Rozdział 6

32 4 0
                                    


Trzy dni. Dokładnie tyle spędziłam w szpitalu. Lekarze mówili, żebym i tak się cieszyła, że tylko przez tyle czasu tam byłam, bo mogłam zostać na o wiele dłużej. Przez to, że nie jadłam przez ostatni tydzień prawie nic, mój organizm był mocno osłabiony. Trzeba było zrobić badania kontrolne przed samym wyjściem.
Jimmy był ze mną codziennie. Siedział przy moim łóżku czasami do samej nocy, jednak następnego dnia szedł do szkoły. Opowiadał mi co się tam dzieje. Przekazywał wszelkie informacje od nauczycieli dla mnie, powiadomił o najbliższych sprawdzianach. Przyniósł mi ubrania na przebranie, za co byłam mu naprawdę wdzięczna. Widziałam, że żałuje tej rozłąki między nami. Ja również ogromnie jej żałowałam. Nie wiem, czy chłopak mi do końca wybaczył, ale zauważyłam, że jest już o wiele lepiej, niż wcześniej.
Reszta przyjaciół również przy mnie była. Tego samego dnia przyszła Zoey z Lorą. Następnego dnia zabrały ze sobą Willa. W piątek natomiast przyszedł Alex, który przeprosił od Rose za jej nieobecność i wytłumaczył, że koniecznie musiała jechać do Atlanty do swojej babci. Rozumiałam to, ponieważ wiem, że ma tylko ją. Poza tym dowiedziałam się, że nasz Alex kręci z Austinem. Nie miałam bladego pojęcia, że wybranek mojego przyjaciela jest gejem, ale cieszę się z ich szczęścia.
Oczywiście dzwonił do mnie milion razy zaniepokojony tata, który proponował, że zrezygnuje ze zlecania i przyjedzie do mnie. Oczywiście odmówiłam, tłumacząc, że nie ma obaw i potwierdzając, że jest już dobrze. Obiecałam, że to jednorazowa akcja z tą głodówką i że nie zamierzam tak robić więcej.
Ciocia Jenna również bardzo się martwiła. Powiedziała, że teraz mi nie odpuści, ponieważ będzie gotowała dodatkowe porcje, mówiąc, że od dziś mam jeść za dwóch. Rozumiałam ją doskonale i przeprosiłam za cały kłopot związany ze mną.
Pakowałam resztę rzeczy do torby, po czym sięgnęłam po telefon, by przeczytać wiadomość od Jake'a, który co się dowiedziałam od Jimmy'ego był tu tego samego dnia, gdy zauważył, że upadłam na boisku. Czyli jednak tam był. Nie przewidziało mi się. Nie rozmawiałam z nim jednak w środę, ponieważ było ledwo po tym ''incydencie'' i spałam, dlatego napisał do mnie, jak się czuję. Co się okazało przyjechał do mnie z samego rana w czwartek i porozmawiałam z nim. W piątkowy wieczór dostałam od niego kolejną wiadomość.

Od: Jake
Spotkajmy się w niedziele o 14:00. Przyjadę po ciebie. Zdrowiej..

Odetchnęłam cicho, po czym schowałam telefon. Na dzień dzisiejszy zostało mi wzięcie paru ubrań z mojego domu i zawiezienie ich do domu Cooperów, oraz odpoczynek. Natomiast jutro spotkanie z blondynem i szczere porozmawianie. Cudownie!

-Gotowa? - Spytał Jimmy, który właśnie wszedł do pokoju. Kiwnęłam głową, a następnie odwróciłam się, by sprawdzić, czy wszystko wzięłam. - Daj torbę, wezmę ją.

Podziękowałam chłopakowi, a następnie podałam przedmiot. Wyszliśmy z pokoju. Przy recepcji czekała już na nas Jenna, rozmawiając o czymś z moim lekarzem. Po podpisaniu wszystkich papierów, opuściliśmy szpital, kierując się w trójkę w stronę auta mojego przyjaciela. Całą drogę do mojego domu minęliśmy w ciszy, ale przyznam szczerze, że chyba wolę ją teraz bardziej, niż jakikolwiek hałas.

Wysiadłam z auta razem z panią Cooper, zostawiając w nim J'a. Ruszyłyśmy do domu, po czym wyciągając kluczę, weszłyśmy do środka. Poszłyśmy od razu do mojego pokoju i z szafy sięgnęłyśmy parę rzeczy. Po wykonanej pracy zeszłyśmy do holu, ubrania spakowane do torby położyłam obok drzwi.

-Pójdę jeszcze po jedną rzecz. - Oznajmiłam kobiecie, a następnie skierowałam się do gabinetu taty.

***

-Witaj w domu! - Krzyknęła ciocia, po czym szeroko otworzyła drzwi wejściowe. Posłałam jej szczery uśmiech, dziękując. Byłam zmęczona tym pobytem w szpitalu, a jedno na co miałam ochotę to długi sen.

PAMIĘTNIK Z CAMBIOWhere stories live. Discover now