Rozdział VI

631 48 5
                                    

Diana podniosła rękę.
- stało się to w 1091 roku - powiedziała poważnym tonem.
- bardzo dobra odpowiedź - powiedziała pani profesor.
Właśnie trwała lekcja historii magii. Dla Diany było to jedynie powtórzenie tego czego uczyła się w podstawówce. Była bardzo dobrą uczennicą i prawie nigdy się nie myliła. Z nudów zaczęła rozglądać się po klasie. Spojrzała na Amande, która akurat bazgrała coś w zeszycie, potem na Jasminke, która jadła chowane pod ławką cukierki, a potem jej wzrok padł na śpiącą Akko.

Jej serce przyspieszyło. Nie zamieniła z nią nawet słowa od czasu rozmowy z Hannah. Nie chciała jej unikać, poprostu bała się, że Hannah mogła mieć rację. Starała się o tym nie myśleć. Starała się o NIEJ nie myśleć. Było to jednak trudniejsze niż myślała.

Odwróciła wzrok. Po chwili jednak znów spojrzała na brązowowłosą. Jej włosy delikatnie opadły na policzki. Wyglądała bardzo zabawnie ale i zarazem uroczo. Pewnie wpatrywała by się w nią przez resztę lekcji gdyby nie to, że przerwał jej w tym dziwny hałas. Spojrzała w stronę jego źródła. Była nim pani profesor trzymająca w dłoni gumową piszczałke. Najpewniej wyczarowała go w chwili nieuwagi [Diany].

Nagle ścianęła ją a w pomieszczeniu było można usłyszeć dziwny, nie przyjemny dźwięk a następnie głos Akko mówiącej:
- nie śpię!
- tak więc kontynując - zaczęła pani profesor - za dwa tygodnie wszyscy uczniowie i nauczyciele będą mieli tydzień wolnego z okazji święta czarownic. - powiedziała. Wszyscy się ucieszyli. - chciałam powiedzieć prawie wszyscy - dodała przez co wszyscy spojrzeli na nią pytająco. - jesteście już starsi więc to do waszych obowiązków należy opieka nad młodszymi uczennicami, które nie pojadą do domu. - po klasie rozeszły się nie miłe komentarze - oczywiście nie mówię o wszystkich. Wystarczy, że wybierzecie osobę, która będzie do tego się nadawać. - po kilku minutach szepyty w końcu ucichły. - wybraliście już? - zapytała nauczycielka. Wszyscy przytakneli. - więc, kto to?

Wstała Lotte.
- więc - zaczęła nieśmiało - po długiej rozmowie wybraliśmy do tego Diane. - Diana spojrzała na nią zdziwiona. W trakcie szeptów odrabiała pracę domową i nie skupiła się na ich treści.
- świetnie. To idealna osoba do tego - uśmiechnęła się profesor. - czyli Akko i Diana - dodała.
- czemu ja? - krzyknęła Akko prawie przewracając się na krześle.
- to kara za twój ostatni wybryk. - powiedziała surowo. - obie nie pojedziecie do domu na ten czas. Powiadomię o tym waszych rodziców lub opiekunów - powiedziała - a teraz możecie już iść. - dodała i wszyscy jak najszybciej wyszli z klasy.

- no to się wpakowałam. - pomyślała Diana.

Bądź moją magią||Diakko [LITTLE WITCH ACADEMIA] *ZAKOŃCZONA*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz