4 - wracam do domu

130 11 0
                                    

Per.Jungkook

Szedłem ciemną ulicą , oglądając ciemne ulice Seoulu. Po pewnym czasie
zauważyłem , że jestem już na miejscu. Zapukałem do drzwi, po czym usłyszałem jak się otwierają, a w progu stał Jaehyun.

-No hej!!- przywitał się
-Witam
-Zapraszam do środka- powiedział i pokazał mi drogę do salonu
-Myślałem, że przyjdziesz troche wcześniej
-Aaa.. Przyjechali do mnie wujkowie i musiałem zaczekać na ich przyjazd
- Spoko. Nic się nie stało.- powiedział radośnie po czym usiedliśmy na kanape w salonie - nie zdejmujesz czapki?
-No właśnie.. Jest pewna rzecz, o której chcę ci powiedzieć
-No mów śmiało - zachęcał mnie

Wziąłem głęboki wdech i zacząłem mówić

-Jaehyun no bo.. Ja jestem.. yy... hybrydą- powiedziałem po czym zdjęłem czapkę z głowy, pokazując mu moje czarne kocie uszy.
-Co? Jak? Jak mogłeś mnie tyle lat okłamywać!-wykrzyczał
-Nie było okazji. Gdy chciałem ci powiedzieć to dowiedziałem się od rodziców, że się wyprowadziłeś, a nie chciałem mówić Ci tego przez telefon
-No nie wieże!!Mój przyjaciel jest hybrydą.
-Alee to nie zepsuje naszej przyjaźni? Jaehyun?- spytałem nie pewny
-Żartujesz sobie? Jesteś hybrydą!-krzyknął- Niczego to nie zmieni, tylko aktualnie mam ochotę na małe co nie co.
-Co masz na mmyśli - zająkałem się
-Nie jęcz kotku, oszczendzaj głosik. - powiedział
-C-co? -spytałem przestraszony
-No co? Chyba nie myślisz, że strace okazje na zabawe z hybrydą - powiedzieł, poczym zaczął się niebezpiecznie do mnie zbliżać.

Przestraszyłem się, dlatego odsunąłem się na drugi koniec kanapy. Chciałem juź wstać, ale wtedy zostałem przyciągnięty do Jaehyuna.

-A ty gdzie się wybierasz?- spytał- Zostajesz tutaj ze mną
-Jaehyun ja chyba muszę do domu-wypaliłem nagle
-O nie- wstał z kanapy i wziął mnie na ręce.
-Jaehyun puść mnie!!!- krzyczałem i waliłem w jego plecy.

Widziałem, że wchodzi po schodach i kieruje się do swojego pokoju. Otworzył drzwi i rzucił mnie na łóżko

-Bedziesz teraz grzeczny i musisz robić to co ci rozkażę, w innym razie to, co za chwile zrobie nie będzie przyjemne, a wyjątkowo bolesne- przestraszyłem się jego słów
-Proszę zostaw mnie!-krzyczałem
-Masz być grzeczny- warknął i rzucił się na mnie

Zaczął robić mi malinki na szyi, a ja próbowałem go odepchnąć, ale byłem za słaby. Jaehyun powoli podniósł moją koszulkę, na co wzdrygnąłem się. Wkońcu zdjął ją ze mnie i położył swoje zimne dłonie na moim nagim torsie. Chciałem się wyrwać, ale złapał mnie mocniej i zaczął robić malinki wszędzie gdzie się tylko da. Gdy skończył, oderwał się ode mnie tylko po to, żeby pozbyć się swojej koszulki. Położył się znowu na mnie, a z moich ust wydobył się cichy jęk.

-Już jesteś taki spragniony?-spytał-Może pozbędziemy się również tego?
-Nie! Proszę nie!- wykrzyczałem gdy poczułem, że Jaehyun zjeżdża ręką coraz to niżej, zatrzymując się na gumce od moich spodni. Podjąłem kolejną prubę ucieczki, ale nie dałem rady.

Zdjął w końcu moją dolną garderobę, zostawiając mnie całego nagiego, dlatego zapiszczałem. Przewrócił mnie tak, że leżałem na brzuchu, uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. Zacząłem głośno płakać i się wiercić. Puścił mnie na chwile i kątem oka zobaczyłem, że zdejmuje z siebie spodnie i bokserki. Znów powrócił do robienia mi malinek, ale tym razem na udach. Kiedy stwierdził, że moje nogi mają wystarczająco krwistych śladów oderwał się ode mnie patrząc mi w oczy.

-Teraz się nie ruszaj - powiedział i puścił mnie na chwile. Ja oczywiści nie posłuchałem się go i próbowałem wstać, ale jego nogi mi to nie umożliwiały. -Oj grabisz sobie.

Usłuszałem jak otwiera jakąś butelkę, po którą prawdopodobnie wtedy sięgał. Zanim zdążyłem zrozumieć co to jest, poczułem, coś zimnego przy moim wejściu.

-Jaehyun! Błagam zostaw mnie- krzyczałem, ale to nie pomagało
-Zamknij się i lepiej wypnij się trochę w moją strone- powiedział poważnym tonem

Po co miałem sie go słuchać? Nie może mi rozkazywać, więc nie zrobiłem tego, o co mnie prosił. Debil jeden, on mnie prosi o coś, a ja proszę, żeby mnie zostawił i co? Gówno!

Jego jedna ręka delikatnie podnosła moje biodra, a druga podkłada pod nie poduszkę. Szarpałem się i wyrywałem, ale za to dostałem solidnego klapsa na mój prawy pośladek.

-I co się tak wiercisz?-spytał
-Zostaw mnie ty skurwielu!- wykrzyczałem
-Że co? Tak się bawimy? No dobra niech ci będzie- powiedział - Chciałem na spokojnie, ale widzię, że nie ma sensu.

Boję się. Ja się cholernie boję. Nigdy tego nie robiłem, no bo mam dopiero 15 lat. Nie wiem czego mam się spodziewać i narazie nie chciałbym się tego dowiadywać, no ale niedługo miało to nastąpić, gdyż poczułem jak Jaechyun ociera się o mnie i jednym mocnym, płynnym ruchem wszedł we mnie.

-AAAA! -zacząłem krzyczeć z bólu -Jaehyun to boli- zawyłem, a w moich oczach pojawiały się łzy
-Nie maródz. Zaraz będzie lepiej

Całe moje ciało opanował ból. Teraz to naprawde wolałem się nie ruszać, bo każdy mój ruch przynosił mi jeszcze więcej bólu. Nagle zaczął się we mnie poruszać, co nie było przyjemne. Poczółem jak coś spływa po moich udach, ale on jeszcze nie przestał, więc z obawą stwierdziłem, że to chyba moja krew. Ponownie głośno wrzasnąłem oraz zapiszczałem, gdyż chłopak osiągał szczyt, a jego ruchy stały sie nie regularne. Jaehyun doszedł we mnie, brudząc przy okazji moje uda, po których polała się jego sperma wymieszana z krwią. Następnie wyszedł ze mnie mało delikatnie.

- No. No .Całkiem dobry jesteś.- powiedział i podszedł do swoich ubrań.- Teraz mnie lepiej posłuchaj. Zostajesz tutaj na noc, tak jak miało być. Jutro po ciebie przyjdę i wypuszcze do domu.- pokręciłem głową na "tak"- A i jeszcze jedno, najważniejsze. Jak się ktoś o tym dowie, to jesteś skączony- dokończył i wyszedł z pomieszczenia zamykając je na klucz.

Podsumujmy. Zostałem zgwałcony przez mojego już nie przyjaciela. Jestem cały brudny i nawet nie mam możliwości wyczyścić się z tego obrzydlistwa. Wszystko mnie boli, a każdy możliwy ruch jest okropnie bolesny. Nie wiem co mam zrobić. Jak rodzice się dowiedzą co się stało to będe miał przejebane. Chyba najlepszym pomysłem będzie przemilczeć tą sprawę i udawać, że nic się nie stało.

Chcę do domu!!!!

-----------
Dedykacja Gosix123321

Nie mam zielonego pojęcia co mam sądzić o tym rozdziale. Wydaje mi się, że wyszedł ciulowo.

Jeśli coś źle napisałam to przepraszam. Pierwszy raz napisałam takie coś i szczerze mówiąc to ten rozdział nie miał zobaczyć światła dziennego.

Z mojej strony to tyle.

Do następnego👋

Jikook ♡ kocia hybrydaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz