[5 godzin później]
Per.Japonia
Jesteśmy juz bezpieczni , zbudowaliśmy taki domek jagby... Taki na drzewie , Wegry , Rzesza , Usa i Rosja są załamani.Kochali Polske ale smierc wybrała hehe. pare osob zginęło po drodze zostali: Ja , Usa , Kanada , Rzesza , Niemcy , Zsrr , Wegry i Rosja. Eh miłość jest bolesna~
Wegry-gdzie będzie pomnik Polski? -mowi i patrzy na resztę.
Kanada-jaki pomnik? -pyta Węgry.
Wegry- Polski. -odpowiada szybko.
Kanada-po co mu pomnik jak i tak nie żyje? -pyta się z dziwnym wyrazem twarzy.
Rzesza-bo pomogl nam w uciec. -uśmiecha się lekko i pare łez spływa po jego policzku.
Kanada-ale inni też zginęli , a nie tylko Polska. -mowi z jakoms odrazą.
Japonia-wiecie co? Może zajmiemy sie bazą a potem pomnikiem? Bo mamy tylko deski pod stopami a przypominam ze zwierzeta też są zarażone. -powiedziałam.
Niemcy-no właśnie. -mrukną coś jeszcze.
Japonia-która godzina?-zapytałam z uśmiechem.
Rzesza-ja zgubiłem telefon. -mowi z smutekiem.
Usa-wyładował się mi... -mówi dosyć cicho.
Japonia-późno jest , zróbmy jeszcze kawałek bazy i spać. -powiedziałam i usiadlam na ziemie.
Usa-okej -uśmiecha sie.
Chłopaki wzieli sie do roboty a ja położyłam sie i zasypiałam.
Per.Wegry
Nie mogę sie pogodzic z stratą Polski... Kochałem go , nie jak brata tylko jak kogoś wiecej... Zróbmy ten dom i chodźmy spać.
[2h później]
Zrobiliśmy już troche , idziemy spać a jutro jeszcze porobimy.
(Nowy dzień)
On rana robimy i robimy , zero przerw musimy przeżyć i wyleczyć to.Mamy antidotum , dla Polski damu rady!
Rzesza-teraz dach. -mówi.
Niemcy-AAA! -wydziera sie.
Zsrr-co sie stało? -pyta zaciekawiony.
Niemcy-oni tu są? -mówi przerażony.
Wszyscy spojrzeli na dół , był tylko 1 zombi.
Kanada-zabijmy go. -powiedział.
Wegry-Nie , jak strzelimy do przyjdzie ich więcej. -powiedziałem is pojtzalem na Kanadę.
Kanada-i tak przyjdą! -wydziera sie.
Węgry-będziemy mieć czas do tego zdarzenia i zrobimy dobrą bazę. -mówiłem spokojnie.
Kanada-a nie lepiej uciekać!-krzyczy zdenerwowany.
Węgry-Nie! -nie wytrzymałem sie też krzyknąłem.
Kanada mnie wkurza , nie chce mi sie kłócić.
Węgry-biore pistolet i ide po jakieś jagody , deski i inne. -powiedziałem spokojnie.
Kanada-idź se. -powiedział i warknął.
Zszedłem z drzewa i se szedłem w głąb lasu aż tu mi wyskakuje cos.
R.O.N- dzień dobry Węgry -pokazał sie jako duch.
Węgry-wujek R.O.N? -byłem zaskoczony.
R.O.N-tak to ja hehe , gdzie Polska? -zapytał z uśmiechem.
Wegry-o-on nie żyje. -posmutniałem.
R.O.N-jak to? -pyta z dziwnym wyrazem twarzy.
Wegry- jak bylismy na budynku i optoczylo nas to cos t-to Polska skoczyl ono za nim pobieglo a my ucieklismy... -powiedziałem z smutkiem i dumą.
R.O.N-moja wina... -powiedział z smutkiem.
Węgry- ale czemu?- zapytałem sie R.O.N.
R.O.N-Polska ci nie mówił?-był zaskoczony i spojrzał na mnie.
Węgry-Nie. -spojrzałem zaciekawiony ma T. o. n.
R.O.N-oh dziennik... -powiedział i spojrzał na jakies drzewo.
Węgry- ten który polska ciągle nosił ze sobą? -zapytałem.
R.O.N-tak , a teraz pa. -znika szybko.
Dziennik! Wróciłem do "bazy" i przeszukałem plecak Polski znalazłem jakiś dziennik i zacząłem go czytać.
Per.Rzeszy
Rosja-ChCeRz TrOchĘ wÓdkI? -podszedł do mnie.
Rzesza-daj -wziąłem butelkę i sie napiłem.
Kanada-mieliscie robic , a nie pić? -przyszedł i już zniszczył mi humor.
Rosja-My JeSTEsmY SmuTnI I nIe ZamiErZamY nIc RoBiĆ. -powiedział pijany Rosja.
Kanada-... Ide stąd. -poszedł gdzieś.
USA-eh wam też go brakuje?-zapytał smutny.
Rzesza-Tak i to bardzo. -posmutniałem.
Rosja-JaSnE KocHaŁeM gO -śmieje się.
Zsrr-serio wam go brakuje? -pyta się.
Rzesza-tak. -odpowiedziałem szybko.
Zsrr-Ja tam go nie znałem ale widac musiał być fajny. -mowi i wzdycha.
Rosja-nO bYł ZaJEbIstY! -smutniej i pije.
Rzeszy-ej gdzie Wegry? On wrócił? -zapytałem sie ZSRR.ZSRR-tak , siedzi i czyta jakiś pamiętnik. -odpowiedział z lekkim uśmiechem.
Per.Wegry
Przeczytałem prawie wszytko , nie wiedziałem że wujek R.O.N byl zły przecież zawsze sie nami opiekowal i pomagał bym najlepszy.
Per.Narrator
Rzesza , Rosja , Zsrr i USA sie upili , Węgry czyta pamietniko-dziennik a Japonia , Niemcy i Kanada gadają se o życiu i o śmierci Polski... I tak minął dzień.
CZYTASZ
"Mrok" Countryhumans (Zakończone)✔
Short StoryPolska mieszka z swoim ojcem w pięknym domu, pewnego dnia wybierają się na łąkę. Deszcz zaczął padać , R.O.N przykrył swoim skrzydłem Polskę i uśmiechnął,się do niego... Aż wydarzyła się rzecz, która "zmieniła" Codzienność Polski i jego życie. Ship...