ROZDZIAŁ 8

102 7 2
                                    

MIA'S POV

Nic nie rozumiem. Najpierw wyznaje mi miłość, a teraz udaje, że tego nie było?! Czy to możliwe, żeby Matthew Espinosa wstydził się mieć dziewczynę??

-Przepraszam, że zadałam takie pytanie, po prostu byłam ciekawa- dziewczyna wstała- ja już pójdę, próby i te sprawy wiecie...mam dużo roboty.-była wyraźnie zakłopotana. Mahogany wyszła.

-Co to było?!-krzyknęłam do Matta, który chyba udawał, że nic się nie stało.

-Ale co?

-Tylko dobrymi przyjaciółmi?! Aha, rozumiem, że dobrzy przyjaciele wyznają sobie miłość.-wstałam z łóżka

-To nie tak...-Matt złapał mnie za rękę, ale ją wyrwałam z jego dłoni.

-Nie tak, że przed chwilą powiedziałeś Lox, że jesteśmy przyjaciółmi? Nie tak? Myślałam, że między nami jest coś więcej. Najwidoczniej się myliłam.- powiedziałam i wyszłam z pokoju.

Wyszłam z hotelu i zauważyłam jak z czarnego samochodu wysiada Meg z Cameronem. Śmieją się. Nie będę ich przygnębiać i zanudzać moimi sprawami. Zaraz zapytają co tu robię i gdzie jest Matt. Muszę szybko wymyślić jakąś wymówkę.

-Hej- powiedziałam bez zastanowienia.

-Mia? A co ty tu robisz sama?-zapytała Meg.

-Wyszłam się przewietrzyć. - skłamałam

-A gdzie Matt?- dopytywała Magda.

-Robi coś z chłopakami pewnie, nie wiem nie jestem jego mamą, żeby go pilnować.

MEG'S POV

To trochę dziwne. Jak wychodziłam z Cameronem to trzymali się za ręce a teraz Mia z nim nie siedzi? Postanowiliśmy razem z Dallasem, że musimy się wykąpać bo oboje się spociliśmy na trampolinach. Chłopak poszedł do siebie a ja do siebie. Weszłam do pokoju i na łóżku mojej przyjaciółki zobaczyłam... Matta? Co tu się dzieje?

-Emm...Matt?-zapytałam. Matt podniósł głowę.-Mia stoi na dworze... pokłóciliście się?

-Meg, mogę cię o coś zapytać? Czy Mia miała kiedyś...no wiesz... chłopaka?

-Mia? Raczej niee... nic mi nie mówiła a uwierz, że mówi mi o wszystkim. A co się stało?

-Była tutaj przed chwilą Mahogany, kiedy leżałem na łóżku z Mią. Zapytała się nas czy jesteśmy parą. Nie wiedzieliśmy co mamy odpowiedzieć. Mia zaczęła coś tłumaczyć, widziałem, że patrzy na mnie pytająco co ma powiedzieć... stchórzyłem... powiedziałem, że jesteśmy tylko dobrymi przyjaciółmi. Byłem taki głupi mówiąc to... J-ja miałem w życiu jedną dziewczynę. Nie umiałem być dobrym chłopakiem i dlatego ze mną zerwała. Boję się, że z Mią będzie tak samo. Nie chcę jej stracić.

-Matt, myślę, że Mia kocha cię takiego jaki jesteś i nie ma dla niej znaczenia jakim byłbyś chłopakiem.

-Teraz i tak już wszystko na nic, bo ze mną nie rozmawia.

MIA'S POVa.

Stałam na dworze jak durna. W ogóle dlaczego ja tam stałam, chyba próbowałam zapomnieć o tym co się przed chwilą stało, ale stanie na dworze i myślenie o wszystkim nie pomagało.

Nagle usłyszałam jak ktoś wykrzyknął moje imie:

-Mia!- miałam nadzieję, że to Matthew chce mnie przeprosić, jednak moje oczy nie ujrzały Matta ale... Taylora?

-Taylor...co ty tu robisz?

-Zobaczyłem przez okno, że stoisz sama więc postanowiłem, że do ciebie przyjdę i ci potowarzyszę.-Nie miałam ochoty teraz rozmawiać z Caniffem ale tylko rozmowa z nim mogła pomóc zapomnieć mi o tym co się przed chwilą stało.

-Miło z twojej strony-powiedziałam dodając lekki uśmiech.

-Może się przejdziemy?

-Jasne-wszystko jest lepsze od stania na dworze i rozmyślania nad wszystkim.

Szliśmy już dość długo, przynajmniej tak mi się wydawało bo czas wolno płynął przy opowieściach Taylora o tym jaki on to był słodki jak był mały.

-A ty jakie masz hobby?-głos Taylora wyrwał mnie z rozmyślań.

-Uwielbiam śpiewać.-odpowiedziałam.

-Występujesz?

-Tak,ja... O MÓJ BOŻE!-na śmierć zapomniałam, za dwa dni wracam z Shawnem do Austina na trasę.

-Co się stało? -Chłopak był wyraźnie zdezorientowany.

-Za dwa dni muszę wrócić z Shawnem do LA.

-Musicie?

-Niestety tak, mamy kontrakt. Nigdy nie przypuszczałam, że nie będę chciała jechać na tak ważny koncert, ale tutaj poznałam was i wiem, że jak wyjadę to długo się nie zobaczymy.

-Możesz zrobić tylko jedno...

-To znaczy co?

-Zerwij kontrakt.

Swear we'll never change.Where stories live. Discover now