— Halo? — wyszeptała cicho Paige, zbliżając swoje usta do mikrofonu.
— Cześć, skarbie — powitał ją Luke, a jego głos był zachrypnięty i niski.
— Nie jesteś subtelny, wiesz.
— Po prostu pozwól mi mówić na siebie skarbie, proszę. Chyba zasługuję teraz na trochę szczęścia?
— Hej, rozmowa ze mną trochę poprawi ci humor, tak? — spytała Paige z uśmiechem.
— Rozmowa ze mną zawsze poprawia mi humor. Myślisz, że dlaczego napisałem akurat do ciebie?
— Masz ładny głos — przyznała Paige. — Jest głęboki, ale delikatny.
— To pewnie kiepska pora, by o to zapytać, ale masz chłopaka? Nie próbuję cię podrywać, po prostu naprawdę chcę wiedzieć, czy moja najlepsza przyjaciółka ma chłopaka — powiedział Luke, w tajemnicy wiedząc, że chciał ją poderwać.
— Nie, właściwie to czekam aż Lucas Zumann i Harry Styles przyjdą do mojego domu i wyniosą mnie jak pannę młodą do różowej karocy z końmi — odparła Paige, a w jej głosie nie było ani nuty sarkazmu.
— Gdybym był jedną z tych fangirl, powiedziałbym „to ja". — Zaśmiał się Luke, na co Paige zachichotała.
— W sumie to jesteś ty, bo w końcu jesteś moim Gilbertem i w ogóle — zauważyła Paige, a kiedy tylko to powiedziała, poczuła, jak ciepło zalewa jej wnętrze.
— Paige?
— Co?
— Co, jeśli się w tobie zakochuję?
Oboje zamilkli, gdy Paige przyswajała to, co powiedział Luke.
Co, jeśli się w niej zakochiwał...? Co, jeśli ona zakochiwała się w nim?
Głęboko w sobie Paige wiedziała, że to było możliwe. Musiał być jakiś powód tego, dlaczego jej serce przyspieszało za każdym razem, gdy Luke wypowiadał jej imię. Musiał być jakiś powód tego, dlaczego biegła do swojego telefonu, gdy tylko rozbrzmiewał dzwonek zaprogramowany na Luke'a.
— W takim razie... W takim razie może niemożliwe może stać się możliwe, w świecie, w którym moglibyśmy być razem, nawet jeśli tylko jako przyjaciele... Ale w tej chwili to niemożliwe i na razie musimy to zaakceptować — powiedziała cicho, a jej serce zaczęło boleć.
— Gdzie mieszkasz? — zapytał Luke, próbując zmienić temat, a w jego głowie powoli tworzył się plan.
— Michigan. Stare, nudne Michigan.
— No co ty! Jestem w Kanadzie, to niedaleko! — powiedział podekscytowany.
— O mój Boże, właśnie coś sobie uświadomiłam! — odparła nerwowo Paige.
— Co?
— Możesz mieć czterdzieści lat! To znaczy, brzmisz jak nastolatek, ale w sumie może tak być! Nigdy cię nie widziałam! Dlaczego w ogóle z tobą rozmawiam? Zabijesz mnie? Proszę, nie zabieraj mojej rodziny, ani mojego psa. Naprawdę kocham mojego psa! — paplała Paige.
— Wow, teraz naprawdę brzmisz jak Ania — przyznał Luke, a w jego głosie było słychać uśmiech.
— Dlaczego nigdy cię nie widziałam, Luke?
— Zobaczysz, obiecuję. Musisz spróbować odkryć, kim jestem. To dość oczywiste, jestem zaskoczony, że jeszcze tego nie ogarnęłaś.
— Nie możemy po prostu pogadać na face time?
— Nie, Paige, to wszystko zniszczy. Może dam ci dokładnie tydzień? W następną sobotę, jeśli nadal nie rozgryziesz, kim jestem, powiem ci. Naprawdę. A jeśli mi nie uwierzysz, to będziemy mogli porozmawiać na Face Time. Okej?
— Jesteś Finnem Wolfhardem? — zapytała podekscytowana.
— O Boże, nie. Nie jestem Finnem, dlaczego wszyscy zawsze myślą, że jestem Finnem?!
Paige nie mogła powstrzymać śmiechu.
— Luke?
— Co?
— Jest tutaj piąta rano.
— Tak, tutaj też. Chyba mamy ten sam czas... Idź spać, ja też pójdę. Okej?
— Okej.
— Okej.
— Boże, teraz jesteśmy też Hazel i Augustusem?
— Nie, bo nie mam zamiaru umrzeć za ciebie — odparł cicho Luke.
— Jak szczodrze — zauważyła sarkastycznie Paige.
— Dobranoc, moja Aniu/Marchewko/Hazel Grace.
— Dobranoc, mój Gilbercie/Gilly Willy/Augustusie Watersie.
Nawet gdy się rozłączyli, żadne z nich nie poszło spać. Luke spędził całą noc na rozmyślaniu, czy Paige się domyśli, a Paige kręciła się w łóżku i zastanawiała, co czuje do Luke'a.
CZYTASZ
¹ FANPAGE ━ LUCAS JADE ZUMANN
FanficDumbGilbert: Hej, podoba mi się twój fanpage ツ w którym dziewczyna poznaje chłopaka o imieniu „Luke" poprzez DM na jej Instagramowym fanpage'u. © nyctophilia_girl | 2020