3

14 1 0
                                    

Cały tydzień minął spokojnie. Razem z Renee wybrałyśmy się na zakupy, gdzie kupiłam wszystkie potrzebne mi rzeczy. A przez resztę dni albo zwiedzałam żeby mniej więcej orientować się gdzie co jest albo śpiewałam i pisałam piosenki.

Jest już dwunasta a o czternastej ma być po mnie Renee i razem wtedy pojedziemy do domu gdzie poznam wszyskich ludzi. Pomalowałam się delikatnie, ponieważ tak szczerze to jakos nie kręci mnie mocny makijaż i sztuczne rzeczy. Ubrałam krótka czarna sukienkę i zwykle vansy. Nic szczególnego.

Dochodziła już czternasta, przejrzałam się szybko w lustrze i stwierdzam ze nie wyglądam zle. Zeszłam na dół, usiadłam przy blacie w kuchni i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe.

Od: Renee🤪
Już jesteśmy. Wychodź !

Wzięłam torbe i wyszłam z domu. Na podjeździe stało czarne BMW wow nie spodziewałam się ze na taka furę będzie stać moja przyjaciółkę. Skąd ona wzięła kasę ? Chwila chyba za długo się przyglądam. Wsiadłam z tylu, kierowała Renee a obok niej siedziała czarnowłosa dziewczyna, pomalowana bardzo mocno i miała dużo kolczyków.

-hej jestem Rose- uśmiechajac się podała rękę w moja stronę w geście przywitania.

-Kath- odpowiedziałam i uściskałam rękę.

Przez całą drogę dużo rozmawiałyśmy i powiem , ze nawet dogaduje się z Rose. Dowiedziałam się, ze jest tancerka i cheerliderka. Jest sympatyczna i bardzo kreatywna.

Podjechaliśmy pod jakiś dom. Powiem tak -jest duzy. Lekko mnie nawet zamurowało. Był biały i miał dużo okien. Jak weszłyśmy to wnętrze mnie jeszcze bardziej zaciekawiło. Dom był piękny i miał z tylu basen.

Weszłyśmy do salonu a tam siedziały jakieś dziewczyny.

- ooo hejjj!!! Już jesteście to super zaczynamy - powiedziała szybko blondynka- chwila ciebie nie znam- spojrzała na mnie

-Jestem Kath- powiedziałam z uśmiechem

- Miło mi cię poznać- powiedziała przytulając mnie co mnie szczerze zdziwiło- ja jestem Vilde- dodała

- Renee mówiła ze przyjedzie jej przyjaciółka Vilde- wtracila się dziewczyna o niebieskich włosach - jestem Elena - dodał szybko i wróciła do malowania się

Weszła nagle rudowłosa dziewczyna.

- O cześć ty pewnie jesteś Kath- powiedziała witając się- nazywam się Eva.

Miałam już odpowiedzieć ale poczułam szarpnięcie i zostałam pociągnięta do kuchni przez Renee

-Cholerka, za chwile wejdą tu chłopcu wiec wiesz- mrugnęła oczkiem i poszła

Spojrzałam się w sufit i zastanawiałam się dlaczego przyjaciółka tak badzzo martwi się ich zdaniem. Wróciłam do salonu a dziewczyny już zaczęły rozmawiać o chłopakach.

-Słyszałam, ze William nie ma zamiaru z nikim śpiewać w duecie w tym roku- zaczęła Eva

-Dlaczego ?-zapytała Vilde

-Wątpię ze może mu się to udać, wiecie jaka jest pani od muzyki- powiedziała Renee

-Podobno miał dość tego ze podczas śpiewania dziewczyna zamiar współpracować albo się do niego dobierała albo cały czas się rozkojarzala- powiedziała Rose

- Faktycznie irytujące- powiedziała Eva.

Przytaknelysmy jej i zaczęłyśmy gadać o kobiecych sprawach. Dużo rozmawiałyśmy i wiele się o dziewczynach dowiedziałam co mnie badzzo cieszyło. Rozmawiało się naprawdę miło i nie było żadnej napiętej sytuacji co było fajne bo bałam się ze może bhv drętwo.

Dochodziła już osiemnasta i nagle weszli chłopcy...

-Idziemy- powiedział bruntet od niechcenia.

Strasznie mnie zdziwiło i zasmuciło, ze nie poznam ich przynajmniej imion. Dziewczyny jak na zawołanie od razu wyszły. Przed domem stał wieki bus do którego wsiadaliśmy. Fajnie ze będziemy jechać wszyscy to pewnie będzie ciekawe.

Myliłam się. Cała drogę przejechaliśmy w ciszy, czułam lekko napiętą atoswerę ale wydaje mi się, ze to nie z mojego powodu. Gdyby nie muzyka i niektóre rozmowy dziewczyn to nic by się totalnie nie działo. Podjechaliśmy pod jeszcze większy dom niż ten wcześniej. Z domu było słychac głośna muzyke, krzyki oraz śmiechu ludzi. Gdy weszliśmy od razu było czuć zapach papierosów pomieszanych z alkoholem i kto wie z czym jeszcze.

Chłopcy się rozeszli komentując ze idą szukać „dup" i zajarac a dziewczyny poszły po alkohol. Zostałam sama z Eva co mnie jakos nie smucilo bo jest naprawdę fajna dziewczyna. Trudno było nam rozmawiać przez głośna muzyke ale Cieszyłam się z jej towarzystwa bo siedzenie tutaj samej byłoby lekko upokarzające.

Jednak nie zostałam z nią długo bo zaczął dzwonić jej telefon i musiała wyjść. Postanowiłam ze pojde poszukać toalety podczas nieobecności dziewczyny. Uwierzcie przeciskając się przed tłum spoconych i pijanych nastolatków nie jest zbyt miłe. Wchodząc na schody ktoś nagle złapał mnie za rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam blondwlosego chłopaka którego kojarze z domu.

-hej jestem Math. Nie udało nam się jeszcze poznać- mówił próbując przekrzyczeć muzyke.

-jestem Kath- pwiedzialam jak najgłośniej się da.

Chłopak uśmiechnął się i zaczął mnie ciągnąć do jakiego pokoju co mnie zaniepokoiło bo nie wiem jak się może to skończyć. W końcu go nie znam. Gdy otworzył drzwi poczułam straszny zapach trawki. W pokoju siedzieli chłopcu z którymi miałam się poznać. Math zamknął drzwi i usiedliśmy na łóżku. Dwoje z nich wysłało pytający wzrok do kolegi.

-to jest Kath, przyjaciółka Renee- powiedział tak jakby chciał rozjaśnić im umysłu. Chłopcu zmienili swoje wyrazy twarzy na coś w stylu a no tak.

-jestem styles- powiedział dobrze zbudowany bruntet o brązowych oczach- a to jest David- wskazał na czarnowłosego chłopaka z niebieskimi oczami, który się uśmiechnął- to jest Edward - pokazał na bruneta z brązowymi oczami, który machnął ręka- a to jest William- wskazał na bruneta o ciemnych oczach, który zdawał się wogole nie byc zainteresowany ta cała sytuacja.

Potem jeszcze trochę pogadaliśmy ale przyszła Eva i mnie zabrała z tamtąd a ja tylko machnęłam ręka w geście pożegnania. Poszłyśmy sie wreszcie napić, nie miałam zamiaru dużo ale chciałam pobyć trochę w kuchni ze względu na to ze widać stąd cała impreze. W rogu pokoju grupka jakiś ludzi grała w piwnego pin-ponga, przed sama kuchnia ktoś zakładał się o to kto szybciej wypije a na dworzu większość osób paliła albo skakała do basenu

Zbliżała się pierwsza w nocy wiec wszyscy już się zbieraliśmy. Math nic nie pił wiec mógł nas spokojnie odwieźć. Podczas odwożenia ludzi, większość albo usnęła i trzeba ich było jakos wnosić do domu albo spiewala przez cała drogę co było lekko irytujące słuchając ich fałszu spowodowanego alkoholem. Moja uwagę przykuł William, który przez cała drogę nic się nie odzywał ani nie wydawał się pijany co bardzo mnie dziwiło. Gdy już podjeżdżali pod mój dom, wyszłam i zanim zamknęłam drzwi rzuciłam szybkie „pa" bo wątpię żeby któreś z nich ogarniało ze wogole wychodze. Widziałam ze William wpatrywał się przez okno co mnie zdziwiło ?¿

Weszłam cicho i nawet się nie myłam tylko od razu poszłam spać. To był entuzjastycznu dzień i patrząc obiektywnie na całą tą grupke myśle , ze się zaprzyjaźnimy.

Just tell me why//:Where stories live. Discover now