Ten rozdział jest całkowicie NOWY, właściwie niczego z tego co tu przeczytacie nie było w starej wersji :D
You're watching, I feel it, I know I shouldn't stare, I picture your hands on me (I think I wanna let it happen), but what if you kiss me and what if I like it?
I said I won't lose control, I don't want it, I said I won't get too close, but I can't stop it – oh no, there you go, making me a liar, got me begging you for more, oh no, there I go, startin' up a fire, oh no no, oh no, there you go, you're making me a liar, I kinda like it though, oh no, there I go, startin' up a fire, oh no no.
I don't believe myself when I say that I don't need you, oh, I don't believe myself when I say it... So don't believe me!
Patrzysz, czuję to, wiem, nie powinienem się gapić, wyobrażam sobie twoje ręce na mnie (możliwe, że chciałbym do tego dopuścić), ale co, jeśli mnie pocałujesz, a mnie się to spodoba?
Powiedziałem sobie, że nie stracę kontroli, że tego nie chcę, powiedziałem sobie, nie zbliżę się za bardzo, ale nie potrafię tego powstrzymać – o nie, i oto jesteś, robiąc ze mnie kłamcę, sprawiając, że błagam cię o więcej, o nie, i oto ja, ja to zacząłem, o nie nie, o nie, oto jesteś, robisz ze mnie kłamcę, może nawet mi się to podoba, o nie, oto ja, to ja to zacząłem, o nie nie.
Samemu sobie nie wierzę, kiedy mówię, że cię nie potrzebuję, och, samemu sobie w to nie wierzę... Więc ty też mi nie wierz!
Camila Cabello, „Liar"
Dean nie rzucał słów na wiatr. Naprawdę zaczął do Castiela przychodzić.
Jakby serio byli parą, odwiedzał go, przynosząc w prezencie słodycze, kwiaty (różowe róże), dosłownie ZA KAŻDYM RAZEM coś ze sobą miał, i na początku Cas wywracał oczami, ale z czasem zaczął na niego nawet czekać. Obejrzeli razem ekranizacje ulubionych casowych powieści, a także, dla równowagi, kilka wybranych przez Deana westernów, zaczęli razem gotować – właściwie to Dean gotował, Cas nabrał zwyczaju siadania przy nim na kuchennym blacie i patrzenia, jak pichci, jak przygotowuje prawdziwe włoskie spaghetti, norweską rybną zupę czy francuskie creme brulee na deser. Dean był w tych wszystkich miejscach, w Norwegii, we Włoszech, we Francji i zamiast się o to spinać (czy może raczej być o to zazdrosnym) Cas jak raz poddał się i postanowił skorzystać z okazji, żeby posłuchać o tym, jak tam jest; więc siedział, a Winchester, gotując, opowiadał mu o Europie, o tych częściach Stanów, w których mieszkał... Dean był bardzo inteligentnym człowiekiem, nawet jeśli niekoniecznie takie sprawiał początkowo wrażenie.
– Z kim piszesz? – spytał w mroźny wieczór trzynastego lutego, na dzień przed Walentynkami. Siedzieli u Casa w mieszkaniu, w salonie, jak w sumie zawsze, u niego w apartamencie się od Wigilii nie spotkali. W telewizorze leciał jakiś teleturniej.
– Z Księciem – Cas nawet nie podniósł znad swojego telefonu wzroku.
Dean spodziewał się, że zapyta chociaż „a ty?", przygotował sobie nawet odpowiedź („ja? Ja przeglądam memy"), ale widać brunet nie był aż tak zainteresowany.
– Ponowił propozycję spotkania?
– Nie.
– Jak dla mnie facet ma żonę i trójkę dzieci.
Udało mu się przykuć jego uwagę. Cas spojrzał na niego.
– Niemożliwe, nie jest żonaty.
– Nie? A skąd wiesz, pytałeś o to?
Castiel zmarszczył czoło. Nie odpowiedział, spuścił za to wzrok z powrotem na wyświetlacz i szybko coś na nim wydziergał.
Dean specjalnie wyłączył wcześniej wszelki dźwięk i wibracje, i specjalnie usadził się na kanapie tak, żeby siedzieć naprzeciwko niego – bo w ten sposób żaden nie widział tak naprawdę, co robi na telefonie ten drugi. Śmieszne, ale przez cały czas, od dobrej godziny, odpisywał Casowi na wiadomości, a Cas nie miał o tym zielonego pojęcia. Nie miał pojęcia, że osoba, która mu odpowiada, siedzi z twarzą dosłownie dwa metry od jego własnej, stykając się z nim stopami.
CZYTASZ
MASZ WIADOMOŚĆ (DESTIEL AU) - UKOŃCZONE
FanficKiedy tuż za rogiem otwiera się wielka księgarnia Winchesterów, małemu sklepikowi Castiela zaczyna grozić bankructwo. I choć w życiu realnym Cas z całego serca nienawidzi najstarszego syna Johna Winchestera, Deana, to właśnie z nim - nie mając o tym...