Kilka minut po morderstwie do pokoju weszła Jennifer.
-Klient już wyszedł?
- Tak ,przed chwilą.
- Serio? Nawet go nie zauważyłam.
Spojrzała na mnie podejrzanym wzrokiem , wiedziałam że mi nie wierzy, w sumie sama też bym nie uwierzyła.
- Hmmm...Coś mi tu nie gra. Dlaczego na podłodze jest krew ?!
- Yyyy... to nic takiego zaraz posprzątam.
- Ten klient wcale nie wyszedł, prawda ?
Gdy zadała to pytanie , wiedziałam już , że nie uda mi się tego ukryć.
- Tak ,ale to wcale nie moja wina , próbowałam się bronić.
- Nie mogłaś krzyczeć? Po co to zrobiłaś ? Teraz psy będą go szukać, mamy przejebane...
Wtedy tak naprawdę zdałam sobie sprawę z powagi sytuacji. Wiedziałam już , że nie wyjdę z tego cało.
- Weź nóż, potnij go na kawałki.
- Co ?! Ale po co?
- Łatwiej będzie nam go wynieść a psom trudniej zweryfikować, o ile wogule zechcą go szukać.
Jennifer podała mi ostry tasak i powoli zaczęłam odcinać mu palce.
- Ahhhh... No tak , przecież tasakiem nie odetniesz mu nóg zaraz przyniosę ci piłę. Może najpierw zacznij od kutasa.
Zrobiłam jak kazała zdjęłam mu bokserki i spojrzałam na jego małego. W tamtym momencie przypomniałam sobie jego słowa " Zamknij pysk dziwko", " Co suko , chcesz walczyć?". Moje ciało napełniło się złością. Jednym mocnym ruchem odcięłam mu członka. Nie będę ukrywać, sprawiło mi to dużą przyjemność.
- Już mam , proszę piła.
- Nie chce mu odcinać nóg, to okropne.
- Przecież przed chwilą odcięłaś mu chuja , tobie nic już nie jest straszne. Ty go zabiłaś ty go tnij.
Miała rację. Sięgnęłam po piłę i patrząc w jego oczy odcinałam mu nogi. Sądzę, że to wcale nie było tak straszne jak sobie wyobrażałam. Robiąc to byłam naprawdę szczęśliwa, to dobra zabawa.
CZYTASZ
Morderstwa i miłość
Mystery / ThrillerLayla , Rachel i Jeniffer to młode kobiety które pracują w domu publicznym . Jednak skrywają one pewne tajemnice... **** Trochę moje pisanie się zmieniło w trakcie tworzenia tego opowiadania, więc przepraszam za takie cringowe pierwsze rozdziały.