~Per. Węgry~
Sobota, 8 rano. Poszedłem do kuchni zrobić jakieś śniadanie. Specjalnie zrobiłem pierogi, ale według własnego przepisu :>, oby mnie za to siostra nie zabiła ^^'. Długo mi nie zeszło ale przez tego śpiocha musiałem czekać i pilnować żeby jej porcja nie wystygła ;-; Minęło jeszcze trochę czasu, zacząłem się niepokoić. Poszedłem do jej pokoju i zapukałem.
Wgr [Węgry] - Heloł? Śpiąca królewno. Wstawaj, już jedenasta - nic. Spróbowałem jeszcze raz - No halo, no. Masz focha czy co? - i zacząłem mocniej pukać. Był to tak irytujący dźwięk, że susła by obudził. W końcu otrzymałem odpowiedź.
P [Polska] - No... Juusz~ *yawn* Wstaje...
Wgr - No nareszcie. Śniadanie stygnie, zbieraj się i chodź do kuchni (nie mają piętra)
~Per. Polska~
Ciężko mi się dzisiaj spało. Bardzo późno zasnęłam. Całe szczęście był weekend. Nie miałam żadnych koszmarów, bogu dzięki, bo te często mnie nawiedzają. Mój brat mnie zbudził. A tak mi się fajnie spało :c No cóż... Ale czuję jakieś ładne zapachy, hmm, czy to... PIEROGI!? OMG, kocham swojego brata :D Szybko pobiegłam do kuchni w piżamie aby jak najszybciej poczuć ten niebiański smak w ustach (/◕ヮ◕)/
P - Jestem! - krzyknęłam z entuzjazmem i usiadłam do stołu czekając na porcję błogosławieństwa.
Wgr - Proszę~, smacznego - gdy tylko podał talerz zabrałam się za jedzenie. Były dobre ale smakowały dość dziwnie. Po chwili ogarnęłam dlaczego - O tyy. Nie wybaczę ci tego! - spojrzałam na niego morderczym wzrokiem. Ten dziad dodał do farszu paprykarza >:(
Wgr - No zastanawiałem się kiedy się skapniesz - puścił mi oczko i wystawił język. Niewiele myśląc rzuciłam w niego pierogiem. Jeb! Prosto w twarz. Ha ! Ździwko co? >:D Nikt nie będzie bezcześcił jedzenia bogów.
Zaczęła się bitwa na pierogi. Minęło trochę czasu a w domu zamiast odświeżacza było czuć tylko paprykę. Rzygam już nią (╯‵□′)╯︵┴─┴
Wgr - Dobra stop! Tu jest jak w chlewie. Musimy to posprzątać.
P - No może masz rację, hmpf - wojna trwała 20 minut a sprzątanie tego syfu zajęło prawie dwie godziny... Masakra...
Wgr - Okey, skończyliśmy. Uff, to było męczące - nie odpowiedziałam nic, dalej byłam na niego zła za te pierogi, jedynie skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej ('へ') - Oj no weź, nie mów, że jesteś na mnie zła.
P - Jestem, z jedzeniem bogów się nie kombinuje, hmpf. Foch!
Wgr - No plis~
P - Nje.
Wgr - No pliss, nie fochaj się :|
P - Nje - i se do pokoju poszłam XD Nie chciało mi się z nim kłócić. Przebrałam się, położyłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać, o wszystkim i o niczym. Trochę nawet przysypiałam. Minęło trochę czasu i znowu zapukał ten, ten, no nawet nie wiem jak go nazwać ;-; - No? O co chodzi?
Wgr - Za godzinę będziemy mieć gości.
P - Zgaduję, że znowu zaprosiłeś Austrię aby mu powiedzieć co czujesz ale jesteś ciotą i tego nie zrobisz - ha! On mi zniszczył śniadanie to ja się z nim podroczę >:>
Wgr - No ej! :<
P - Hehe, ale ja mówię tylko prawdę złotko.
Wgr - Hmpf, a właśnie, że mu powiem! Zobaczysz. I wcale nie jestem ciotą!
CZYTASZ
"Widząc Twój Ból" (CountryHumans ~ GerPol ~) PL [ZAWIESZONE]
FanficJeśli spotykasz się z tą książką pierwszy raz z nadzieją znalezienia tej pięknej perełki wśród innych książek i chcesz zostać tu dłużej to najpierw zachęcam Cię do przeczytania ostatniego nie-rozdziału informacyjnego a dopiero potem jak jesteś cieka...