XII

1.9K 52 0
                                    

Miesiąc później

Przez miesiąc nie odzywałam się nigdzie. Spędziłam go z rodziną i przyjaciółmi. Wyciekło od nich, że spędzam z nimi czas ale się nie przejęłam. Dzisiaj wyjeżdżam do Warszawa, bo Stuart dzwonił do mojej mamy i powiedziała, że wrócę w tym tygodniu. Była 14.30 a pociąg miałam o 15 więc razem z Idalią poszłyśmy na dworzec, nadjechał pociąg. Pożegnałam się z nią i wsiadłam do pociągu znalazłam sobie miejsce i włączyłam telefon od miesiąca. Był zasypany nieodebranymi połączeniami i wiadomościami od Lexy i Kacpra. 

Od Sis ❤😎

Gdzie jesteś? Martwię się 

Julka gdzie jesteś do cholery. 

Proszę odpisz albo odbierz

Julka wróć, proszę, brakuje mi ciebie. Martwię się 

Od Małpki ❤😘

Kochanie wróć do Warszawy. Martwię się o ciebie. 

Wyjechałaś bez słowa. 

Boję się, że coś Ci się stało. 

Naprawdę Julka kochanie.

Żałuję, że cię zraniłem, naprawdę

Wybacz mi! 

Kocham cię Julka. Wróć do Warszawy i zacznijmy od nowa. 

Jak coś Ci się stało to nie wybaczę sobie tego. 

Do Sis ❤😎

Nie masz się o co martwić. Dzisiaj wracam do Warszawy. Za 5 godzin będę. Więc o 19 możesz zamówić sushi i jakiś alkohol załatwić. Wszystko Ci opowiem jak będę. 

Od Sis ❤😎

Jezuu Julka ty żyjesz. Wszystko załatwię. Chce, żebyś wiedziała, że Kacper też dzisiaj wróci, bo po twoim wyjeździe też pojechał do rodziny .

Do Sis ❤😎

Wiem, że się martwił. Odczytałam wszystkie wiadomości od niego dzisiaj. 

Do Marcinek 😅😊👌

Wracam do Warszawy, przyjedziesz po mnie na dworzec? 😉

Od Marcinek 😅😊👌

Jasne, ale od razu mi wszystko mówisz. Zresztą robimy sobie babski wieczór moja ty psióło 😅

Do Sis ❤😎

Marcin z nami będzie wieczorem. Pasuje Ci? 😏

Od Sis ❤😎

Jasne. Dla mnie bez problemu 😁

Do Marcinek 😅😊👌

Lexy nie ma nic przeciwko, więc spoko. 😀😁

Od Marcinek 😅😊👌

Dobra napisz mi jak będziesz dojeżdżać to przyjadę po ciebie i po drodze wjedziemy do sklepu po jakiś alkohol. 😉😋

Do Marcinek 😅😊👌

No i tego mi brakowało 😊😅

Całą drogę z nimi pisałam. Aż w końcu wyszłam na dworzec. Zobaczyłam Marcina biegnącego w moją stronę z kwiatami i czekoladkami. 

M - Jezu w końcu. Chodź tu (przytulaliśmy się przez jakieś 5 minut)
J - Dobra chodź bo Lexy będzie się martwić. 
M - Okej 
J - A Kacper wrócił już do Warszawy? 
M - Jeszcze nie, ale wiem, że wyjechał już i wraca. Więc za jakąś godzinę pewnie będzie. 
J - Okej 

Całą drogę rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Aż dojechaliśmy do domu. Wyszłam z samochodu, i trzymałam kwiaty, czekoladki i torby z zakupami, a Marcin wyciągał moją walizkę. Razem weszliśmy do domu, zobaczyłam Lexy i od razu do niej pobiegłam się przywitać. 

L - Dżulia! Wróciłaś! (przytuliła mnie równie mocno jak Marcin)
S - Bo ją udusisz. Julka chodź do dziadka Stuarta (podeszłam do niego i go przytuliłam) 
M - Dobra Lexy, Julka, Heniek idziemy na ploteczki. Stuu idziesz z nami? 
S - Może później przyjdę, bo teraz muszę iść zmontować film. 
M - Dobra chodźcie na ploty. 
L - Idziemy już Marcin. 

Marcin wziął butelkę wina z kuchni i poszliśmy do pokoju Marcina. Tam rozmawialiśmy i jedliśmy sushi popijając przy tym wino. 

M - Julka dawaj robimy sobie maseczki. 
J - Dobra czekaj. 

Poszłam do swojego pokoju. Nie byłam tam od czasu kiedy spakowałam swoje rzeczy i wróciłam do Wrocławia. Wszystkie wspomnienia wróciły. Po policzkach poleciał mi strumień łez, których nie mogłam powstrzymać. Weszłam do łazienki, jeszcze bardziej zaczęłam płakać, to tutaj się malowałam a Kacper mi przeszkadzał w tym za każdym razem. Tutaj sobie robiliśmy maseczki, malował mnie. Wszystko wróciło. Wzięłam 3 maseczki i wróciłam do pokoju Marcina. 

M - Julka płakałaś. 
J - Nie 
L - Dżulia nas nie okłamiesz. Płakałaś. Because? 
J - Bo wróciły mi wszystkie wspomnienia. To tam spałam z Kacprem. Tam się całowaliśmy, wygłupialiśmy. (zaczęłam znowu płakać) 
L - Dżulia! STOP! Nie płacz. Zaczekamy na Marcina i zrobimy maseczki 

Ktoś wszedł do domu, myślałyśmy, że to Marcin bo był z Heniem na spacerze ale to nie było on. To był Kacper. Jak go zobaczyłam od razu podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyje. Przytulaliśmy się tak dłuższą chwilę. 

K - Nawet nie wiesz jak tęskniłem i martwiłem się o ciebie (szepnął mi do ucha szatyn)
J - Ja też tęskniłam Kacper. 
K - Spędzimy razem resztę wieczoru? 
J - Pewnie. 
L - Chyba zapomniałaś, że z nami go miałaś spędzić.
J - A on się może dołączyć? 
L - Of course. 
M - O siema stary. Idziemy robić maseczki? 
K - Luz, tylko zaniosę torbę do pokoju. 
M - To przyjdź do mojego pokoju potem. 
K - Okej, Julka idziesz ze mną?
J - Mogę iść. 

Poszliśmy do naszego pokoju i w tedy Kacper zaczął mnie całować. 

K - Wiesz jak tęskniłem za tobą? 
J - Wiem, ale musiałam wyjechać, żeby wszystko przemyśleć 
K - Przepraszam cię za tamten dzień, nie wiem co we mnie wstąpiło. Przepraszam. 
J - Teraz musisz kupić nową ramkę i wywołać zdjęcie kolejne. 
K - Wiem i zrobię to. Dobra chodź do nich. 

Poszliśmy do Marcina pokoju i zobaczyliśmy coś co nas zatkało. Na łóżku siedziała Lexy i Marcin, którzy się całowali. Musiałam im zrobić zdjęcie i wysłać na grupę 

K - Jesteśmy już
M - Okej to maseczki i film? 
L, J - Okej 

Porobiliśmy sobie przy tym zdjęcia, żeby wstawić na instagramy następnego dnia 

Chłopacy wybrali wyjątkowo komedie. A ja w połowie zasnęłam wtulona w mojego chłopaka. 

TO BYŁ BŁĄD!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz