2; Płótno prosi o pomoc

1.3K 77 147
                                    

Pov; Haruki

-Prałeś dzisiaj?

-Y-ych, tak. Rano przed pracą...

-Czy...Mogę wyprać swoje ciuchy?

-T-tak pewnie...

Po chwili namysłu, zaczął ściągać stopniowo ciuchy. Dopiero teraz zauważyłem w jakim stanie były jego ubrania. To całkowicie zrozumiałe, że chce je wyprać, w końcu jest zima i są przemoczone od śniegu.  Zwłaszcza, że dodatkowo spał na wycieraczce i po drodze do mnie, pewnie parę razy się wywrócił (sądząc po jego ubraniach, paręnaście razy ). 

Krótkie przedstawienie zaistniałej sytuacji z wycieraczką:

Gdy ujrzałem leżącego Akihiko na wycieraczce, spróbowałem zaciągnąć go do mieszkania, niestety był za ciężki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy ujrzałem leżącego Akihiko na wycieraczce, spróbowałem zaciągnąć go do mieszkania, niestety był za ciężki. Postanowiłem więc, poczekać jak się obudzi. Podczas ostatniej próby zaciągnięcia go do domu, przewróciłem się na niego.

-Ak-k-kihiko, przepraszam!

Hm? Śpi?! Uff... Na szczęście nie obudziłem go. Byłoby trochę niezręcznie, gdyby obudził się i zobaczył, w jakiej jesteśmy pozycji...  Podsumowując i tak i tak nie miałem wyjścia jak poczekać, aż sam się obudzi, ponieważ zastawił drzwi klatą (Obrazek powyżej ), więc czekałem, przypatrując się jego umięśnionemu ciału. Później twarzy i na końcu... ustom. N-nie,nie,nie! Stanowcze nie! 

-Ty hentaiui! Ogarnij się! Baka!

-Zrobiłem coś? Przepraszam...

-A-a-a-k-kihiko! 

Czy ja właśnie powiedziałem to na głos? 

-Hm?

-Już nie śpisz?!

-No, jak widać.

Tak to się właśnie skończyło. Moim spalonym burakiem i wyzywaniem się w duszy, od skończonych idiotów.  

Wróćmy do poprzednich wydarzeń ;P

...Ściągał ciuchy stopniowo... W końcu, został w samych bokserkach. Zresztą, one też były brudne (Naprawdę, wolę nie wnikać, co on wyrabiał w tym barze ).  Przez sekundę dumał nad czymś, później popatrzył się na mnie, a jeszcze później zaczął ściągać swoje bokserki. Kurwa, (przepraszam za przekleństwa, to wina Harukiego ;P ) muszę stąd  się ewakuować czym prędzej, natychmiast! Chociaż... W sumie, nie zaszkodzi chyba jak sprawdzę... No, nie? Tak więc, przy okazji  uznałem, że zobaczę z czym mamy do czynienia. W końcu, kocham go i mogę nigdy już nie zobaczyć takiego widoku, mogę go nie zobaczyć ponieważ nie chcę z nim być. Wiem, że mógłby być o wiele szczęśliwszy, z inną osobą niż ze mną. Bo przecież co może we mnie widzieć? Jestem bezwartościowy i biedny. ( No w końcu studentem jesteś Haru, nikt nie mówił, że studenckie życie jest usiane różami). Dobra, patrzę. Spojrzałem w dół. Zaparło mi dech w piersi i... 

-Ale, ma...

-Hmm?

Stanął mi! Muszę stąd uciekać bo nie ręczę za siebie...

-Pójdę ci zrobić kawy! Musi ci być zimno bez... !!! ... bo na dworze jet zimno, no nie?! To idę! 

Uff... Udało mi się... Jestem taki beznadziejny... Facet mojego życia się rozbiera, do tego do naga, a ja...

-Baka! Baka! Baka!

Tak w ogóle, to dopiero po dowiedzeniu się o związku Uenoyamy z Mafuyu zdałem sobie sprawę co czuję do Aki'ego. Ale... Tak jak mówiłem wcześniej, nie chcę żeby był ze mną. Myślę, że byłoby mu lepiej na przykład z siostrą Uenoyamy, przecież, on się jej chyba podobał. Muszę ich jakoś spiknąć. A tak z innej beczki, czemu przyszedł do mnie?- przecież mógł wrócić do siebie... Z zmyślenia wyrwał mnie dźwięk kroków, zmierzających do mojego pokoju. Może poszedł po jakieś ubrania. O matko, moje ubrania... Moje serce bije tak szybko przez to wszystko, że jak tylko zobaczę jego twarz, to chyba zejdę na zawał. Po chwili, znowu usłyszałem jego kroki, a po niecałej chwili zobaczyłem jego stopy naprzeciw moich... Patrzy się na mnie! Jak tylko podniosę, głowę to..! Stanął na kuckach tak jak ja, i zajrzał mi przez ramię na twarz, a później odgarnął moje długie włosy. Zaraz, zaraz, coś mi tu... Czy on... Dotknął moich włosów?! Chciałem odskoczyć niczym przed poparzeniem, ale zaczął się jeszcze bardziej przybliżać. W końcu osaczył mnie przy ścianie. Patrzyłem na niego z przerażeniem w oczach. 

-Wszystko ok? 

Och, już się bałem, że... Czy ja zostałem osaczony przez niego?! Z prędkością światła uciekłem i usiadłem na krześle. 

-T-tak. 

Na szczęście wcześniej zacząłem gotować wodę, dzięki czemu mogłem teraz zalać kawę Aki'ego oraz moją zieloną herbatę. Po chwili, on sam dosiadł się do mnie i...


Witajcie zagubione duszyczki! To już 2 rozdział "Pękniętego bębna", (wie, wiem tytuł powala na łopatki ) mam nadzieję, że komuś się spodoba oraz, że zostaniecie ze mną w tym chorym czyśćcu Givena. 

Dzięki za przeczytanie! Do zobaczenia duszyczki w kolejnym!

Given;Pęknięty bęben  Akihiko x HarukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz