- Katrine Aloe Timmo od dziś jesteś... moja. Należysz do mnie. Mogę z tobą zrobić cokolwiek tylko chcę, a ty nie możesz odmówić.- powiedział z chytrym uśmieszkiem.
Ale się wkurwiłam. Co za debil. Myśli, że powie coś takiego i to się spełni. Ta, a ja mam jednorożca.
- Nie jestem twoja i właśnie wracam do domu, więc odsuń się z łaski swojej. - ogarnięta zabrałam telefon i skierowałam się w stronę drzwi.
- Od dziś mieszkasz tutaj, to jest twój dom. Za to co powiedziałaś dostaniesz... karę. - spojrzał mi w oczy z agresją.
- Chyba cię pojebało koleś. Nara! - krzyknęłam i wybiegłam z pokoju.
Zbiegając ze schodów, zauważyłam na podwórku motocykl, a przy drzwiach, na komodzie leżały kluczyki od maszyny. Kiedyś znajomi uczyli mnie jeździć, dzięki czemu mam teraz możliwość ucieczki.
Słyszę, że mężczyzna biegnie za mną, więc szybko łapię kluczyki i wybiegam z domu. Wsiadam na maszynę i zakładam kask, który leżał na maszynie, po czym odpalam.
Kurwa mać on tu biegnie i... właśnie zamyka bramę pilotem!
Rozpędzam ścigacz i przejeżdżam przez bramę, która sięgała kilka centymetrów od motoru. Z wrażenia, aż się zatrzymuje za bramą. Popatrzyłam na chłopaka, który coś krzyczał, ale zagłuszała go maszyna. Pomachałam mu środkowym palcem i odjechałam zostawiając za sobą kłęby dymu. Jezu, jakie ja miałam szczęście. Przecież to niemożliwe. Kurwa, czuję się jak w jakimś filmie akcji.
On zapewne nie wie gdzie mieszkam, więc nie mogę sprowadzić go do domu.
Szkoda mi motoru. Muszę zostawić go w lesie po drugiej stronie miasta.Właśnie zatrzymuje się na leśnej drodze i zasiadam z motoru po czym ściągam kask.
Wow, jest cudowny.
Słyszę ryk wielu motorów na szosie przy lesie. Od razu biegnę w tamtą stronę, bo wpadłam na świetny pomysł. Wybiegam na ulicę i macham dłonią by się zatrzymali, co po chwili robią. Patrzę na wszystkich po kolei. Wyglądają na gang motocyklowy. Jedna dziewczyna jedzie wraz z chłopakiem.
-Cześć, umiesz sama jeździć na ścigaczu?- zapytałam, kiedy zjawiłam się przy jednej z maszyn. Dziewczyna tylko pokiwała twierdząco głową - Zatrzymajcie się na poboczu i chodźcie. Mam coś dla was.
Udaliśmy się pod motor, którym jeszcze kilka chwil temu uciekałam.
- Oddam wam go, ponieważ jest to maszyna... mojego byłego, który mnie zdradził. To będzie idealna zemsta. - uśmiechnęłam się podle, za to oni zaczęli się śmiać.
-No cóż. Szkoda odmówić, bo to drogi model. Może cię w zamian gdzieś podrzucić? - zapytał chłopak, który jechał z dziewczyną.
-Byłoby świetnie. Dzięki. - wsiadam do niego na Harleya, a dziewczyna zajmuje moją maszynę.
Po godzinie drogi jestem już pod domem. Martwi mnie tylko jedna rzecz. Mianowicie to, że drzwi są uchylone...
CZYTASZ
Tu (nie) chodzi tylko o pieniądze
RomanceOna potrzebuje pieniędzy by wyleczyć siostre i dać jej godne życie i nie liczy sie dla niej nic innego. On pragnie jej ciała, zafascynowała go swoją innością przez co chce zawrzeć z nią układ na który wie że sie zgodzi ponieważ to u niego ma długi k...