i ja nie Nie trawię takiego pedalstwa pod moim dachem i w sumie bardzo dobrze że nie ma w domu go bo inaczej No nie jestem pewien czy przeżyłbym to spokojnie bo nie jestem spokojnym człowiekiem jeżeli w grę wchodzi ten mały jebany skurwiel który zabił moją żonę a teraz jeszcze włamał się pod mój dach i będzie sobie pedałów sprowadzał ruchali bo ma jakieś problemy z jeszcze problemu nie ma i moim domu nie ma siedzen ja.

- Zejdź mi z oczu jak wytrzeźwiejesz to porozmawiamy!

Siedziałem sobie spokojnie w kuchni przy stole robiąc herbatę gdy nagle w mojej głowie pojawiły się wspomnienia przez który kubek wylądował na ziemi roztrzaskując się. Zamiast zająć się kubkiem, skupiłem się bardziej nad myślami które coraz szybciej napływały do mojej głowy a wspomnienia powracały w zaskakująco szybkim tempie. Pizostawiając mnie samego w osłupieniu.

Trochę czasu zajęło mi aby znowu powrócić do rzeczywistości. Nie zwlekając długą ruszyłem w stronę strychu wiedząc, że muszę sobie z kimś porozmawiać. Gotowało się we mnie byłem wkurwiony ,a z drugiej strony mnie był mój wewnętrzny Alfa który namyśl spotkania Omegi niemalże we mnie wył.

Nie bawiłem się w grzeczności ,żadne płukania, pytania czy mogę ,po prostu wlazłem do jego pokoju na chama. Podchodząc, choć bardziej ujął bym to rzucając się na niego. Jedną ręką przytrzymałem  nadgarstki nad jego głową. Natomiast drugą ująłem jego podbródek który delikatnie przekręciłem w prawą stronę. Robiąc sobie lepszy dostęp do jego szyj  na której znalazłem to co było w moich wspomnieniach. Więc to prawda on należy do mnie  teraz jest już mój. I co ja mam z nią zrobić?

- ...m-możesz się mnie p-pozbyć.

Cholera powiedziałam to głośno, czemu zawsze kiedy jestem wkurzony nigdy na co mnie panuje. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam w jego oczy. Znajdował się w nich strach i bezradność oraz s-smutek?

- N-naprawde pozbądź się mnie będziesz miał mniej problemów. Nie będę miał tobie tego za złe ,że mnie zostawisz, ja to rozumiem byłeś pod wpływem chwili. Ja też tego nie pamiętam.

- Oj zamknij się już! Czasu nie cofniesz a trzeba brać odpowiedzialność za swoją głupotę.

- J-ja...

- Od teraz życie się zmieni moje jak i twoje.

Boże co ja powiem dziewczynie. Słuchaj kochanie, przespałem się ze swoim kuzynem  wiesz o co chodzi po prostu miał gorączkę i wróciłem wcześniej do domu no wiesz co się może zdarzyć i tak przez przypadek oznaczyłem go na oznaczeniu i w ogóle no wiesz kochanie to  jest normalna sprawa. Ona mnie zabiję już nawet nie mówiąc o moim ojcu!

Dotknięty ciemnością losuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz