2. Wielki fan Ojca Mateusza

391 31 35
                                    


Gdy dotarliśmy do niesamowitego Sandomierza obudziła mnie moja mała lolitka ukochana siostrzyczka.

Wołała bym wstawał jak najprędzej.
Gdy tylko przetarłem me oczęta mym oczom w oddali ukazał sie mega szkesi Ojciec Mateusz.

Był taki boski niczym Ludwik boski - pomyślałem

Poprawiłem me szkesownie rozczochrane kłaczki z zamiarem zainponowania mu. Już w głowie układałem scenariusz tańca godowego ale oczywiście ktoś musiał mi przerwać.

Jebany Stuu 'ł  podszedł do mnie z zamiarem dania mi z liścia ale uniknąłem tego gdyż byłem mistrzem kung fu chuj wie co.

Aghh! - wykrzyknął Stuu i się mocno zamachnął

Ja unkniwszy tego jakże precyzyjnego zamachu zgrabnie i gładko okręciłem się

Dubiel! Spóźniłeś się 30 minut - rzekł bezczelnie - Dobra nie ważne...wybaczam ci..tylko dlatego, że jesteś mym byłym! - dodał - Ale pamiętaj nadal jestem wolny hehe - znowu dodał. Serio japa mu się nie zamykała.

Stuu - Eh w każdym razie...witaj w Sandomierzu

Dubiel - yyy a tak wgl o co ci chodzi z tym spóźnieniem? Przecież nic mi nie wiadomo, że miałeś czekać

Stuu - Jak to!? *mega szok*
Wysłałem gołębia pocztowego do Kenii z listem! Eh...

Dubiel - Nic do mnie nie dotarło...ale serio kurwa gołębia!? Nie mogłeś wróbla? On szybciej zapierdala...

Stuu przez chwilę milczał i głęboko się zastanawiał...
Po chwili dodał:

- Skoro ty go nie odebrałeś to kto mógł to zrobić!? - powiedział zdenerwowany

O nie - pomyślałem
Czy to może być początek kłopotów?

Kto odczytał list od gołębia? Będą przez to problemy? Dam dam dam?
Cdn...

"Był taki boski niczym ludwik boski "

"Był taki boski niczym ludwik boski "

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

xD

Na tropie Dubiela (ℓσνє ѕтσяу)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz