Spędziłam z nią cały wczorajszy dzień, aż lekarz nie oznajmił mi, że czas odwiedziń się skońćzył. Nie chciałam jej zostawiać, ale mus to mus.
Dziś przyszłam do szpitala z samego rana, ale cholernie się zawiodłam. Mimo, że nalegałam, lekarz powtarzał, że Julia nie życzy sobie, żeby ktoś ją odwiedzał.
Poczułam momentalne ukłucie w sercu. Dlaczego ona mi to robi? Nie rozumie, że bycie z nią w tych chwilach jest zdecydowanie lepsze, niż zamartwianie się w domu? Zasypałam ją już chyba dwustoma SMS-ami i wciąż nie dostałam odpowiedzi. Wystarczyłaby sama kropka, ale wiedziałabym, że żyje.
CZYTASZ
PIEŚŃ KRUKÓW - (original story.)
RomanceBo była wolna, jak ptak. A ja obcięłam jej skrzydła i przykułam ciężkim łańcuchem do ziemi. ewentualne uwagi; ➺ su!cide mention.