Perspektywa narratora
Dzisiaj jest pogrzeb Kath. Minęły dawaj tygodnie. Nikt nie potrafił się pozbierać po tej stracie. Babcia Kath poprosiła Williama o napisane piosenki na pogrzeb Kath, zgodził się, uznał ze to będzie dobre pożegnanie. Mimo tego ze miał mało czasu dał radę, zrobił ro dla Niej. Chciał zaapiewac ostatnia piosenkę.
Zaczęła się msza . Było mało osób sami bliscy Kath. Wszyscy zaczęli sobie przypominać Wszystkie wspomnienia i każdy płakał oprócz Williama. Był on tak słaby ze nie mógł. Nie mój się pogodzić z ta strata. Jadł mniej, chodził mniej, cały czas spał. Jakby go tez nie było. Nadeszła pora na piosenkę Williama, podszedł, usiadł i wyjął kartkę, powoli zaczął ogarniać struny w gitarze i zaczął:
Mam wrażenie, jakbym widział Cię jeszcze wczoraj
Mówiłaś jak bardzo jesteś ze mnie dumna,
Gdybym tylko wiedział to, co wiem dziś, och, ochWziąłbym Cie w swe ramiona, ukoiłbym Twój ból
Podziękowałbym Ci za wszystko co zrobiłaś, wybaczył wszystkie błędy
Zrobiłbym wszystko, aby usłyszeć znów Twój głos
Czasami mam ochotę zadzwonić do Ciebie, lecz wiem, że nie odpowieszOch, przepraszam, że winiłem Cię
Za wszystko, czego nie potrafiłem zrobić
Skrzywdziłem siebie, krzywdząc CiebieSą dni, kiedy jest mi źle, ale nie daję tego po sobie poznać
Czasem zwyczajnie mam ochotę ukryć się, bo tęsknie za Tobą
Ciężko jest pożegnać się gdy nadchodzi ten czas, ochPowiedziałabyś mi, że myliłam się? Pomogłabyś mi zrozumieć?
Czy patrzysz gdzieś na mnie z góry? Czy jesteś ze mnie dumna?
Zrobiłbym wszystko, aby dostać choć jedną szansę
By spojrzeć prosto w Twe oczy i ujrzeć odwzajemnione spojrzenieOch, przepraszam, że winiłemCię
Za wszystko, czego nie potrafiłam zrobić
Skrzywdziłem siebie, ochGdybym miał choć jeden dzień
Powiedziałbym Ci jak bardzo za Tobą tęsknię
Odkąd odeszłaśOch, to niebezpieczne
Nie można
Cofnąć czasuŻegnaj Kath.