16

4.7K 305 533
                                    

Obudziłem się w moim łóżku. Tak jak się spodziewałem mojej omegi obok mnie nie było, tak samo jak wózka. Wstałem i po porannej toalecie ubrałem mundurek. Niestety dziś do szkoły. Westchnąłem cicho i wyszedłem z łazienki, do której drzwi były w pokoju. Gdy wyruszyłem w drogę do kuchni usłyszałem to czego najbardziej teraz nie chciałem słyszeć

-ty pierdolony alfo!

wcześniej

DEKU

Leżałem na łóżku. Głaskałem swój brzuszek czując łzy w oczach. Jutro idę do szkoły. Nie mam ochoty....

-skarbie co się dzieje?-do sypialni wszedł Shoto w samym ręczniku i w mokrych włosach.

-Nic-uśmiechnąłem się słabo

-coś nie masz humoru ostatnio-usiadł obok mnie głaszcząc po policzku

-u-ubierz się -lekko się zarumieniłem

-wiele razy widziałeś mnie na go-uśmiechnął się łapiąc mnie za rękę, zmuszając bym usiadł. Położył ją na swoje udo pod ręcznik. Złączył nasze usta, zaczął namiętnie mnie całować. Ręką powoli szedłem wyżej. Nim się zorientowałem leżałem pod alfą a jego ręcznik wylądował na podłodze.

-s-shoto

-kocham cię -włożył rękę pod moją bluzkę, po chwili ją zdjął zaczął całować mnie po szyi delikatnie i z uczuciem. Robił malinki schodził niżej, zaczął całować mój brzuch.-nie martw się będę delikatny- odsunąłem go od siebie kładąc się na wysokości jego bioder. Cały czerwony złapałem jego przyrodzenie w obie ręce, polizałem po całej długości. Nigdy nie chciałem się do tego przyznać, ale lubię sprawiać mojej alfie przyjemność. Zassałem się na czubku. Położył ręce na mojej głowie, delikatnie zaczął bawić się nimi. Włożyłem jego członka całego do buzi, zacząłem energicznie ruszać językiem. Słyszałem ciche pomruki chłopaka. Włożyłem jego członka do gardła. Poruszałem głową dosyć szybko, aż alfa doszedł mi w ustach. Wyciągnąłem go z ust.-wypluj to -położył mi chusteczkę pod usta. Uśmiechnąłem się lekko połykając wszystko. Wytarł mi białą substancje z kącika ust i z brody. Następnie mnie pocałował w usta. Zaczął namiętnie, lecz delikatnie. Zatopiłem się w jego ustach, przestałem myśleć o dziecku i tym kto jest jego ojcem. Teraz najważniejsze jest to, że kocham Todorokiego a on mnie.

-Shoto~-jęknąłem w jego usta

-będę delikatny

teraźniejszość

Kirishima

Wszedłem do kuchni i zobaczyłem tam moją omegę z dzieckiem na rękach. Delikatnie klepał chłopca po plecach, krzycząc na mojego ojca, który trzymał na rękach drugie dziecko.

-ej, Ej-szybko wszedłem do kuchni-co się tu dzieje-zabrałem ojcu syna-tato zostaw Katsukiego w spokoju!

-nie mogę patrzeć jak ta omega źle zajmuje się moimi wnukami!

-to kurwa zamknij te jebane oczy!-odłożyłem dziecko do wózka, a potem zabrałem drugie-albo kurwa sam ci je wydłubie!-warknął blondyn

-przestań!-warknąłem na ojca-Bakugo jest dobrą matką!

-masz kochanie-weszła mama podając ojcu jego torbę-zaraz się spóźnisz do pracy.

-pożałujesz tego głupia omego-warknął pod nosem i wyszedł z domu. Westchnąłem przytulając go do siebie. Zacząłem wydzielać specjalne feromony, by go uspokoić.

-zaraz  się spóźnisz do szkoły-warknął chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi

-zaraz wychodzę-mruknąłem gładząc go po plecach

Razem od nowa|kiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz