|2| - Wypadek Mirxie

80 5 0
                                    

[Time Skip Po Lekcji I Sprawdzianie (na dlugiej przerwie)]
Per. Mirxie
Postanowiłam, że zapytam Kayę jak poszedł jej sprawdzian.
M - Kaya jak poszedł ci sprawdzian?
K - Wiesz... trudno mi powiedzieć... ale nie wyklucze tego, że nie napisałam 3 zadań - dziewczyna zachichotała, po czym zaczęła się śmiać.
Ja również przyłączyłam się do ,,głupawki pospolitej". Obie śmiałyśmy się tak, że nie widziałyśmy drogi bo bolaly nas brzuchy od śmiechów i zamknęlyśmy oczy. Wkońcu Kaya wpadła na jakąś dziewczynę w różowo-czerwonych włosach z rogami.
Per. Kaya
K - Oj, przepraszam, nie zauważylam c...
?? - Nic nie szkodzi❤️ - dziewczyna gwałtownie mnie przytuliła i usiłowała pocałować.
Widziałam jak Mirxie próbuje ją odczepić ode mnie, ale na marne. Ja też się szarpałam, ale nie próbowałam tego robić, ponieważ dziewczyna wtedy zbliżała się do moich ust. Ta Dziewczyna była większa od Mirxie, więc odepchnęła ją prosto w drzewo. Nagle zobaczyłam niebieską postać, która biegnie w moją stronę. Była to Sara, moja dziewczyna, która jest dla mnie wszystkim. Dosłownie uvu. Przywaliła tej dziewczynie tak mocno, że od razu pobiegła w stronę wejścia do szkoły.
S - Kaya nic ci nie jest?! Co ta suka chciała ci zrobić?!? - zapytała mnie.
K - Zdawało mi się, że usiłowała pocalować...
S - POCAŁOWAĆ!? NIE MA PRAWA TEGO ZROBIĆ! JAK SPRÓBUJE TAK ZROBIĆ TO SKOŃCZY SIĘ TO CO DOBRE.
K - Sara,ochłoń trochę!  - odpowiedziałam śmiejąc się.
Ja i Sara zaczęłyśmy się śmiać, ale w pewnym momencie zobaczyłam Mirxie leżącą pod drzewem. Widziałam tylko jak krew ciekła jej z nosa nieustannie...
K - Mirxie!
Biegłam do drzewa pod którym leżała Mirxie, a zaraz za mną biegła Sara. Akurat był koniec przerwy, więc Obie chwyciłyśmy Mirxie za ręce i zabrałyśmy do pielęgniarki.
[Time skip po zbadaniu i zadzwonieniu do rodziców o odbiór Mirxie ze szkoły]
Plgn - Mam dla was wieści.
Ja i Sara automatycznie podeszłyśmy do pielęgniarki.
K - I co z nią?
Plgn - Naszczęście nic aż tak poważnego się nie stało. Dziewczyna w wyniku mocnego udeżenia straciła przytomność a krew ciekla z jej nosa od wplywem wstrząśnięcia chwilowego, mózgu.
K - Aha... a gdzie ona pojechała?
Plgn - Do domu. Nie mogłam jej puścić na lekcje w takim stanie. Przepraszam dziewczynki, ale mam do załatwienia parę spraw. Dowidzenia.
Pielęgniarka zamknęła się w swoim gabinecie, a ja w tym czasie zaczęłam konwersację z Sarą:
K - Boże, Sara, serio ci mega dziękuję za pomoc. Naprawdę mi pomoglaś...
S - nie ma sprawy. Dla ciebie zrobię wszystko. Serio. A jeśli ta debilka znowu cię zaatakuje, to krzycz.
K - Spoko. Serio, jeszcze raz dziękuje💚
Przytuliłam Sarę i udałam się do mojej sali. Byłam już dość spóźniona. Nie chciałam narażać się bardziej, więc zamiast iść, zaczęłam biec.



No elo UwU
Już 2 rozdzial w tym dniu :3
Mam nadzieje że wam się podobał uwu
Bayo🖤

!🧡Spoiler!!!🧡!
!🧡??? - SAYAKO🧡!

Plgn - pielęgniarka
S - Sara

🍀Słów: 456🍀

Friends' AdventuresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz