*24*

2K 126 17
                                    

LUKA

Wczoraj wieczorem wróciłem do domu w którym  nie panowała najlepsze atmosfera. Andy'ego nie widziałem odkąd pamiętnego dnia wyszedł do kolegi ,a wujek co chwila coś tam na mnie klnął. I mimo niechęci wujka do mnie podpisał papiery pozwalające na wykonanie zabiegu, który miał się odbyć  właśnie dzisiaj.

Porozmawiać z lekarzem to wszystko miało być tak łatwo. Wydawało się tak łatwe, ale miałam obawy. Wujek umówił się z przyjacielem na piwo i nie wracać do północy ,to samo miał uczynić Andy. Byli oni Alfami ,a mnie mieli wprowadzić w stan sztucznej gorączki, więc zostawianie ich w domu ze mną było ryzykowne. Dlatego umówiliśmy się ,że do północ nie wrócą.

- Wychodzę gówniarzu, jak wrócę ma już nie być tego twojego nowego fagasa, jasne?!

- D-dobrze.

- Kto to widział ,aby w tych czasach tak zwozić biednych mężczyzn? Pierdolony pedał!

Nie odezwałem się mimo ,że to mnie zabolało. Jednak po wczoraj wiedziałam ,że zbędny komentarz może zaboleć jeszcze bardziej. Nadal czuję mojego siniaka na brzuchu. I choć policja wytłumaczyła ,że jestem niewinny i ,że nie zabiłem cioci to wujek wciąż traktuje mnie jak morderce i najgorsze ścierwo ,chociaż on traktował mnie tak od samego początku kiedy tylko się tutaj zjawiłem.

Słyszałem jak drzwi się otwierają, a w przedpokoju dobiegały rozmowy lekarza z opiekunem. Czyli to już 18:00 skoro się tutaj zjawił. Zamiast stać i podsłuchiwać z kuchni postanowiłem przenieść się do salonu. W którym po chwili znalazł się i medyk.

- Witaj Lukasie. Mam nadzieję ,że jesteś gotowy ponieważ nie mam dużo czasu ,więc zrobię co do mnie należy i wracam do szpitala.

-J-ja.

- Okej młody uspokój się ,usiądź wytłumaczyć to jeszcze raz ,tylko teraz się nie denerwuj, stres nie jest ci potrzebny.

- Yhm

- Dobrze ,a więc tak widzisz tą małą fioletową fiolkę.

Rzekł lekarz wyciągając z swojej torby wspomnianą fiolkę z substancją. Nie wysilając się na taktowną odpowiedź pokiwałam twierdząco głową.

- Wstrzyknę ci ją w szyję. Co może być dla ciebie trochę niekomfortowe albo nieprzyjemne ponieważ zrobię to w miejsce oznaczenia. Po upływie około 20 minut substancja powinna zacząć działać pobudzając twój organizm do gorączki. Tak jak się umówiliśmy drzwi zostają otwarte  więc proszę abyś ich od środka nie zamykał. Pozwalającym na dostęp do siebie, Alfą. Więc spytam ostatecznie czy jesteś gotowy?

Oczywiście kurwa ,że nie jestem gotowy! Jak ja mam być gotowy na coś co stosuje się po raz pierwszy na mnie , a przynajmniej po raz pierwszy w naszym kraju. To ,ża  zagranicą to działa nie oznacza ,że musi idealnie zadziałać na mnie tym bardziej biorąc pod uwagę, że nie jestem zwyczajną omegą tylko jebanym mieszańcem w dodatku chłopakiem! Nikt nie powiedział ,że to działa również na takie osoby! Ale skoro już się zgodziłeś kretynie to teraz nie panikuj. Przyjmij to na klatę jak prawdziwy mężczyzna ,pomimo tego, że tak naprawdę jesteś ciotą. Odwrotu nie ma. Pamiętaj , że nie robisz tego dla siebie , wytrzymasz w końcu nie takie rzeczy się wytrzymywało w tym życiu, nie?

- Tak jestem gotowy.

- Świetnie ,więc zaczynajmy.

Zgodnie z prośbą lekarza położyłem się bokiem na skurzanej sofie. Podczas gdy ten przygotowywał zastrzyk do podania. Do tej pory były w miarę spokojny, ale kiedy zobaczyłem tą igłę to po prostu dostałem zawału ,nie żebym bał się igieł. Ale na samą myślą, że ma się ona wbić w miejsce połączenia gdzie sam boję się dotknąć palcami , przez moje ciało przechodzą okropne dreszcze. Jednak nie chciałam pokazywać strachu nawet w momencie kiedy igła przybliżyła się do mojej szyi po chwili zatapiając się w mojej skórze.

To było okropne uczucie ,czułem jakbym stracił władzę nad własnym ciałem. Substancje jednak kiedyś musiała się skończyć ,a igła opuścić moje ciało. Widziałam tylko jak lekarz wychodzi mówiąc coś do mnie ,jednak byłem na tyle nieprzytomny ,że nie zwróciłem uwagi czy było to coś ważnego, czy komplety nieistotnego. Leżałem tak bezwiednie na kanapie przez jakiś okres czasu, dopóki nie poczułem tego cholernego charakterystycznego bólu. A więc zadziałało dostałem gorączki.

***

Czas miał nawet nie wiem która dokładnie była, jednak wiedziałam jedno. Męczyłem się i to cholernie. Do tej pory nie pojawił się żaden Alfa, a moja frustracja seksualna mnie przerosła przez co zacząłem turlać się na podłodze starając się opamiętaj ten chory popęd. To kompletnie nic nie dawało. Obiecałam sobie ,że się nie dotknę choćby nie wiem co! Dlatego jedynym rozwiązaniem jaki potrafiłem odnaleźć było skulenie się w kącie salonu przykryte szalikiem Andy'ego , gdyż unosił się na nim zapach jakiegokolwiek Alfy.

Zamykałam swoje oczy starając się odpłynąć kiedy poczułam ten zapach. Moja Omega zaczęła się wyrywać krzycząc, że to jej alfa. I miałem już kiedyś taką sytuację zdarzyło się to dokładnie w toalecie gdy poznałem, no cóż trudno to ująć ale po raz drugi poznałem Damiena. Czyżby on chciał do mnie wrócić , czyżbym to jego zapach wyczuwał. O cholera ale się podnieciłem!

Po krótkim czasie w drzwiach salonu pojawił się mężczyzna. Moje oczy jakby nagle zaszły mgłą a ja oddałem panowanie nad sobą swojej omedze. O cholera to on, to on, to mój Alfa! Spojrzał na mnie jakby nieobecnym wzrokiem, jednak nie zaprzestał zbliżania się w moją stronę ,aż znalazł się idealnie przy moim skulonym ciele. Jego zapach był kuszący, tak nieziemsko dobry , że zanim zdążą mnie dotknąć ,ja już doszedłem w spodniach. Jego ręka zbliżyła się do mojego policzka, a ja natychmiast wtuliłem się w nią, mrucząc przy tym jak jakiś dachowiec.

- P-prosze p-pomóż mi...

Wychlipałem mając nadzieję, że Alfa teraz nic tak nie zostawi. Jednak chyba na to się nie zapowiadało biorąc pod uwagę jaki uśmiech się wdarł na jego usta gdy wypowiedziałam te słowa.

- Dobrze maleńki, nie trzeba mi tego powtarzać.

I zabrał się za mnie tak jak tego chciałem. Nie byłby on romantyczny ani delikatny robił to szybko tak żeby siebie zaspokoić. Jednak mnie to w ogóle nie przeszkadzało cieszyłem się z aktualnej bliskości z moim Alfą. Tej nocy zasnąłem zmęczony jednakże jak szczęśliwy przy mojej drugiej połówce. Mając tylko nadzieję ,że jak się obudzę on nadal będzie leżał u mego boku.

Dotknięty ciemnością losuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz