55

740 21 9
                                    

Niecałe trzy tygodnie później wsiadam do samochodu Luke'a z lekkim uśmiechem i witam się z nim buziakiem w policzek. Każdy z chłopaków, oprócz niego, wybiera się na ślub z partnerkami, a on zdecydował się wybrać ze mną, co zdecydowanie mi odpowiada.

- Ślicznie wyglądasz - mówi z uśmiechem, spoglądając na moją bordową sukienkę na ramiączkach, z dość głębokim dekoltem, sięgającą mi do połowy uda. Na nogi wsunęłam czarne buty na słupku, a włosy spięłam w eleganckiego koka.

- Dziękuję, ty także dobrze wyglądasz - uśmiecham się w jego kierunku.

Nadal się uśmiechając rusza z osiedlowego parkingu w kierunku kościoła. Było mi trochę dziwnie z myślą, że ze względu na mnie Crystal i Michael zdecydowali się wziąć ślub w Portland, ale szybko wbili mi do głowy, że mam się tym nie przejmować.

Całą drogę podśpiewujemy piosenki lecące w radio, aż w końcu zatrzymujemy się pod docelowym miejscem. Dookoła zebrało się już naprawdę dużo samochodów i gości, więc żeby się nie spóźnić na tę ważną ceremonię, wysiadamy z samochodu. Podchodzimy do Ashtona i Caluma, a oni od razu się do nas szeroko uśmiechają.

- Powiem wam, że tego się nie spodziewałem - pierwszy odzywa się Ash - Luke, ty potrafisz się dobrze ubrać!

- Dzięki, Ash - blondyn wywraca oczami.

- Nie ma za co - mruga do niego - Ale ty, Emmy, wyglądasz pięknie.

- Przepięknie - poprawia go Calum.

- Dziękuję - odpowiadam lekko zarumieniona - Wy też wyglądacie bardzo dobrze.

Oboje zbierają się, żeby coś powiedzieć, ale w tym samym momencie rozlegają się kościelne dzwony, więc wszyscy goście, a w tym my wchodzimy do środka. Zajmujemy miejsca jak najbliżej ołtarza i skupiamy się na lekko poddenerwowanym Michael'u.

Nie minęło nawet pięć minut, a usłyszeliśmy znaną melodię, na której dźwięk od razu wszyscy wstali i spojrzeli w kierunku drzwi wejściowych. Crystal wyglądała przepięknie w białej sukni i welonie. W połowie ceremonii policzki już bolą mnie od uśmiechania się, ale mimo to uśmiech nie schodzi mi z twarzy.

Po ceremonii wszyscy udają się na do domu weselnego, gdzie ma odbyć się wesele. Każdy po kolei podszedł do młodej pary, żeby złożyć im życzenia, a także dać prezent. Długo obejmuję oboje moich przyjaciół, przez chwilkę nawet płaczę, ale szybko się uspokajam. Po zakończeniu tradycyjnego pierwszego tańca młodej pary, każdy zaczął wychodzić na parkiet, jednak ja pozostaję przy stoliku, obserwując co się dzieje.

- Zatańczysz? - słyszę nagle, więc spoglądam na stojącego przede mną Luke'a. Uśmiecham się i kiwam głową, po czym chwytam wyciągniętą w moją stronę dłoń blondyna. Idziemy na parkiet, a tam chłopak kładzie dłoń na mojej talii, a drugą łączy z moją i zaczyna prowadzić mnie w tańcu, na co się uśmiecham - Naprawdę wyglądasz przepięknie.

- Dziękuję - uśmiecham się ponownie, przechylając lekko głowę. Nim zdążę się zorientować, czuję jego miękkie wargi na swoich. Przez chwilę nie reaguję, ale później uśmiecham się lekko przez pocałunek i odwzajemniam go.

I promise | Luke Hemmings Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz