Następnego dnia
RanoPov. Toma
Mhm...właśnie się obudziłem. Cały czas czułem że mam mokre policzki i zaczerwienione oczy choć tak naprawdę ich nie posiadam. Chciałem się obrócić na drugi bok do szafeczki nocnej ale poczułem że coś mi to uniemożliwia, gdy obróciłem głowę zobaczyłem...że....Tord leży obok mnie i mnie...przytula? Ale co on tu robi? Przecież jak zasnołem byłem sam. Oj...chyba się przebudza...dobra będę udawać że śpię. Odwróciłem się szybko i zamknąłem oczy.
Tord: Wyglądasz słodko kiedy śpisz...
I lekko pogłaskał mnie po moich włosach...
Tord: Przepraszam że wcześniej na ciebie krzyczałem...nie chciałem tego...wybacz...
Tom: Może i wybaczę...
Tord: T-Tom to t-ty nie ś-śpisz?!
Tom: Jak widać nie, a teraz ucisz swoją morde chce dalej spać...
Tord: Ale jest 8:21
Tom: Noi? Daj mi spać
I przytuliłem się do niego i powoli przysypiałem, widziałem jak się lekko rumieni i po pewnym czasie oddał nie pewnie przytulańca. Po jakiś 6 minutach znów zasnąłem.
Pov. Edda
Hmm...jest już 10:35 a Tom i Tord dalej nie zeszli z góry. Może pójdę zobaczyć co się dzieje i czy oni w ogóle jeszcze żyją? Tak lepiej pójdę bo w końcu będzie trzeba coś zrobić z martwymi ciałami. Idę sobie po schodach na piętro i otwieram drzwi od pokoju Torda ale odziwo go nie było...teraz idę do pokoju Toma, otwieram drzwi i moim oczom ukazał się przepiękny obrazek! Tom i Tord leżą razem na łóżku i się przytulają do siebie! Awww wyglądają tak słodko, wyjąłem szybko telefon i zrobiłem im zdjęcia na pamiątkę, kiedy indziej im je pokażę a kto wie? Może nawet dotrą do ich dzieci? Nic nie wiadomo.
Usłyszałem otwierające się drzwi gdzieś niedaleko i wystraszony odwróciłem się w tym kierunku. Na szczęście to był tylko rudzielec, zresztą dość ładny rudzielec....Jesus....o czym ja myślę? Nie, przecież ja go nie kocham. Machnołęm ręką aby podszedł i popatrzył. Gdy już rozpracował co się tutaj stało, nagle oczy mu się zmieniły na minę pokazującą "Awwww" "Ale słodko razem wyglądają" "oni muszą być parą" "UwU". To pokazywały jego oczy, jednym słowem zachwyt widokiem (przyznać się, kto myślał o innych widoku? Jeszcze nie teraz zboczuszki) śpiącego Toma z Tordem.
Edda: Idę zrobić coś do jedzenia *szept*
Maty: Okej, idę z tobą *szept*
I tak oto zeszliśmy na dół i ja zacząłem robić śniadanie a Matt przyglądać się mi. O koło godziny 12:32 zszedł Tord.
Pov. Matt'a
O godzinie 12:32 zszedł Tord. Teraz już mu trochę bardziej ufam ale jeszcze tak nie do końca. Może i wyglądali słodko leżąc razem ale widziałem że Tom miał mokre policzki od łez, to pewni po tym jak przyszliśmy do tego domu. Ehh mam nadzieję że się wszystko jakoś poukłada...
Pov. Torda
Gdy byłem na dole już czułem zapach śniadania a raczej śniadanio-obiadu bo była już prawie godzina 12:56 więc raczej tak to możemy nazwać. Tom dalej śpi ale raczej nie będzie głodny jak wstanie bo jak patrzyłem na talerz gdzie wcześniej znajdowały się kanapki był pusty więc Edd lub Matt zerzarli je lub Tom się obudizł i był tak głodny że je zjadł. Wolałbym tę opcję drugą niż pierwszą. Tom naprawdę lubi spać, jak on tak może? Sam tego nie wiem.
Edda: Jedzenie!
Maty&Tord: Spoko
Tord: A więc co dziś na obiad?
Maty: Jedzenie
Edda: I tu masz prawdę Matt!
Widziałem jak Matt się rumieni...uuuuuu czy coś było by na rzeczy? Oj chyba tak, trzeba to teraz tylko rozgryść i ich złączyć se sobą. Powinno się udać ale potrzbna mi pomoc Toma.
Pov. Toma
Wstałem chyba o 13:24, sam do końca nie jestem pewien. Powoli wstałem z łóżka i pokierowałem się do kuchni.
Gdy wszedłem do kuchni ujrzałem trójkę moich przyjaciół. Po tym co Tord zrobił mam do niego zaufanie i teraz już go mogę nazywać swoim przyjacielem. Wracając, wszyscy siedzieli przy stole i rozmawiali.
Edd: Ooo, hej Tom w końcu wstałeś!
Matt: Tom ile to spać można?
Tom: Dużo
I usiadłem przy stole a Edd podał mi jedzenie.
Edd: Masz Tom, jedz.
Tom: Dzięki Edd ale nie jestem głodny.
Tord: Jak tego nie zjesz to cię nakarmię, co wolisz?
Tom: Nie zjem tego, nie chcę.
Tord: Sam tego chciałeś...
Tord wstał, zabrał krzesełko i postawił je obok mnie po czym na nim usiadł. Wziął widelec do rąk i zaczął nabierać na niego jedzenia po czym chciał mnie karmić ale ja nie otwierałem buzi.
Tord: Oh! Tom no! Otwórz usta!
Tom: Mówiłem ż-...
I Tord nagle mi wsadził jedzenie do buzi a ja to przełknąłęm.
Tord: Widzisz? Tak trudno było? A teraz zjesz to sam czy dalej mam cię karmić? Masz szansę wybrać.
Jakoś nie zaspecjalnie chce mi się jeść dlatego po prostu otworzyłem usta i czekałem aż Tord będzie mnie karmić, a Edd z Mattem się przyglądali wszystkiemu i mieli po nie kąt małe zdziwienie jak zobaczyli że daje się karmić Tordowi.
Edd: Hej...bo mam takie jedno zdjęcie, chcecie zobaczyć? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tord: Możesz pokazać, co nam szkodzi?
To co zobaczyłem...to byłem ja i Tord! Jak się przytulamy do siebie! Musiał zrobić je gdy spaliśmy! (Wow Tom ale ty spostrzegawczy)
Tom: Usuń je! Natychmiast!
Edd: Dlaczego? Ja chcę je zachować tylko na pamiątkę.
Tord: Edd, usuń je, zrobię wszystko ale je usuń.
Edd: Nie będziesz próbował zabić Ringo?
Tord: To nie kot tylko szatan!!!
Kłócili się kilka dobrych minut a ja poszedłem pooglądać telewizję.
C.D.N
Słów 899
Mam nadzieję że się wam podoba bo trochę długo mnie nie było i jak to piszę jest 01:33 więc proszę o wyrozumiałość jeśli ten rozdział jest do dupy. Przy następnym się postaram!Papa potworki!
CZYTASZ
Zaczarowany Las... [TordTom] [ZAKOŃCZONE]
Fiksi PenggemarOpowiada ona o tajemniczym lesie gdzie wszystko jest zaczarowane. Kiedy 2 przyjaciół Edd i Tord wybrali się do tego lasu zauważyli coś dziwnego... Jeśli chcesz wiedzieć co się stanie dalej odwiedź tą książkę.