przypomnienie poprzedniego rozdziału ;D
-A wy chłopaki jak spędzacie święta? Razem?
Mafuyu też popatrzył na nas pytającym i troszkę podejrzliwym spojrzeniem i już gdy miałem coś powiedzieć, Aki stanął przede mną i powiedział;
-Tak i jestem bardzo szczęśliwy, że mogę te święta spędzić z naszym Haru. Pójdziemy razem na lodowisko, a później zjemy kurczaki w domu, a teraz przepraszamy was, ale zostawiliśmy przygotowania na ostatnią chwilę i chcielibyśmy już przejść dalej.
Zdziwiłem się i przeraziłem nie na żarty. Taki tekst nie był w jego stylu i chociaż jego wygląd nie przekonywał innych, że nie jest taki, a był bardzo pomocnym i dobrym gościem.
-Tak i jestem bardzo szczęśliwy, że mogę te święta spędzić z naszym Haru. Pójdziemy razem na lodowisko, a później zjemy kurczaki w domu, a teraz przepraszamy was, ale zostawiliśmy przygotowania na ostatnią chwilę i chcielibyśmy już przejść dalej.
Zdziwiłem się i przeraziłem nie na żarty. Taki tekst nie był w jego stylu i chociaż jego straszny wygląd nie przekonywał innych, że nie jest taki, to był bardzo pomocnym i dobrym gościem. Nagle poczułem w swojej kieszeni czyjąś dłoń, która wyjęła moją i po chwili idąc ze mną za rękę. Popatrzyłem z przerażeniem na Aki'ego, lecz szybko zamiast krzyczeć pomyślałem; Dlaczego właśnie nie krzyczę? Przecież byłem dalej przerażony i trzęsłem się jak galareta, a mimo to... Spojrzałem na Akihiko i zobaczyłem chyba najpiękniejszą rzecz jaką widziałem w swoim marnym życiu. Ujrzałem wtedy przepięknie straszny uśmiech, towarzyszący z zakłopotaniem... N-naprawdę nigdy go takiego nie widziałem. Wyglądał jak zako...- zakochany nastolatek
.
.
.
Po chwili poczułem nagłe poczucie chłodu na swojej dłoni...
-Poczekaj...
Boże, co ja gadam?!
-P-poczekaj tę jedną minutę, proszę... PROSZĘ!
Niestety znowu zrobiłem z siebie totalnego debila mówiąc takie rzeczy... ;((( I przez takie głupie zachowanie psuje najpiękniejsze chwile swojego życia, których już nigdy nie przeżyję... Nagle z myśli, na myśl pomyślałem, że... jestem totalnym tchórzem. Widziałem właśnie dzisiaj najcudowniejszy uśmiech pod słońcem, albo nawet całą galaktyką!- I... Właśnie teraz nie mogę nawet spojrzeć mu w oczy, a co dopiero uszczęśliwić jako faceta swojego życia. Właśnie dlatego nie chcę z nim być, bo wiem, że na niego nie zasługuje. Tamten dupek tym bardziej, ale wiem, że gdy się otrząśnie z tych traum, to znajdzie o wiele lepszą miłość, niż taką jaką by przeżył u mego boku... Więc czekałem tę parę sekund.
.
.
.
Czekaj... Czemu stoimy? Ile już stoimy? Dlaczego na środku chodnika? Dlaczego... Dlaczego ja cię tak bardzo kocham, że nie mogę znieść, iż właśnie przytulasz mnie na środku deptaka, łapiesz za rękę i mówisz wracajmy do domu? Nie do mnie powinieneś to mówić...
Pov; Akihiko ( wiem w końcu ;333)
Właśnie wróciliśmy do domu Haru. Przez całą drogę wyglądał bardzo mizernie, jakby go z krzyża dopiero dzisiaj zdjęli... Martwię się... Do tego jego oczy... Zazwyczaj są pełne energii na życie i latają tam takie małe złote iskierki :). Zawsze im się przyglądałem, a dzisiaj... Cóż myślę, że chyba zostaniemy w domu...
Gdy wyszedłem z łazienki ukazał mi się smutny obraz skulonego Haru, muszę z nim pogadać co się dzieje. Przykucnąłem na przeciw niego, odgarnąłem delikatnie włosy, ale... Moja ręka została odepchnięta. Dlaczego się tak czuję? Od kiedy się tak czuję? Kiedy ostatni raz się tak czułem?
-U-ugetsu...
To przy nim... Się tak ostatni raz... Czułem.
N-nie to nie możliwe, przecież ja kochałem tylko jego, nikogo więcej. Nikogo, to nie możliwe...
Przypomniałem sobie właśnie, że przecież tu jest Haruki (serio Aki o kimś takim zapomnieć ;-;, nie osłabiaj mnie). Odruchowo spojrzałem na Haru. Cały się trząsł i dopiero teraz zacząłem odbierać sygnały ze świata zewnętrznego.
-Pr-rze-prasz-szam... Przep-praszam... Wyb-bacz... m-mi. Ja nie ch-chciałem. Pr-prosz-szę...
Płakał i mówił przez łzy, poczułem coś. To ukłucie w sercu, tak mi obeznane... Przecież j-ja go n-nie... Nie kocham. Prawda?
.
.
.
-P-prawda?
Haruki dalej przepraszał łkając cicho;
-W-wyb-bacz... M-mi... P-prosz-szę...
Co robił mi Ugetsu, aby mnie pocieszyć?... K-kochał się ze mną? Tak, tak robił...Ale ja mu tego nie zrobię.
Pov; Haruki
Nie mogę przestać płakać. Jestem beznadziejny... Z taką beksą nikt nie będzie chciał być... Mam zaniżoną samoocenę... Jestem niski... Mam małego... (xD) Jedyne co mam mu do zaoferowania to moje niby piękne włosy... (jeszcze dupcia xD, nie no żartuje całego ciebie już dawno kochał :) PS. Macie obejrzeć to anime, pamiętajcie ;)). N-nie chcę, aby się tak mną opiekował. Znaczy... Chcę, ale... To tak boli. Tak bardzo boli, bo przecież ja na ciebie nie zasługuje. A jakby jednak mnie chciał? N-nie to nie jest możliwe. Bosz jestem taką masakrą, że przez jego cały pobyt się użalam i ryczę jeszcze z tego, że moja nieodwzajemniona miłość chce spędzać ze mną swój czas. Nawet jeżeli dopiero po rozstaniu...
.
.
.
C-co się dzieje?
Witajcie kochane duszyczki <33
Tak wiem, chcecie mnie zabić.
Błagam nie, muszę dokończyć to co zaczęłam, więc poczekajcie.
Dzisiaj bardzo krótki rozdzialik i krótkie przedstawienie sytuacji. W końcu uporałam się ze wszystkimi rzeczami, które nie pozwalały mi na pisanie, so nowe rozdziały i zakończenie tego ff witajcie. Niestety to już niedługo, chłopaki zwłaszcza Aki jest coraz pewniejszy swoich uczuć do Haru'kiego, w związku z czym spodziewajcie się końca już gdzieś za tydzień. Oczywiście będzie więcej niż jedna część, więc się nie martwcie suchym i krótkim końcem. Pamiętajcie dbajcie o siebie teraz w tym trudnym dla nas czasie :)
Uwielbiam was i pozdrawiam cieplusio ;*****
( Tak jeszcze coś, wiem że jest ten cały ff jest napisany tak źle i do dupy, ale pisałam go dawno temu, od teraz będzie lepiej pisany obiecuję xD)
CZYTASZ
Given;Pęknięty bęben Akihiko x Haruki
FanficAkihiko po trudnych przeżyciach w toksycznym związku z Ugetsu oraz ich zerwaniu, postanawia zamieszkać u swojego przyjaciela Harukiego. Jak złączą się losy Haru oraz Aki'ego? Czy Akihiko odzyska dawną radość z życia po Paru letnim ranieniu się na...