Rozdział 10

8 1 0
                                    

Jak zwykle powtarzałam swoją rutynę, gotowanie, jedzenie, ogarnianie się, sprzątanie, koń...

No właśnie.
Spokojnie rozstępowywałam konia po treningu kiedy zauważyłam postać podchodzącą do płotu.

Ku mojemu niekoniecznie zadowoleniu rozpoznałam w niej Samantę. Nadal chodziła o kulach, ale gipsu już chyba nie miała.

- Oh, witam panno Olivio. Jak tam sprawuje się mój koń?
- Nie jest twój, ale poza tym bardzo dobrze.

Myślę, że pewnie i tak spodziewała się takiej odpowiedzi, ale odwróciła się i poszła. Oczywiście nie miałam nic przeciwko temu.

***

Wreszcie wybrałam zawody. Odbywały się niedaleko, w nieco więkrzym ośrodku jeździeckim. Pytając o szczegóły członków sekcji dowiedziałam się, że prowadzą tam zawody dla jeźdźców na prawie każdym poziomie przy czym warunki jakie tam panowały były bardzo dobre.

***

Na dworze robiło się coraz chłodniej. Było czuć, że nadchodzi zima. Wreszcie Delfina zaczęła jazdę bez lonży i zaczęła jeździć na Felixie - karo srokatym wałachu tinkera.

_____________________

Okładka jest od LunariaMoon23

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 25, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Partnerzy || Olivia I DiabloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz