Pov; Haruki
Mhmm... Ale mi ciepło... Uch. Nie mogę się ruszyć... Coś mnie przygniotło...
Zamarłem...
-AAAAAAAAAAAAAAAAKKKKKKKKKKKKKKKKKIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!
Zatkałem swoje usta i z przerażeniem analizowałem sytuację. Po chwili zauważyłem, że Aki trzyma mnie za rękę... Na szczęście powstrzymałem się od krzyku... Akihiko zaczął się powoli ruszać, jak widać zasnął... Właśnie, czemu my oboje śpimy? Przecież... Święta! Ostatnio było trzy dni... Dwa dni... Nie zdążę, nie, nie zdążymy. Dla pewności spojrzałem na kalendarz w telefonie...
-JEDEN DZIEŃ!!!!!!!!
Przez mój krzyk, obudziłem Aki'ego, wstał, popatrzył na mnie, a ja pokazałem mu to co ja przed chwilą zobaczyłem.
-JEDEN DZIEŃ????!!!!
Przez chwilę się nie odzywał. Patrzył tylko w podłogę i po chwili powiedział;
-Przepraszam Haruki, że zrujnowałem twoje święta... Jeżeli jedziesz do rodziny to pożyczę ci kasy na prezenty...
Gościu jak możesz tak mówić? Ty najstraszniejszy, a zarazem najukochańszy facecie w moim życiu... W żadnym wypadku nie byłbym nie szczęśliwy z twojego towarzystwa... Przecież ja cię...
-Nie, nie mów takich rzeczy... To nie twoja wina. Zresztą nie miałem w planach jechać w te święta do rodziny...
Czekaj, czekaj... Przecież są święta. Moje pierwsze święta z Aki'm. Chcę, aby w te święta odpoczął od pracy i od złych wspomnień. Chcę, żeby nasze pierwsze święta wspominał jako miło spędzone święta z... z przyjacielem. Dokładnie!
-Nie smuć się Aki, przecież mamy jeszcze cały dzień! Przygotujemy wszystko raz, dwa!
Popatrzył na mnie z nadzieją i zdziwieniem w oczach. Po paru sekundach naszego kontaktu wzrokowego uśmiechnął się, podniósł rękę do wspólnego żółwika i powiedział;
-No to do roboty!
Pov; Akihiko
Razem z Haru postanowiliśmy, że spędzimy te święta w połowie w domu zamiast w KFC jak większość, tylko sami zrobimy tradycyjne kurczaki, a połowę na lodowisku.
(Wyjaśnienie; Uroczysta kolacja wigilijna w Japonii to czas, który rodziny spędzają wspólnie, ciesząc się świąteczną atmosferą. Jednak również w tej kwestii japońskie święta różnią się od naszej tradycji. Na wigilijnym stole w Kraju Kwitnącej Wiśni nie znajdziemy dwunastu potraw, kapusty z grzybami czy opłatków. Pojawi się na nim za to tak zwane „christmas cake" (jap. kurisumasu keeki) – świąteczne, bardzo słodkie ciasto podawane w formie kolorowego, udekorowanego cukrowymi postaciami deseru oraz pieczony kurczak. Zwyczaj ten przybył do Japonii najprawdopodobniej z Ameryki około lat 80, gdy w Azji pojawiły się pierwsze placówki sieci fast-foodów KFC. Amerykanie przekonali Japończyków, że tak właśnie obchodzi się święta na Zachodzie, a pieczony kurczak stanowi podstawę wigilijnej kolacji. Obecnie jedzenie kolacji świątecznej w KFC nikogo już w Japonii nie dziwi. Zwyczaj stał się na tyle popularny, że w ciągu jednej nocy japońskie KFC zarabia 20% rocznego dochodu). (Tak wiem "kopiuj, wklej").
Po skończonym planowaniu, uznaliśmy, że najpierw udamy się do marketu. W sklepie dalej męczyły mnie duże wyrzuty sumienia i chociaż widziałem jak Haruki stara się, żeby mnie pocieszyć... W końcu jednak stała się pewna rzecz, która wprawiła mnie w nostalgiczny oraz dobry, nastrój.
Pov; Haruki (wiem dużo dzisiaj tych zmian)
Postanowiliśmy razem, że na początku naszych przygotowań nie będziemy się pchać po stacjach KFC tylko sami zrobimy kurczaki, dlatego poszliśmy najpierw do marketu. Zakupy przeszły w miarę dobrze tak przynajmniej myślę, jednak nasz spokój przerwał nam pewien widok...
-Hej chłopaki!!!!!
W naszym kierunku właśnie biegł to krzycząc Mafuyu, chłopak naszego przyjaciela Uenoyamy z którym tworzymy zespół. Z resztą, Maf-chan też jest jego członkiem. Dołączył do nas może z półtora roku temu? Chyba tak. Wcześniej bez niego tworzyliśmy grupę The Seasons. Śpieszyłam mnie ta nazwa, gdyż wszyscy mieliśmy jako członkowie posiadaliśmy imiona zawierające w sobie jakąś porę roku (Wiosna- Haru-Haruki, Lato-(Uenoyama) Ritsuka jest napisane jako 立夏 (ritsu - ka), gdzie drugie kanji oznacza lato. W tym przypadku jest to czytane jako „ka". Jesień-Aki-Akihiko, Zima-Fuyu-Mafuyu( Mafuyu tego czasu nie należał jeszcze do zespołu). Stąd ta nazwa. Teraz nazywamy się Given.
-Siemka- powiedział z uśmiechem Uenoyama.
Po chwili sam Aki dołączył się do rozmowy;
-No cześć, widzę, że w tym roku spędzacie razem święta.- Powiedział również uśmiechnięty.
Od razu Mafuyu pokiwał głową na znak, że tak, a Aki tylko powiedział z lekko nostalgicznym, a zarazem strasznym jak zwykle uśmiechem na ustach;
-Cieszę się, że dobrze się wam układa. No, nie Haru?
Chwilę zajęło mi przetrawienie tego faktu, że w końcu zostałem włączony do rozmowy.
-T-tak, ja też się cieszę.
Wszyscy popatrzyli na mnie zmartwionym wzrokiem, lecz po paru sekundach ciszę przerwał Ue;
-A wy chłopaki jak spędzacie święta? Razem?
Mafuyu też popatrzył na nas pytającym i troszkę podejrzliwym spojrzeniem i już gdy miałem coś powiedzieć, Aki stanął przede mną i powiedział;
-Tak i jestem bardzo szczęśliwy, że mogę te święta spędzić z naszym Haru. Pójdziemy razem na lodowisko, a później zjemy kurczaki w domu, a teraz przepraszamy was, ale zostawiliśmy przygotowania na ostatnią chwilę i chcielibyśmy już przejść dalej.
Zdziwiłem się i przeraziłem nie na żarty. Taki tekst nie był w jego stylu i chociaż jego straszny wygląd nie przekonywał innych, że nie jest taki, to był bardzo pomocnym i dobrym gościem. Nagle poczułem w swojej kieszeni czyjąś dłoń, która wyjęła moją i po chwili idąc ze mną za rękę. Popatrzyłem z przerażeniem na Aki'ego, lecz szybko zamiast krzyczeć pomyślałem; Dlaczego właśnie nie krzyczę? Przecież byłem dalej przerażony i trzęsłem się jak galareta, a mimo to... Spojrzałem na Akihiko i zobaczyłem chyba najpiękniejszą rzecz jaką widziałem w swoim marnym życiu. Ujrzałem wtedy przepięknie straszny uśmiech, towarzyszący z zakłopotaniem... N-naprawdę nigdy go takiego nie widziałem. Wyglądał jak zako...- zakochany nastolatek
CZYTASZ
Given;Pęknięty bęben Akihiko x Haruki
FanfictionAkihiko po trudnych przeżyciach w toksycznym związku z Ugetsu oraz ich zerwaniu, postanawia zamieszkać u swojego przyjaciela Harukiego. Jak złączą się losy Haru oraz Aki'ego? Czy Akihiko odzyska dawną radość z życia po Paru letnim ranieniu się na...