-Na razie plan jest taki. Niemcy zaatakowali teraz tylko Westerplatte wiec do Warszawy będą potrzebowali kilku dni na dojście i przygotowanie się. Dlatego musimy dziś zacząć uspokajać rodziny i mówić im że sobie poradzimy - Kijek nagle zatrzymała swoją wypowiedz bo musiała uspokoić samą siebie - jednak pamiętajcie ze nie możemy im obiecywać za dużo. Wy sami przygotujcie się mentalnie że mamy całe życie przed sobą i nie pozwolimy tak zniszczyć naszą przyszłość. Przygotujcie się na długą walkę...
Nastąpiła chwila ciszy. Każdy z osobna patrzył na siebie uświadamiając sobie że dni są policzone i nie będzie jak dawniej... Smutną atmosferę przerwał Zośka mówiąc:
- Dobra Ludmiła, nic więcej oprócz tego nie zrobimy. Jednak chce tylko powiedzieć ze ciesze się będę walczył ramie w ramie z wami - mówiąc popatrzył na Rudego jednak jak złapali kontakt wzrokowy szybko odwrócił wzrok i dokończył-lepszych towarzyszy broni nie mogłem mieć :)))
- To oczywiste Zośka- wszyscy jednogłośnie powiedzieli i zaczęli się śmiać nie zważając na na okropieństwo jakie ich czeka.
Po zakończeniu narady Ludmiła przegadała z Alkiem kilka rzeczy i jak zawsze dogryzała mu w sprawie z Aliną. Zośka powiedział jej że pogadają wieczorem,a jako że reszta paczki pobiegła do domu, żeby być z rodzinną. Została tylko Wanda. Widać było w jej oczach strach. Podeszła więc do niej i przytuliła ją. Niestety Wanda i ona nie wytrzymały, poleciały im łzy smutku i bezradności. Obie miały przeczucia że z tej wojny mało kto ujdzie z życiem... Wieczorem jak wróciła do domu zadzwonił do niej Zośka:
- Kijek, jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem twojego opanowania.. Te słowa naprawdę podniosły wszystkich na duchu. Myślałem że ja coś powiem, ale nie dałem rady....-słychać było cichy szloch
- Tadeusz-powiedział spokojnie Ludmiła-wszystko na spotkanie nie am rzeczy z którymi nie damy rady, a teraz idź prześpij się to dobrze ci zrobi. Dobranoc.
-Dobranoc.
Po tym wszystkim Ludmiła sama nie wiedziała czy wierzy w swoje słowa..
~Kijek
CZYTASZ
Kamienie Na Szaniec ~RP~
FanfictionNikt się tego nie domyślał. Nikt nawet nie przypuszczał do siebie takiej myśli, że pierwszy dzień września 1939, będzie dniem, który odmieni los Polaków na zawsze. Kiedy wszyscy panikowali, polscy harcerze mieli ręce pełne roboty. Ci młodzi ludzie c...