Chodziliśmy jeszcze chwilkę po galeri i przymierzaliśmy ciuchy. Było wspaniale, Taehyung opowiadał jak jest w Korei i że było by super gdybym go kiedyś odwiedziła, był bardzo miły i zabawny.
Gdy wyszliśmy z Galeri Tae powiedział, że mnie odprowadzi. Przez chwilę była niezręczna cisza i gapiliśmy się w chodnik, ale po chwili znów zaczeliśmy rozmowę.
- Planowałeś to? - zapytałam zaciekawiona.
- Mhm... - mruknął potwierdzająco.
- Jak długo?
- Ojjjj... No nie tak długo - odpowiedział - gdzieś tak z tydzień.
- I mi nic nie powiedziałeś - odpowiedziałam oburzona.
- No sorry, przecież mówiłem, że to miała być niespodzianka.
- No mówiłeś, w sumie to się ździwiłam kiedy ciebie zobaczyłam.
- hehe - zaśmiał się - widzisz.
- yhy.
- o czym myślisz?
- Ummm, co?
- Pytałem o czym myślisz, bo taka zamyślona byłaś, haha - powiedział Tae śmiejąc sie.
- Sorka zamyśliłam się, heh.
- No to, to ja już wiem - powiedział ze swoim słodkim uśmieszkiem - a mogę wiedzieć o czym?
- A o wszystkim - odpowiedziałam - o tym, że przyleciałeś tu z Korei, po co to zrobiłeś?
- Bo chciałem ciebie spotkać.
- Tylko dlatego!? - zapytałam ździwiona.
- nioo - odpowiedział że swoim słodkim głosikiem.
- Jesteś debilem - powiedziałam.
- Może i jestem, ale za to się widzimy.
- Mhmm.
Odprowadził mnie pod drzwi mojego domu i przytulił. Byliśmy tak w siebie wtuleni przez jakieś 2 minuty. A po chwili zapytał:
- Umówimy się jutro na jakiś spacer?
- Oczywiście - powiedziałam i odwróciłam się do drzwi wyjściowych - Paaa!
- Papa - powiedział i się uśmiechnął.
- Wróciłam! - krzyknełam.
- No wreszcie! - powiedziała mama - długo cię nie było.
- Spotkałam kolegę...
- Dobrze idź się chwilkę pouczyć - powiedziała ubierając buty.
- Ymmm... Gdzie idziesz? - zapytałam.
- Do cioci.
- Której?
- A po co ci to wiedzieć, co? - zapytała.
- Poprostu no chce wiedzieć - odpowiedziałam.
- Książke piszesz? - zapytała lekko sie smiejąc.
- Mamo, to nie jest śmieszne, zawsze to mówisz.
- No dobrze, to idę.
- Ale do której cioci!?
- Pa paaa!
- No ejjj! - krzyknełam.
- Do Kasi. - mama wreszcie odpowiedziała.
- Mhm okeej! Papa!
- Aż tak ci to było potrzebne?
- yyy... No tak, hah.
- No dobrze to papa Oliwka, w kuchni masz Spaghetti.
- Spaghetti! - pisnełam i pobiegłam do kuchni.
- Hahah, to pa - powiedziała i zamkneła drzwi.
****
Krótki rozdział wiem...Bardzo przepraszam za tak długą nie obecność
CZYTASZ
Message//Taehyung
RomanceNieznany: hej skarbie ;* Ja: nie mów tak do mnie Nieznany: Oj, króliczku nie denerwuj się, złość piękności szkodzi Ja: Ugh..... po co ja wogólę z tobą piszę (Czasami zła ortografia lub interpunkcja więc wybaczcie💕)