Dwa

1.6K 93 134
                                    

Pov. Todoroki

Wstałem jak zwykle bardzo wcześnie, przygotowałem się i poszedłem do kuchni w zamiarze zrobienia sobie jeść

Gdy tylko wszedłem do kuchni zobaczyłem czajnik na kuchence więc ominęłem go szerokim łukiem i poszedłem do lodówki, otworzyłem ją lecz tak jak zwykle nie było tam nic

"Dzięki tato, że chcesz abym umarł z głodu" - pomyślałem wiedząc, że czajnik to sprawka mojego ojca

Wyszedłem z domu, na całe szczęście ominąłem dziś codzienny monolog ojca, że muszę być najlepszy i ruszyłem do szkoły, mimo ciągłego burzenia w brzuchu starałem się zachowywać normalnie

Pov. Izuku

Wstałem dziś wcześniej niż zwykle ponieważ chciałem przygotować coś dla mojego wybawiciela, dzięki Bogu pomogła mi moja mama

-izuku co robisz?- zapytała gdy weszła do kuchni

-chciałem zrobić ciasteczka dla Ochaco- powiedziałem płynnie

Oczywiście, że skłamałem ale co miałem powiedzieć "dla pewnego chłopaka bo uratował mi życie"? Brzmi głupio...

-ja się tym zajmę synku- powiedziała mama- bo ty prędzej podpalisz kuchnię

Miała rację, mimo tego, że nieźle gotowałem, nie do końca umiałem piec

-dziękuje- powiedziałem przytulając ją i skierowałem się do pokoju ogarnąć

Kiedy byłem gotowy na stole oprócz naleśników leżało również opakowanie z ciastkami więc mocno przytuliłem rodzicielkę i dałem jej buziaka w policzek

Zjadłem dość sporą ilość naleśników i nagle rozległ się dzwonek do drzwi, domyślałem się, że to Urako więc szybko się ogarnąłem i spakowałem wszystkie potrzebne rzeczy  otworzyłem drzwi

-hej Midoriya- powiedziała brunetka i pociągnęła mnie za rękę więc w pożegnaniu do mamy tylko pomachałem wolną

-ocachaco co jest?- powiedziałem gdy wreszcie zrównaliśmy kroku

-wiesz która godzina?! Spóźnimy się!- krzyknęła i znowu biegiem ruszyliśmy do szkoły

Tak jak myślałem byliśmy przed czasem więc tylko westchnąłem cicho kiedy Urako mnie przepraszała co chwilę, przebrałem buty i schowałem kurtkę

-juz jest dobrze- powiedziałem i pocałowałem ją w nos- czekam w sali

-okej ale uważaj na Bakugo- powiedziała dziewczyna

-dobrze- odpowiedziałem, chciałem dodać, że najwyżej obroni mnie Todoroki ale myślę, że nie było by to mądre

Ruszyłem więc pod klasę angielskiego którym dziś zaczynaliśmy i po chwili zastanawiania się wszedłem do środka. Tak jak chciałem, zastałem tam dwukolorowłosego więc podszedłem do niego

-hej Todoroki?- powiedziałem a chłopak spojrzał na mnie

-słucham?- odpowiedział

-mam coś za wczoraj- powiedziałem czując jak się rumienie

-naprawde nie trzeba- powiedział cicho i spojrzał jak wyciągam ciasteczka

-to za uratowanie mnie przed kachanem...- powiedziałem i delikatnie się uśmiechnąłem

-dz...dziękuje... ni...nikt mi nigdy nie dał pr...prezentu- powiedział lekko łamliwym głosem

-przepraszam?- powiedziałem zażenowany

Pełna Moc! [TodoDeku] *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz