Rozdział 6

370 5 4
                                    

Od teraz zmieniam sposób pisania dialogów.
Chase
Dzisiaj szedłem na złomowisko by dać hasło do sejfu. O 20:00 skierowałem się w tamtą stronę i po 40 minutach byłem na miejscu.
Niecierpliwie czekałem aż ktoś przyjdzie. Nagle usłyszałem szmer i zza jednej kupy złomu wyszedł pies.
- Daj ten kod- powiedział zimnym głosem
- Dobrze, dam ci to, ale za Skye- warknąłem
- To my tu stawiamy warunki- odparł- Nie podskakuj bo możesz nie zobaczyć już swojej koleżanki. Dostaniecie ją jak obrabujemy sejf.- skończył i jak gdyby nic sobie poszedł w głąb złomowiska.

Do bazy wróciłem smutny pieski podbiegły do mnie i zaczęły wypytywać.

- Powiedział, że nie mam się stawiać bo nie zobaczymy Skye- powiedziałem i smutny odszedłem w stronę swojej budy i poszedłem spać.

Zuma

Współczuje Chase' owi bo wiem że czuje coś do Skye. Zebraliśmy się z pozostałymi by omówić plan jak rozchmurzyć Chase'a.

- A mamy wo gule jakiś plan?- spytał Tracker

- No niestety nie mamy- odpowiedziałam

- Może zróbmy jutro maraton "Apollo super psa" by Chase choć na chwile przestał się aż tym tak przejmować- zaproponował Marshall

- To może się udać- stwierdził Rocky i po tej mini naradzie rozeszliśmy się do swoich bud.

Skye

Nie wiem ile tu już jestem. Wszystko mnie boli i powoli tracę nadzieje na to że mnie znajdą,

-  a może już o mnie zapomnieli- pomyślałam i zaczęłam płakać 

Jak zwykle dostałam trochę wody i jedzenia co ostatnio było codziennością. Nagle drzwi się otworzyły i wszedł przez nie Jack

- Chodź ze mną- warknął, a ja nie mając wyboru poszłam za nim. Skierowaliśmy się do się do jakiegoś miejsca gdzie nigdy jeszcze nie byłam
- Gdzie idziemy?- spytałam
- Nie interere- odparł i w tym momencie doszliśmy do jakiegoś pomieszczenia.
- Co ty chcesz zrobić?- krzyknęłam płacząc
- To co chciałem zrobić już dawno- odpowiedział i złapał mnie w dziwny sposób. Ja już wiedziałam co chce zrobić i nagle poczułam go w sobie. I dalej wiecie co się wydarzyło. Po tym nie mogłam wstać i musiał mnie zanieść.  Wrzucił mnie z powrotem do tego pomieszczenia. Doczołgałam się do materaca i z bezsilności zasnęłam.




W końcu napisałam kolejny rozdział. Powiem szczerze że naszła mnie wena i postanowiłam ją wykorzystać. Wybaczcie również że taki krótki ale nic więcej nie byłam w stanie wy myśleć. Ale książka będzie w miarę aktywna od Czerwca. Dziękuje za tyle gwiazdek i odczytów. 

Skye i jej historia / psi patrol |Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz