6.

143 15 1
                                    

Zapłakana leżałam na łóżku, które było już mokre od moich łez. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju.  Był to Payton, który przyszedł, aby ze mną porozmawiać
-heeey księżniczko.. nie płacz bo zaraz ja się tu rozkleje- powiedział do mnie spokojnym głosem i usiadł obok mnie obejmując mnie
-jak mam nie płakać skoro wyglądam jak idiotka jestem zaryczana i wogole boze jak ja wyglądam..
-spokojnie nie jest aż tak zle. Nie liczy się tylko wygląd, ale to co masz tutaj- powiedział wskazując na moje serce
-jejku jesteś kochany- powiedziałam przytulając się do niego
-daj mi chwilkę za chwile wrócę a ty tu czekaj- powiedziałam i szybko pobiegłam do łazienki.
Szybko przebrałam się i w miarę ogarnęłam twarz aby nie wyglądać jak potwór i wróciłam do Payta.
-hejka już wróciłam.
-o hej widzę ze już nie jesteś naturalna- zaśmiał się Payton.
-przepraszam za mój wcześniejszy wygląd
-ale przecież wyglądałaś przepięknie, tylko szkoda, że płakałaś...
-wyglądałam jak jakiś potwór!
-dla mnie zawsze będziesz piękna- powiedział patrząc mi prosto w oczy.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam temat o tym jak to się stało, ze przeprowadził się tu.

*skip time*
(21.30)

-Trochę późno już, chyba będę musiał już lecieć-powiedział zasmucony Payton
-No zostań jeszcze trochę, albo wiem! Mam pomysł!- krzyknęłam
-jaki?
-poczekaj!
Szybko zbiegłam na dół i zapytałam cioci, czy Payt może zostać u nas na nos. Od razu się zgodziła. Zapytałam też jego mamy. Ona tez się zgodziła, wiec pobiegłam spowrotem do pokoju, gdzie był Payton i powiedziałam mu o tym. Ucieszył się i powiedział, ze pójdzie tylko do domu po coś do przebrania się itd.

——————————————
Uuuuu już niedługo pierwsza wspólna noc Amy i Payta! Jak myślicie, czy coś się pomiędzy nimi wydarzy?

and I won't leave you until I dieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz