Odrazu mówię, że tu się pojawia moje 4 wymyślone postacie, które są rodzeństwem i tez biorą udział w turnieju.
Raiden bóg gromu ma wizje związane z turniejem, który się odbywa na wyspie. Jedna z tych wizji jest najstraszniejsza. Pokazała wszystkich uczestników, którzy brali udział w turnieju niestety wszyscy są martwi to maja poucinane głowy i inne kończyny jedni maja wycięte serce jeszcze jedni mają wszystkie narządy na zewnątrz wszystkie trupy uczestników prowadzą do budynku, który przypomina piramidę. Na tym wieżowcu jest dwóch ludzi jeśli wogóle można ich tak nazwać. Jednym z tych zawodników był właśnie Bóg gromu był strasznie posiniaczony i ranny walczył właśnie z cesarzem, którym okazał się Shao Kahn. Raiden był strasznie słaby leżał na plecach i obserwował każdy ruch cesarza on natomiast podchodząc do niego zadał pytanie.
[Shao Kahn] Gdzie są starsi bogowie, Raiden.* Złowieszczo się zasmiał podszedł do niego i chwycił za szyje następnie spojrzał w jego oczy i rzekł*.
Ich żałosny turniej nie stanowi już dla mnie przeszkody.*Następnie uderzył go 4 razy z pięści w twarz i z całej siły nim rzucił na drugi koniec piramidy. Zanim Bóg gromu wylondowal na ziemi jego amulet wypadł i stłukł się na kilka kawałków a on sam upadł boleśnie na brzuch. Lecz cesarz nie zamierzał odpuścić z swojej mocy stworzył młot i z nim zaczął podchodzić do rannego mówiąc.
[Shao Kahn] Mają się za smoków, ale są jedynie marnymi robakami*Podszedł do niego wystarczająco blisko a bóg błyskawic obrócił się z jękami bólu na plecy a cesarz to wykorzystał i na jego klatce piersiowej postawił nogę, aby nie mógł uciec i powiedział:
-Mój jad staje się coraz silniejszy. Oto koniec wszystkiego. Armagedon.* A jego topór w tym momencie zapłonął żywym ogniem bóg gromu nie wytrzymał i resztkami sil krzyknął
[Raiden]Dosyć!
[Shao Kahn]Świat jest skończony.*Powiedział to z taką pewnością siebie, że masakra. Znowu go chwycił za szyje spojrzał mu w oczy i powiedział.
[Shao Kahn]Twój czas dobiegl końca. Po czym znowu nim rzucił z całej siły tak, że wylondował na brzuchu. Podniósł się do pozycji siedzącej z wielkim trudem a cesarz powiedział
-Wieki zmarnowane na głupie oporności. Teraz nastał czas moich rządów!*Rejden słuchając tego wziął do ręki trochę kawałków amuletu zacisnął je w dłoni i zaczął mówić nie zrozumiale słowa. Natomiast jego wróg zaczął dalej mówić swój dialog stojąc dokładnie przed nim z toporem i powiedział.
-Tak, módl się do tych swoich robaków, Raidenie.* Przed uderzeniem młotem powiedział ostatnie słowa.
[Raiden]On musi zwyciężyć.* A następnie pojawiły się wizje związane z turniejem. Kto z kim będzie walczyć. Kto zginie i takie tam.
Teraz otoczenie się zmieniło wszyscy uczestnicy stali na jakimś placu gdzie bóg błyskawic złapał się za głowę a jego przyjaciel zaczął się o niego martwic i spytał się czy wszystko w porządku tylko nawiedziły go dziwne wizje ściągnął swój amulet i na niego spojrzał a błyskotka zaczęła pękać. Liu Kang bo tak miał na imię chłopak, który zareagował na amulet natomiast Lord odpowiedział że to nic bądźmy cicho bo turniej się rozpoczyna. Więcej już się do siebie nie odezwali następnie na plac weszli ludzie ubrani na mnichów przyszedł też dziadek na oko po sześćdziesiątce z czterema dziewczynami jedna dziewczyna miała czarne włosy, piwne oczy ubrana była w niebieski strój z srebrnymi dodatkami z maską na twarzy i taką jakby opaską albo diademem na głowie druga dziewczyna natomiast tez miała czarne włosy, lecz zielone oczy ubrana jest w zielono- czarny strój z złotymi dodatkami, trzecia dziewczyna ma jasno brązowe włosy, błękitne oczy ubrana jest w szary strój tez z srebrnymi dodatkami i czwarta ostatnia dziewczyna ma czarne długie sięgające za tyłek włosy, ma znamię na szyi w kształcie czaszki jest ubrana cala w typowy mundur wojskowy tylko to nie są żadne dresy tylko dżinsy z wzorem moro, czarny crop top, skórzaną kurtkę z wzorem moro czarne buty na obcasie sięgające do kolan maska na twarzy i ma bardzo mocny ciemny makijaż kolczyki w kształcie czaszek i kolczatkę na szji i z trzema chłopakami jeden z nich można go nazwać takim połączeniem poł człowieka a pół mutanta nie ma włosów a z jego rąk wystają małe czarne kolce i z ostrzami tak ostrymi jak brzytwa, drugi chłopak ma tez jasne brązowe włosy i błękitne oczy ubrany jest w podobny strój z tymi samymi barwami co jego siostra bliźniaczka czyli szary męski strój z srebrnymi dodatkami. A ostatni chłopak miał ciemno brązowe włosy, czekoladowe oczy a ubrany był w taką wygodna zbroje, która wygląda jak normalny kostium na imprezę halowenową. Dziadek ruchem rąk pokazał, aby ci co są ubrani na mnichów usiedli na ławkach. A on sam natomiast zaczął przemowę.
[???] Jestem Shang Tsung w najbliższych dniach każdy z was będzie walczył. Niektórzy są tu z własnej woli innych sprowadzono tu przypadkiem. *Kiedy powiedział tą pierwsza część dialogu chłopak ubrany w garnitur zaczął zagadywać do blondynki która ma włosy spięte w kucyk i jest ubrana w strój taki ala wojskowy. Dziewczyna nie interesowała się jego zaczepkami do momentu kiedy przez bramę wszedł jej wróg, kiedy go zobaczyła powiedziała
[???] Kano
[Johny Cage] "Kano"? Nie było go w tym.* I glos znowu wziął Shang Tsung.
[Shang Tsung] Bierzesz udział w najważniejszym turnieju Mortal Kombat w historii! Ten turniej dziesiąty po dziewięciu zadecyduje o losie ziemskiego wymiaru, jeśli pokonasz wszystkich przeciwników, staniesz przed jednym ostatecznym wyzwaniem mnie.
Natomiast chłopak w garniturze zaczął drwić z czarodzieja i dalej się popisywał przed blondynką.
[Johny Cage] Ten stary dziadek ma być ostatnim wyzwaniem? Również dobrze mogą mi dać teraz pasek. Mają paski prawda?* Zapytał z nadzieją w głosie, ale nie wiedział, że obok niego stanął ten dziadek, który spojrzał na niego z mordem w oczach. Mag jednak odpowiedział.
[Shang Tsung] Pozory mogą mylić.* Następnie przy pomocy swojej mocy unosił się w powietrzu i wrócił w stronę swojego tronu i powiedział
-Naszym pierwszym wojownikiem będzie pan Cage.
Wymieniony uczestnik wyszedł na środek i powiedział.
[Johny Cage] Dobra! W porządku! Z kim mam walczyć?* zapytał się a raczej wykrzyknął.
[Shang Tsunh] Z Reptilem!
Mam nadzieje że się wam spodoba nowa książka. Mam na nią idealny pomysł jak chce ją prowadzić i stwierdzam, że będę to dzielić na rozdziały fabularne ten prolog opisywał na razie początek całej fabuły, ale jeśli chodzi o pierwszy rozdział to głównym bohaterem w nim jest nasz jakże kochana gwiazda filmowa Johny Cage. Wyczujcię ten sarkazm bo nienawidzę tej postaci według mnie ma bezsensowne moce i styl walki. Jak dla mnie niech go lepiej usuną i tyle następny rozdział z tej książki pojawi się możliwe, że za 2 lub 3 dni muszę też po nadrabiać shoty, na które czekacie nie cierpliwie i tak wiem chciałam usunąć to konto i wogóle jednak stwierdziłam, że będę pisać dalej niestety nie mam żadnego pomysłu na tamte książki więc chce was poprosić o pomoc gdzie mi podacie fajne pomysły do kontynuowania tamtych książek. Ale też muszę podziękować osobie, która dala mi pomysł na kontynuowanie książki a ta osoba jest właśnie
: Alexi238

CZYTASZ
Mortal kombat
Short StoryWszyscy uczestnicy są na wyspie, na której odbędzie się turniej Mortal kombat. W którym chodzi o przetrwanie zasady są proste walcz albo giń! Lecz czy uda się pokonać największego wroga na tym gównianym świecie, w którym nie ma litości ani błagania...