6

1.2K 29 11
                                    

Pers. Suga
Gdy Ti otworzyła drzwi Jin RM i jej przyjaciółka. Jak ona miała na imię? Aa Quinn. Wbiegli przez drzwi przewracając Ti która upadła i walnęła głową o podłogę. Podbiegłem do niej i wziąłem ją na ręce.
S: Widzicie co zrobiliście?! Cieszcie się że nie upadła zachaczając szafką o głowę, wtedy to byłaby już w szpitalu.
Ona to ma ciężkie życie. Co chwilę zdarza się jej coś złego.
Q: Przepraszam..
J i Rm: My też...
S: Dobra teraz kto z was ma przy sobie prawo jazdy?

(głucha cisza)
S: Idziemy do Jungkooka!!!!!!!
~w samochodzie~
(jednak piszę od myślików bo się gubię)
-A może mi ktoś wytłumaczyć czemu mnie wyrwaliście z siłowni i po co my jedziemy do szpitala. No i czemu Ti jest na rękach Sugi?
-No bo... Po krótce tylko ty masz prawdko i byłeś pierwszą osobą o której pomyśleliśmy a Ti jest na rękach Sugi bo przewróciliśmy ją - powiedziała Quinn. Była zażenowana i zmartwiona.
-Kto?
- Ale co kto?
- Kto ją przewrócił?
- Ja, RM i Jin. Szluga siedział z nią i się nią opiekował.
- Serio? Szluga?
- No.. Przyzwyczaiłam się tak mówić.
- Co ty masz jakiś problem do mnie Quinn? - powiedziałem zirytowany
- N-nie. Po prostu tak wyszło. - widziałem że kłamała ale już dałem spokój.

Po jakichś kilkunastu minutach już byliśmy na miejscu.

- Wysiadajcie i zaopiekujcie się nią. Ja tu na was poczekam.
- Bo dobrze.

Szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę szpitala.

Po przekroczeniu rogu szpitala prawie od razu podeszła do nas zmartwiona pielęgniarka. Gdy wytłumaczyłem co się stało kazała mi za nią podążyć a inni musieli poczekać.

Weszliśmy do sali i pani kazała mi ją położyć na łóżku. Poprosiła mnie abym za nią poszedł uzupełnić jakieś dokumenty.
Na początku zapytała się kim dla niej jestem, a ja ze swojego doświadczenia wiem że bycie przyjacielem nie wystarcza więc skłamałem że jestem jej chłopakiem. Ciekawe jak ja jej to wytłumaczę... Już się boję...

Po chwili wyszłem i poszłem do reszty. Zostawiłem tam mój numer telefonu aby mieć wgląd na sprawę.

- I co?! - od razu "rzucili" się na mnie.
- Powiedzieli że muszą ją zbadać i będą informować o jej stanie zdrowia. Lepiej pojedźmy do domu i zostawmy ją pod opieką szpitala.
- Nie ufałabym polskiej opiece zdrowotnej. (nie że mam coś do polskich szpitali, ale po prostu są trochę, nawet bardzo, gorsze od pozostałych europejskich)
- Ok? Ale czemu?
- Zaufaj mi. Po prostu tak.

Wróciliśmy do domu Ti i postanowiliśmy że Quinn zostanie w jej domu. Ona kazała mi przyjść jutro bo mówiła że musi mi coś przypomnieć. Nawet pytała się czy mam jakieś rzeczy z dzieciństwa, a jak powiedziałem że tak to kazała mi przynieść je.

Ona jest trochę dziwna, ale jest najlepszą przyjaciółką więc raczej nie może być jakąś psychopatką albo czymś w tym rodzaju. Przynajmniej mam taką nadzieję..

Teraz leżę na łóżku i gapię się w sufit.

- Hej, wszystko w porządku? Wołaliśmy cię na obiad a ty nic nie odpowiadałeś. - spojrzałem w  tamtą stronę i zobaczyłem V stojącego w drzwiach.
- Ehh.. Tak wszystko w porządku tylko się zamyśliłem. - wstałem z łóżka - A tak wogóle to co na obiad?
- Sushi. - jest tyle potraw a oni akurat sushi? No dobra...

2/7
519 słów
Chętnie przyjmę rady dotyczące książki bo szczerze to nie znam się zbytnio na BTS.

Reader x Min Yoongi-Suga BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz