Lexi
Weszliśmy do sali. Wszystko było idealnie przyszykowane.
Dla nas.
Balony napełnione helem, związane były w czwórki i przywiązane po obu stronach naszej wielkiej ''sceny'', która swoją drogą wyglądała jak prosto na wybieg. Pełno już pozajmowanych krzeseł, które były w kolorze niebieskim, a osoby siedzące na nich ubrane galowo.
Razem z przyjaciółmi zajęliśmy ostatnie wolne miejsca, a następnie na przywitanie wyszedł dyrektor. Mężczyzna po pięćdziesiątce, w swoich okrągłych okularach i w czarnym garniturze. Rozpoczął, drapiąc się przy tym po brodzie.-Witam wszystkich bardzo serdecznie, na tegorocznym rozpoczęciu roku szkolnego. Witam naszego gościa, burmistrza miasta, pana Johna Benson'a, naszych nauczycieli, przybyłych uczniów, rodziców i gości.- Po sali rozniosły się brawa, a my spoglądając się wzajemnie na siebie, wiedzieliśmy już, co nas czeka. Dyrektor Turner zaczął opowiadać o zmianach w szkole podczas wakacji, planach na ten rok, osiągnięciach uczniów i innych sprawach.
Po około godzinnej gadce nauczycieli i byłej przewodniczącej szkoły, mogliśmy rozejść się do swoich klas, na krótkie omówienie. Ja i Jimmy ruszyliśmy do sali 117, Alex, Rose i Lora do 215, natomiast Will i Zoey do 177.
-Od rana nic nie mówisz. Wszystko okej? - Spytał Jimmy, który właśnie skończył wiązać swoje sznurówki. Poprawił koszulę, a następnie spojrzał na mnie z zapytaniem. Przystanęliśmy na schodach, po których szła masa ludzi.
Jimmy jest moim najlepszym przyjacielem od dziecka. Nasze mamy były najlepszymi przyjaciółkami, dlatego też zawsze razem bawiliśmy się w piaskownicy oraz chłopak musiał pomagać mi wybierać ubranka dla lalek, natomiast ja rozglądałam się za najnowszymi samochodzikami. Ale dzięki tym wszystkim zdarzeniom poznałam go. Wiedziałam, że mogę zawsze na niego liczyć. Traktuję go jak brata, za którym wskoczyłabym w ogień. Te kilkanaście lat obojga nas wiele nauczyło. Poznaliśmy ryzyko zabaw, w których z chęcią uczęszczaliśmy. Co to jest ciężka praca, że nawet w najgorszych momentach on był przy mnie, a ja przy nim. Wszystkie wylane łzy wycierał mi on. I za to jestem mojej i jego mamie wdzięczna. Bez nich tego by teraz nie było.
- Wszystko gra. Stresuję się strasznie tą szkołą. Nie byłam gotowa na liceum, wiesz o tym co by...
- Wiem. Nie martw się. - przerwał mi nieoczekiwanie - Zawsze czeka na nas nowy początek, nie uciekniemy od tego. Pamiętaj o tym -Pokiwałam na znak zrozumienia. - To co? Wiem co ci poprawi humorek, może powiemy ulubiony cytat z naaaaaajlepszego filmu na świecie?! - Kiwnęłam z lekkim uśmiechem głową, a następnie spojrzałam na chłopaka, wzrokiem by zaczął. - Nawet mrok kiedyś przeminie.Wkrótce nadejdzie nowy dzień, a kiedy wzejdzie słońce..
- rozbłyśnie jaśniej, niż kiedykolwiek wcześniej. - Dokończyłam, a na mojej twarzy zagościł szczery uśmiech. Jimmy jednak wie jak poprawić mi humor. - Władca Pierścieni.
Chłopak uśmiechnął się do mnie, a następnie złapał mnie za rękę i skierował pod klasę. Resztę drogi spędziliśmy w ciszy, która w ogóle mi nie przeszkadzała.
***
- To by było na tyle. Widzimy się moi drodzy jutro. Możecie wychodzić. - Po słowach pani Long, która jest naszą wychowawczynią, razem z J'em wybiegliśmy wręcz z klasy. Dostaliśmy nasze plany zajęć, z jakich za bardzo się nie cieszyliśmy, ale będziemy musieli się przyzwyczaić.
Poszliśmy w stronę wyjścia ze szkoły, a chwilę późnej dogonił nas Will wraz z Zoey. To wygląda tak uroczo, kiedy między nimi jest różnica trzydziestu centymetrów wzrostu. Oni oboje idealnie do siebie pasują, jednak nadal nie chcą nic z tego pokazać.
YOU ARE READING
PAMIĘTNIK Z CAMBIO
Novela JuvenilHistoria przyjaciół z liceum, w którym łatwo nie jest. Paczka napotyka wiele problemów, ale dzięki swojej przyjaźni i miłości udaje im się przetrwać najlepsze trzy lata! Każdy z nich jest inny.. Jednak dzięki swojej wyjątkowości stanowią całość! Ucz...