ROZDZIAŁ 3

51 5 0
                                    

Nie rozmawiałam za dużo z chłopakami z magcon. Cały wieczór spędziłam z Mattem. Po imprezie poszliśmy do hotelu. Chłopcy wygłupiali się i nagrywali vine'y. Czułam się nieswojo.

-Shawn źle się czuję, głowa mnie boli. Zaprowadzisz mnie do pokoju?

-Oczywiście!

Shawn wziął klucze i zaprowadził mnie do naszego pokoju.

-Dziękuję, już sobie poradzę- uśmiechnęłam się- wracaj do chłopaków.

-Nie zostawię cię tutaj.

-Nic mi nie jest to tylko ból głowy, za dużo emocji. Chcę odpocząć sama.

-Jakby coś się stało to jestem w pokoju Nash'a.

Kiedy Shawn wyszedł przebrałam się w dresy i położyłam na jednym z dwóch pojedyńczych łóżek.

Usłyszałam pukanie.

-Proszę-krzyknęłam. Zza drzwi wychynęła głowa Mahogany.

-Hej, jak się czujesz?

-Dobrze, dziękuję, że pytasz- odpowiedziałam z lekkim uśmiechem, chociaż w środku cała się trzęsłam z radości: Mahogany Lox właśnie siedzi ze mną na łóżku i pyta się jak się czuję.

-Shawn mi powiedział.

-O czym?

-Że jesteś naszą fanką, nie widać po tobie. Normalnie już byś wisiała mi na szyji i mówiła jak bardzo mnie kochasz. - śmiała się lox.

-Staram się. -też zaczęłam się śmiać.

-Matt ci się podoba?

-CO?! NIE NIGDY W ŻYCIU! LUBIĘ WAS WSZYSTKICH JEDNAKOWO!

-Nie kłam Mia! Robisz się czerwona za każdym razem jak coś do ciebie powie, jesteś przy nim nieśmiała i widać, że bardzo chcesz go przytulić.

-Aż tak bardzo to widać?

-Nie, ja po prostu rozpoznaję takie rzeczy.

-Lox mogę ci zaufać?

-Oczywiście! Zostaniemy przyjaciółkami!

-Nie mów nikomu że podoba mi się Matt dobrze?

-Obiecuję! A tak w ogóle to przyszłam do ciebie z propozycją. Może chciałabyś supportować chłopaków ze mną jutro?

-Byłoby świetnie ale teraz chcę się położyć, cholernie boli mnie głowa.

-Dobranoc Jones.

-Narazie Lox.

Kiedy się obudziłam Shawna już nie było. W pokoju unosił się zapach jego perfum.

Otworzyłam laptopa i zadzwoniłam do Magdy na skype'ie. Rozmawiałyśmy pół godziny, kiedy do pokoju wbiegł Nash i Cameron.

-Jak się czujesz?-zapytał Cameron.

-Nieźle.

-Z kim gadasz?- Nash patrzył na mój komputer.

-Z przyjaciółką.

Chłopcy podbiegli do mojego laptopa i zaczęli witać się z Meg. Widziałam że się jej podobało. Musiała już kończyć więc się rozłączyła.

-Może Meg do nas przyjedzie?- zapytał Nash.

-Zadzwonię jutro do niej i jej to zaproponuję, ale myślę że bardziej by się ucieszyła jakbyś ty to zrobił.

-Jasne! Zadzwonię teraz !

Nash wziął mój telefon i wyszedł z pokoju.

-Jak długo znasz sie z Meg?-zapytał Cameron, kiedy zostaliśmy sami.

-Od przedszkola! To moja najbliższa przyjaciółka! Zawsze sie dobrze dogadywalysmy!

-Wow! To tak jak ja i Nash, tylko ze my znamy sie krócej. Chciałbym poznac Meg, wydaje sie fajna.

Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć wiec tylko uśmiechnelam sie do chłopaka.

-Mam dobre wieści!- krzyknął Nash kiedy wszedł do pokoju- Meg jutro bedzie u nas! Przekonałem ja , ze przyjazd tutaj to dobry pomysł i oczywiście zgodziła sie!

-To swietnie bede mógł ja poznac!- Cameron wstał - Musze iść mówiłem sie z Carterem.

-Jestem głodny, idziemy cos zjeść?-zapytał Nash

- Jasne, tylko się przebiorę. Czekaj na mnie w holu. - powiedziałam stanowczo do Nasha i poszłam w strone łazienki.

Przebralam sie w jeansy i koszulkę na ramiaczkach, zrobiłam sobie wysoka kitke i zeszłam na dół do holu. Śniadanie zjadłam z Nashem, Hayesem i Mahogany. Kiedy wychodziłam ze stołówki, niechcący wpadłam na Espinose.

- Przepraszam - powiedział lekko zmieszanym głosem Matt

- Nic nie szkodzi, to ja powinnam patrzeć gdzie idę.

- Jadłaś już śniadanie?

- Tak, właśnie skończyłam.

- Może jak zjem, pójdziemy gdzieś razem? Niedaleko jest fajny park. Spotkajmy się w holu za 10 min dobrze?

- Jasne. - odpowiedziałam lekko.

 Matt uśmiechnął się do mnie i poszedł na śniadanie.

Pobiegłam do pokoju, gdzie zastałam Shawn'a.

- Gdzie byłeś? - zapytałam, kiedy tylko go zobaczyłam

- Miałem próbę mikrofonu. A ty co robiłaś?

- Byłam na śniadaniu z chłopakami.

- O! Widzę, że sie dobrze dogadujecie!

- Nawet bardzo dobrze, muszę już iść jestem umówiona z Mattem. - Krzyknęłam biorąc telefon i wybiegłam.

Matt właśnie kończył śniadanie. Pomyślałam, że nie będe mu przerywać i sprawdziłam twitter'a.

Zauważyłam, że Matt dodał nowego tweeta:

" Czasami przypadkowo spotykamy ludzi, którzy po pewnym czasie znaczą dla nas wiele."

Zarumieniłam się. Czy to może być o mnie? - pomyślałam.

- Co tam robisz? - zapytał Matt zachodząc mnie od tyłu.

- Emm... Nic, tak tylko sprawdzam twittera - odparłam z zakłopotaniem, czując że robię się czerwona jak burak.

- Czytasz mojego twittera?

- Tak tylko spojrzałam...

- Dobra nie traćmy czasu! Za 2h musisz być na próbie. - Matt złapał mnie za rękę i pociągnął w strone drzwi wyjściowych.

Swear we'll never change.Where stories live. Discover now