Rozdział 1. Czy mam przyjemność z panią Mi?

52 4 0
                                    

Długo włóczyłam się po najróżniejszych zakątkach kraju. Byłam dosłownie tu i tam. Odwiedzałam najbogatsze wsie i najbiedniejsze miasta. Z jednej strony robiłam to dla przyjemności, z drugiej dla pieniędzy. Nie posiadam dużej ilości znajomych, o ile ktokolwiek się jeszcze został. Mam tylko brata i to mi w zupełności wystarczy. Jedną z moich zasad jest właśnie posiadanie jak najmniejszej ilości świadków, a tacy przyjaciele są pierwsi w kolejce na policje.

Wyciągnęłam z bagażnika swoją torbę podróżną. Cały mój dorobek. Jakieś niepotrzebne drobiazgi przechowuje w mieszkaniu, ale nadal nie ma ich dużo. Wspięłam się po nie wysokich schodach na parter i otworzyłam drzwi. Postawiłam torbę w przejściu, a później ruszyłam do pokoju, w którym mój brat spędzał całe godziny.

- I jak twój biznes?- zapytałam jakby nigdy nic.

- To nie jest biznes tylko pasja. A czemu nie powiedziałaś, że będziesz wcześniej?- chłopak odwrócił się w moja stronę na krześle.- Proszę, zdejmij te soczewki. Wyglądasz w nich jak potwór.

- Przerabialiśmy już to. To jest już część mnie, moja maska, moja tajemnica.

- Jesteś w domu, gdzie wszyscy cię znają i nie musisz nic ukrywać. Powtarzam to po raz kolejny.

- Zaraz założę zwykłe soczewki. To jak ta twoja "pasja"- zrobiłam w powietrzu cudzysłów.

- Naśmiewaj się, naśmiewaj- Szymon odwrócił się do komputera.- Wczoraj dostałem propozycję nagrania piosenki z Markiem Sawickim.

- A kto to taki?

- Właściciel jednej z największych wytwórni. Może zobaczy we mnie potencjał i dołączę do jego ekipy. Na długo przyjechałaś?- chłopak ponownie się odwrócił, lecz znowu zakrył oczy.- Idź już zmień te soczewki.

Westchnęłam tak głośno, żeby brat bardzo dobrze to usłyszał. Nie lubi mojego wyglądu i mojej pracy, a ja nie rozumiem jego "pracy". Nagrywa piosenki, pisze teksty i cały czas koncertuje. Na razie nie zarabia z tego kokosów, więc czasem dorabia sobie na jakiś zleceniach. Z chęcią chciałabym mu pomóc, ale jest takim upartym osłem, że każdą kasę, którą mu zostawiam, przelewa następnego dnia na moje konto. Chociaż już dawno tego nie robił. I bądź tutaj dobrą siostrą.

Wyciągnęłam z torby kosmetyczkę, po czym stanęłam przed lustrem w łazience. Wyglądam jak śmierć. Nie chodzi o to, że jestem brzydka czy niewyspana, ale moje czarne jak noc oczy mocno kontrastują z platynowymi, a nawet białymi włosami do łopatek. Brakuje mi tylko kosy w ręce i mogę legalnie zabijać. Właśnie, legalnie.

Odłożyłam opakowanie od soczewek na półkę przy umywalce. Wyciągnęłam z torby laptopa, po czym zaczęłam przeglądać strony internetowe. W oczy rzuciło mi się wydarzenie dzisiejszego wieczora ze wstępem wolnym. Jakiś koncert. Nie wiem kogo, ale chociaż będzie muzyka na żywo. Mam jeszcze dużo czasu, ale nie wiem co z nim zrobić. Wyciągnęłam pilota, żeby obejrzeć jakiś program w telewizji, lecz pierwszy zadzwonił mój telefon.

- Tak, słucham- odebrałam nieznane połączenie.

- Dzień dobry, czy mam przyjemność z panią Mi?

- Przyjemności to raczej pani nie ma- uśmiechnęlam się do siebie.- O co chodzi?

- Chciałabym się spotkać. Nie zależy mi na czasie.

- Gdzie miałoby być spotkanie?- wyciągnęłam notes z torby.

- Szczecin, plac parkowy.

- Mogę panią wcisnąć dopiero za dwa dni.

- Nie ma problemu. Szczegóły zlecenia przekaże pani osobiście.

Opowieść Warta GrzechuWhere stories live. Discover now