Dwanaście

951 59 32
                                    

Pov. Todoroki

-nie umieraj... Proszę- powiedziałem łamiącym się głosem- nie będę umiał bez ciebie żyć! Kocham cię, najmocniej na całym świecie, tylko ciebie...

I jeszcze raz pocałowałem jego miękkie wargi...

-proszę pana, wystarczy- powiedział jednak ja nie chciałem opuszczać chłopaka...

Położyłem głowę na jego klatce piersiowej

Usłyszałem delikatnie bicie serca... Czy to moja wyobraźnia?

Pov. Izuku

-nie umieraj... Proszę- powiedział Shoto łamiącym się głosem- nie będę umiał bez ciebie żyć! Kocham cię, najmocniej na całym świecie, tylko ciebie...

I poczułem jak jego wargi dotykają moich, najpierw nie mogłem się ruszyć

Chyba zastanawiałem się co zrobić... Gdybym umarł każdy mówił by o mnie z chwałą... Ale nie mogłem tego zrobić... Słowa dwukolorowłosego bardzo mnie zdziwiły... nie chciałem od niego odchodzić...

Zmusiłem się więc do zabrania ciężkiego, palącego powietrza i zmuszenia pracy serca... Jednak wciąż nic nie widziałem...

-on oddycha!- krzyknął chłopak

-niemożliwe- powiedział doktor...

-proszę sprawdzić- Shoto trzymał swojej strony

-no dobrze- usłyszałem jakbym był pod wodą....

***

Otworzyłem oczy i zobaczyłem dużo rażącej bieli więc musiałem spróbować kilka razy...

Poczułem ciepło na ręce więc spojrzałem w tamtą stronę a na krześle siedział Todoroki-kun, jego głos była na moim łóżku... Zastanawia mnie ile tu przy mnie leżał

-dzień dobry- powiedziała pielęgniarka co od razu obudziło dwukolorowłosego

-shoto- szepnąłem....

Chłopak - oraz pielęgniarka - spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął

-ty debilu! Chciałeś abym na zawał zszedł?- zapytał przytulając moją rękę do jego policzka

-przepraszam...- szepnąłem zmęczony

-nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś żywy!- powiedział a łza zleciała po jego policzku

-to dzięki tobie- powiedziałem

Jednak lekarz nie dał mi nic wytłumaczyć ponieważ zabrał mnie na milion badań...

W sumie nie pamiętam zbyt dużo z pobytu w szpitalu i rehabilitacji

-ile to zajęło?- spytałem w nowym domu

-spokojnie, jeszcze sporo czasu do halloween- odpowiedziała Fuyumi

-to dobrze- powiedziałem i delikatnie się zaśmiałem

Wszytko powoli wracało do normy... Wszytko oprócz moich relacji z Shoto... One były coraz lepsze a ja po raz kolejny cieszyłem się, że wybrałem opcję życia z nim niż umrzeniu samotnie...

Pełna Moc! [TodoDeku] *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz