Nastał ranek. O 8 Bellatrix miała opowiedzieć Narcyzie o walce. Więc wstała z łóżka i poszła do salonu. Zastała Cyzię z twarzą schowaną w rękach. Rozejrzała się po pokoju, lecz nikogo innego w nim nie było.
- Cyziu? Co się stało? - zapytała z niepokojem w głosie u usiadła na kanapie obok siostry
- Lucjusz do teraz nie wrócił. - zaczęła głośno płakać
- Jak to?
- No do teraz nie wrócił. Martwię się o niego, może on w bitwie umarł...
- Nawet tak nie mów! Na pewno jest bezpieczny i nic mu nie jest, skoro ja wróciłam tylko z niewielkimi ranami to Lucjusz też prędzej czy później zjawi się cały i zdrowy. Jeśli chcesz mogę lecieć go poszukać.
- Tak, lećmy go szukać!
- Jakto my?! Ty zostań i czekaj na wiadomość, a może sam przyjdzie, więc lepiej zostań!
- No dobrze. To ty może leć go teraz szukać, a ja w tym czasie zostanę i zrobię śniadanie.
- To ja lecę! - Powiedziała Bella do siostry i wyszła
Nie umiała go znaleźć przez dłuższy czas. Więc porzuciła nadzieję, ale nie chciała zawieść Narcyzy, przecież ona się tak o niego martwi. Po jakichś 3 godzinach przyleciała do domu swojej siostry. Weszła i bardzo się zdziwiła, że Cyzia nie przybiegła aby sprawdzić czy nie przyszedł Lucjusz. Weszła z niepokojem do salonu. Narcyza trzymała w ręce list.
- Co to jest? - zapytała siostrę siedzącą na kanapie
Pokazała jej list. Było tam napisane, że Lucjusz Malfoy został zamknięty w Azkabamie. Nie umiała w to uwierzyć. Przytuliła szybko szlochającą siostrę. Płacz usłyszał Draco. Szybko zbiegł na dół, zastał tam swoją mamę i ciocię. Wziął list i też się zdziwił, bo jego ojciec jest bardzo mądrym czarodziejem.
_____________________________________________________________________________________________________________________
HEJ! MAM NADZIEJĘ, ŻE TEN ROZDZIŁ WAM SIĘ SPODOBAŁ. Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY. CHCIAŁAM POWIEDZIEĆ, ŻE KOLEJNE ROZDZIŁ BĘDĄ SIĘ POJAWIAĆ WE WSZYSTKIE DNI POZA NIEDZIELĄ, SOBOTĄ I PIĄTKIEM, NIERAZ TEŻ GDY NIE BĘDĘ MIAŁA CZASU TEŻ NIE WSTAWIĘ, ALE ZA ZWYCZJ ROZDZIŁ BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ REGURALNIE.
CZYTASZ
A beautiful witch
Fiksi PenggemarNie oceniaj nikogo po okładce. Z pozoru niemiła i wredna, ale gdy przyjrzymy jej się, zobaczymy coś pięknego...