Per.Hoseok
Jechałem właśnie z Yoongim do galerii handlowej.
-Jak myślisz co się stało Kookiemu - spytał Yoongi
-Nie wiem, ale widziałem, że kuśtykał trochę, więc obawiam się, że coś ukrywa. Ja się jeszcze tego dowiem.Po tej jakże ciekawej rozmowie nastała cisza. Właśnie wjechaliśmy na parking jednej z większej galerii handlowej w Seoulu. Zaparkowałem samochód i już chciałem wychodzić, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Popatrzyłem się na Yoongiego i wyszłem z auta.
-Halo? Hoseok?
-Jin? Coś się stało?
-Tak. Słuchaj Jungkookie się źle czuje. I to nie wydląda na zwykły ból brzucha. On jest cały blady. Mogli byście przyjechać? Pewnie jesteście już w połowie drogi, ale..
-Spokojne Jin. Jesteśmy w galerii niedaleko waszego domu. Zaraz będziemy.
-Okej. Dzięki.
-Nie ma za co. To do zaraz. - rozłączyłem się i wszedłem do auta.
-Hosiu? Co jest? Z kim gadałeś?
-Wracamy do mojego brata. Mówi że Jungkook się źle czuje.
-Oby to nie było nic poważnego. Jedzmy już.
-Masz racje. Jedziemy.Jechaliśmy w dość napiętej atmosferze. Oboje byliśmy pogrążeni w myślach. Wciąż się zastanawiam co się dzieje z naszym królikiem. Fakt, kuśtykał wcześniej, ale to łączyło się z tymi bólami? Do głowy przychodzi mi jedna myśl, nie zbyt pozytywna, ale wątpie w jej prawdopodobieństwo.
Dojechaliśmy na miejsce po 5 minutach. Nic nie mówiąc wyszliśmy z auta, kierując swoje kroki do drzwi. Zadzwoniłem dzwonkiem i chwile potem mogłem usłyszeć przekęcanie kluczy w drzwiach.
-Dobrze, że jesteście- powiedział Jin
-Nie ma sprawy. Yoongi poczekasz w salonie? My idziemy do góry.
-Dobra- odpowiedziałPoszliśmy do pokoju Jungkooka. Gdy przekroczyłem próg mogłem dostrzec, że w pokoju znajdują się trzy osoby. Jimin, Beomgyu no i oczywiście nasze maknae. Gdy spojrzałem na Kooka to mogłem zobaczyć, że jest on cały blady.
-Hej- przywitałem sie. Podeszłym do nich bliżej i usiadłem na łóżku. Przyłożyłem ręke do głowy najmłodszego mogłem poczuć, że temperatura jest w normie, co mnie troche zdziwiło.
-Chłopaki możecie na chwile wyjść? Chcę porozmawiać z nim na osobności-oni tylko pokiwali głowami i wyszli z pokoju zamykając drzwi.
-A więc Kooki. Musisz mi powiedzieć wszystko. Musze wiedzieć co się stało, żebym mógł ci pomuc.
-Wujkuu- przeciągnął. Zdecydowanie niezadowolony
-Nie ma ale Jungkook. Masz mi powiedzieć co się dzieje.
-Ech.-powiedział smutno spuszczając głowę- Wczoraj, gdy poszedłem do um... kolegi stała się pewna rzecz..- zauważyłem w jego oczach łzy, więc przyciągnęłem go do siebie. Chłopak wzdrygnął się trochę. Na początku próbował mnie odepchać, ale widząc, że mu się to nie udaje przestał.
-Jungkook nie płacz. Cokolwiek się stało, to możesz mi powiedzieć.
-No dobrze.-odwrócił wzrok w drugą stronę- Jaehyun zaciągnął mnie do łóżka- powiedział szybko i bardzo cicho na jednym wdechu tak, że prawie go nie zrozumiałem.Po tych słowach chłopak zaczął głośno płakać, uwalniając się z mojego uścisku i schował się pod kołdrę.
Nie wiedziałem co powiedzieć. Byłem w szoku. Już wiem co się wydarzyło i także wiem co jest powodem jego złego samopoczucia. Chyba tego najbardziej się obawiałem.
-Kookiś popatrz się na mnie. Spokojnie. Nie płacz. Musisz mnie posłuchać to bardzo ważne.- wyłonił sie z pod kołdry i popatrzał na mnie. -Słuchaj... Ja teraz pojadę w jedno miejsce i zaraz do Ciebie wróce. Myślę, że twoje złye samopoczucie jest spowodowane wczorajszym wydarzeniem. Jest jeszcze jedna ważna sprawa. Jungkook popatrz się na mnie.- powiedziałem, gdyż zauważyłem, że błądzi wzrokiem po pokoju. Ten odrazu skierował swój wzrok na mnie- Możesz być w ciąży.
---------------
WITAM!
Jak wam minął dzień? Mam nadzieję, że wszystko u was w porządku.
Wiem trochę krótki ten rozdział, ale zależało mi na tym, aby skończyć w tym momencie.
Także no
Do następnego👋
CZYTASZ
Jikook ♡ kocia hybryda
AkcjaW ich świecie żyją bardzo nietypowe istoty - hybrydy. Nie byłoby osoby, która nie wiedziała by kim one są. Pewna rodzina kocich hybryd zamieszkuje ulice Seoulu. Yeonjun ♡ Soobin - RM Jin - Hoseok ♡ Yoongi \/ \/ ...